Fotoszop medialny, czyli jak to z tym felietonem było…

Czy szum medialny wokół jednej sprawy może pomóc? Może, i to bardzo, jeśli jest umiejętnie spreparowany. Do dziś nie milkną echa felietonu nastolatki z Kołobrzegu, który okazał się nie dość, że naszpikowany błędami ortograficznymi, to jeszcze przedstawił przede wszystkim koleżanki z klasy w bardzo podłej sytuacji. O szkole nie wspominając. Nikt z mediów nie pokusił się o kontakt z młodzieżą. Dlaczego? Wiadome byłoby wtedy, że sprawa nie wygląda tak, jak przedstawia ją autorka owego nieszczęsnego felietonu. I tak naprawdę – nie byłoby żadnej sprawy.

Hejt na dziewczyny obsmarowane w felietonie nie gaśnie. Jego nową falę wywołał program w „Dzień Dobry TVN”, który wyemitowano wczoraj, tj. wtorek, 13 lutego. Z przedstawicielami nazwanej przez felietonistkę „grupy przestępczej”,  a także z przedstawicielami rodziców,  spotykamy się w dość licznym gronie w jednej z kawiarni kołobrzeskich. Co do młodzieży:  zwyczajni, fajni młodzi ludzie. Nie paniusie „odporne na wiedzę jaką posiadają dorośli czy też książki, ,,damy” i ,,księżniczki” (cytat z felietonu) . To zwyczajne, rozsądne, młode dziewczyny i jeden nad wiek dojrzały chłopak, którzy czują wielkie oburzenie po opublikowaniu tego felietonu. Rodzice mówią o sprawach rzucających wiele światła na owe „odczucia” autorki.  Wszystkich łączy jedno: chodzili do klasy z Laurą – autorką, byli uczniami jednej szkoły, razem uczestniczyli w wielu przedsięwzięciach.

Ale po kolei.

Klasa, której uczennicą była Laura, jest klasą o profilu teatralnym. Zasadniczo bardziej niż inni uczniowie to oni są wyczuleni na sztukę, sięgają głębiej niż inne nastolatki. To właśnie im od początku cała ta sprawa wydaje się jednym, wielkim przedstawieniem. I kłamstwem ze strony Laury, autorki felietonu.

  • Ściemniała po prostu – kwituje Klaudia.
  • Najbardziej w całej tej sytuacji boli nas to, że nikt nas nie zapytał o zdanie, od razu zostałyśmy skreślone, że to nasza wina po prostu. Ludzie, którzy nazywają się dziennikarzami, powinni dogłębnie sprawdzić wszystko, temat i obie strony. Ja się nie zgadzam z tym, co napisane, zostałyśmy jako klasa obrażone – mówi Natalia.
  • Nam jest przykro, że Laura tak o wszystkich napisała. O klasie, nauczycielach… Polonistka sprawdzała ten felieton i gdyby się podpisała pod tym, rodzice i my czulibyśmy się okropnie – mówią zgodnie wszyscy.
  • My jesteśmy oburzeni tym, że nikt nas o nic nie pytał, ale też i o to, że komentarze pod artykułem były usuwane. Jeśli tylko były negatywnie o Laurze, usuwano je od razu. A my nie pisałyśmy niczego, co naruszałoby jej dobro, po prostu próbowaliśmy wyjaśnić sytuację. Przez to, że miałam inne zdanie, nawet zostałam zablokowana. My nie pisałyśmy obraźliwych komentarzy, a po prostu miałyśmy inne zdanie – i to wszystko zostało usunięte, natomiast jak mama Laury obraziła naszą koleżankę, i jej rodziców,  to ten komentarz został. Przykre – dodaje Klaudia.
  • Ona czuje się nękana – to jest kłamstwem. Ale teraz to my możemy się poczuć nękani teraz przez Internet. Wszyscy piszą, jacy my źli, jak skrzywdziłyśmy Laurę… Nikt nie sprawdził, jak my na to patrzymy – dodaje Kasia.

Przypomnijmy, że felieton zaczął się od plotki, która rzekomo zniszczyła życie Laury.  Laura skarży się publicznie, że dotyczyło to faktu, iż podobno jest w ciąży.

  • To nie było tak, że my rozpowszechniłyśmy tę plotkę o jej ciąży. To było tak, że Laura przyszła na którejś przerwie i przy wszystkich, przy pierwszoklasistach zaczęła krzyczeć „jestem w ciąży”. Na cały głos! Nikt, kto to słyszał, nie zareagował, i chyba to ją tak wkurzyło, że nikt nie zwrócił na to uwagi, nikt o tym nie mówi. A przecież temat nastolatki w ciąży nie jest tematem śmiesznym.  I może ktoś w klasie o tym wiedział, ale cała szkoła? – dziwi się Klaudia.

Pan Krzysztof, tata Basi, zadaje jedno, konkretne pytanie:

  • Dziewczyny, a co byście zrobiły, gdybyście dowiedziały się, że Basia jest w ciąży?
  • Pomogłybyśmy jej! – chórem odpowiadają. – Na pewno byśmy jej nie wykluczyły z towarzystwa, na pewno starałybyśmy się jej jakoś pomóc…!
  • No właśnie. A jest sprzedawana wersja, że Laura została wykluczona z towarzystwa. W tej sprawie jest jeszcze innych wiele kwestii, które po prostu do siebie nie pasują, nie są ścisłe, wystarczy uruchomić proces myślowy – dodaje.
  • Tak naprawdę sprawy seksualne nie interesują wszystkich w stopniu, w którym jest to opisane.  Jest jeszcze sprawa, że podobno to przyjaciółka Laury, której powiedziała niby w zaufaniu, pobiegła przestraszona z tą wiadomością do pani pedagog. A ta z kolei musiała do rodziców zadzwonić. I od razu poszło, że całe ciało pedagogiczne do niej wydzwaniało. A nasza wychowawczyni nawet o tym nie wiedziała – dodaje Kasia.
  • Laura tak naprawdę potrzebuje atencji – zauważa milczący dotąd Kuba.- Kiedy byliśmy na Euroweeku, jak jeszcze była  w klasie  językowej, tak naprawdę  cały czas próbowała na siebie zwrócić uwagę. A to krzycząc, że potrzebuje więcej przerw pomiędzy zajęciami, bo tak naprawdę jej to nie odpowiada, a to że jedzenie nie należy do najlepszych… To są moje myśli, moje odczucia, ale ona woła o uwagę.

W felietonie ich była koleżanka poruszyła sprawę ich wiedzy seksualnej, którą sprowadziła do poziomu „odrastającej błony dziewiczej”. Stanowczo czują się tym dotknięte.

  • Wie pani co…? W życiu, od żadnej z nas, nie słyszałam żebyśmy powiedziały coś takiego, że błona dziewicza odrasta. Nigdy czegoś takiego nie słyszałam! Nie wiem, skąd Laura to wzięła! Dowiedziałam się o tym dopiero po przeczytaniu w gazecie – mówi  Kasia.

Swoboda rozmów, swoboda słowa…? Jak to jest w tej szkole tak naprawdę?

  • Nie zgadzam się na hejt medialny w całej tej sprawie – dodaje tata Basi. – Ja rozważam cały czas, czy nie zabezpieczyć tej sytuacji. Nie muszę się godzić na to, by ktoś mógł powiedzieć wszystko, co sobie myśli na mój temat. Wystąpiłem do TVN żądając sprostowania. Dla mnie ważna jest rzetelność dziennikarska. Staram się słuchać młodych ludzi. Jeśli całe  środowisko tych młodych dziewcząt twierdzi, że to jest jedna wielka zmyła ten temat, to wystarczy otworzyć Wykop i przeczytać wszystko, co tam się wypisuje.

Młodzi zgodnie oceniają, że strzałem w kolano było stanowisko dyrekcji, w którym poruszono temat charakteru Laury. Dyrekcja nie powinna ich zdaniem takich rzeczy wyciągać na wierzch.

  • To był jedyny błąd pani dyrektor. Gdyby tego nie poruszyła, nie wylałoby się to całe błoto na nią. Jednak miała na uwadze dobro uczennic – zauważa Kuba.
  • Ale jednocześnie TVN powycinał przeprosiny pani dyrektor, gdzie życzyła jej ponadto powodzenia w życiu. Nie mogliśmy się wypowiedzieć, dopóki nie przeczytaliśmy felietonu. A teraz nie mamy gdzie się wypowiedzieć. Na przykład jedna pani napisała do mnie, że wolałaby tysiąc takich Laur niż mnie jedną. A skąd wie, jaka jestem? Przecież mnie nie zna… Jest też o nas filmik na Youtube, który analizuje wszystko. Nazwał nas nawet „jeb…mi”,  i jeszcze inaczej, to kolejna osoba, która nie chce nas posłuchać, jest nam bardzo przykro – mówi Kasia.
  • Szkoła nie zamiata żadnych problemów pod dywan. Nikt nie powiedział, ile było lekcji wychowawczych poświęconych Laurze, całe zebranie rodzicielskie również było jej osobie poświęcone. Z nami rozmawiano, że być może dzieci Laurę krzywdzą. Twierdzenie, że Laura nie miała żadnej pomocy ze strony szkoły, jest bzdurą i chamstwem! – twierdzi tata Basi.

Młodzież przyznaje, że problemy są w szkole, ale niczym nie odbiegają od normalnych spraw.

  • Najgorsze jest to, że ta praca została wyróżniona. Była pracą dodatkową, czyli jakby na szóstkę. Jakby ona miała wystawić ucznia na konkurs, to nie Laura wystawia. Temat byłby dobry, gdyby napisała inaczej. Nie wyzywając nas przy tym. Mogłaby nawet wygrać. Gdyby dostała pierwsze miejsce, byłoby gadanie, że to wszystko przez całą tę otoczkę, natomiast gdyby w ogóle tej pracy nie nagrodzono, to znów byłaby afera, że się zamiata pod dywan. A szkoła została zaszufladkowana, że każdy uczeń jest okropny, że pali, pije, i niejedna dziewczyna z klasy popłakała się, że zostaje uznawana za takiego potwora – mówią rozżaleni.

Młodzi podają przykład uroczystości z wręczania nagród. Mama Laury napisała w komentarzu, że młodzież z klasy się śmiała z Laury.

  • Nasza nauczycielka postanowiła to sprawdzić. Okazało się, że nikt nie wie, kto się śmiał i kiedy. A może była to inna szkoła? Bo na pewno nie my. Nauczycielka rozmawiała z Gazetą Kołobrzeską, gdzie dowiedziała się, kto usuwa te komentarze. A ponieważ mamy wszystkie wydrukowane, poprosiła o spotkanie, ale nie było woli spotkania z nikim z Gazety. A szkoda – mówią rozgoryczeni.

Cała ta sprawa nie ma jeszcze finału. Młodzi chcą, by wiele niesprawiedliwych twierdzeń zostało w jakikolwiek sposób sprostowane.

Madzia: nie jestem z tej klasy, ale to są moje przyjaciółki i patrząc na to, co napisała Laura, ugodziło to też we mnie, bo to nie jest prawda. Mamy problemy takie  jak w innym gimnazjum, nic wybitnie złego, by o tym pisać w mediach, bo szkoła jest naprawdę dobra i pedagodzy są naprawdę świetni!

Nikola: Uważam, że niesłusznie „Gazeta” pousuwała nasze komentarze, naszą jedyną dotąd możliwość obrony. A sama przecież tę wolność słowa ceni. Nam to zabrano. Nie chciała nic wyjaśnić, dowiedzieć się w tej sprawie więcej, trzymała się jednej strony.

Kasia: Chciałabym sprawiedliwości w tym wszystkim. Pokazać prawdę i udowodnić wszystkim, że Laura tak naprawdę kłamała. Jako że chodziłam z nią do klasy, chcę tę prawdę pokazać. Żal mi nauczycieli, bo wpadli wszyscy do jednego worka.  Laura powiedziała, że wszyscy są źli i okrutni, a tymczasem niektórzy jej wcale nie znali, nie mieli styczności. Jest mi żal wszystkich z tej szkoły.

Klaudia: Chciałabym, żeby nie upokarzali nas publicznie, bo nas nie znają. Nie jest to dla nas miłe. Śmieszyło nas to na początku, ale teraz gdy dalej po nas jadą i wyzywają nas… To nie jest miłe. Chodzi o to, by uwierzyli nam, nie Laurze, która po prostu kłamie i manipuluje wszystkimi.

Jakub: Najbardziej słusznym by było, by ludzie popatrzyli na to z drugiej strony. Pozwolili sobie dopuścić taką myśl, że dziewczęta mogą jednak nie być takie złe, że to one mogą mieć rację, bo to dziewczyny najbardziej oberwały przez to wszystko. To one teraz przeżywają to najbardziej. Wszystko je dotknęło podczas ferii, kiedy powinny odpocząć od szkoły, a  spadło to na nie i spowodowało, że zaczęły się przejmować sprawami, którymi nigdy nie powinny.

Basia: Chciałabym żeby ten artykuł przeczytali ci dziennikarze, którzy mówili te wszystkie  złe rzeczy przeciwko nam. Żeby przeczytali to też ludzie, i teraz się zastanowili, tak obiektywnie, tak w sobie, czy rzeczywiście miało sens obrażanie nas. Czy to tak naprawdę my, czy cała szkoła, jest taka zła… Czy warto było wszystkich obrażać…?

Natalia: Chciałabym przede wszystkim wyjaśnić sprawę usuwanych komentarzy,  bo były na niekorzyść Laury. Nie powinno nic takiego się wydarzyć, skoro to jest Gazeta, która powinna być obiektywna. Rozumiem, gdyby komentarz ją obrażał, ale jeśli mówił prawdę, to absolutnie nie powinien zostać usunięty. Po drugie: cała klasa, została tym urażona, bo nikt nie zapytał nas, jako klasy, czy takie rzeczy miały miejsce, jak my się czujemy, i że na te kłamstwa w tym felietonie my też mamy prawo coś powiedzieć.

Tata Basi: Życzyłbym sobie, by ta plotka dziennikarska została właściwie opisana, że jest to zwyczajna plotka. Zabrakło rzetelności dziennikarskiej i ta plotka niszczy. Nie potrafiłem córce odpowiedzieć na proste pytanie: Tato, ty nie zareagujesz? Nic nie zrobisz? Tu nie wiadomo, jak tę sprawę poprowadzić, bo polityczna poprawność jest tak naprawdę po stronie Laury, gdyż ona jest sama. Przykre jest  to, że dziennikarze nie sięgają tak naprawdę głęboko. Nie oglądam TVP1, a teraz przestanę oglądać TVN… To, co zrobiono z Laurą to pełny „fotoszop” medialny. Oczekuję, aby dziewczyny zrobiły przedstawienie o tym, co was spotkało. Jesteście w szkole teatralnej, piszcie scenariusz.

Tata Basi, pan Krzysztof, złożył na razie drogą elektroniczną – prośbę do TVN o sprostowanie wyemitowanego materiału. Niestety, jak na razie nie ma żadnej odpowiedzi, jednak będzie się jej domagać. W mailu tym wskazał treści mijające się z prawdą, a zawarte w reportażu TVN. Jak dotąd, nie ma żadnej odpowiedzi.

Jak już dziś poinformowaliśmy, dyrektor SP 7 otrzymała wniosek z kuratorium przeprowadzenie postępowania dyscyplinarnego.

Do sprawy wrócimy.

Żaneta Czerwińska

Młodzież z SP7. Raczej ciężko sobie wyobrazić, by tak w myśl felietonowego określenia wyglądała “grupa przestępcza” czy też “damy i księżniczki” 😉

12 thoughts on “Fotoszop medialny, czyli jak to z tym felietonem było…

  1. Najśmieszniejsze jest to, że prawie nikt o tej wielkiej plotce nie slyszał, to tylko próba zabłyśnięcia I chorej ambicji matki.

  2. Ja też dopiero niedawno zorientowałam się kim jest matka Pani Laury. Weszły obydwie do mnie na stronę i wystąpiły w roli radców prawnych 🙂 Byłam dość zdziwiona, bo o pomoc nie prosimy nikogo, ani o żadne podpisy itp. I co ciekawe obie Panie nie mają dostępu do całej dokumentacji spraw sądowych i prokuratury 🙂 Wiem, że mama Pani Laury ma w ,,znajomych” niejaką Magdalenę K. – matkę izolującą dziecko od ojca i babci, także sprawy dotyczące przemocy fizycznej i psychicznej ze strony konkubenta matki.

  3. CYTUJĘ: ,, Ewelina Emilia Starczewska Pani Agnieszko
    Nie znam Pani osobiście przyjmując Panią do grona moich znajomych wydawało mi się że jest Pani obiektywna inteligentna osobą. To co publikuje Pani na swoim profilu jest chore karygodne i uderzające w dziecko !!!!! Widziałam dokumentację obydwu stron bo przez przypadek zostałam zamieszania w ten spór . Pani Agata ma przyznane widzenia z wnukiem ale z nich nie korzysta! !! Kołobrzeg to duża wioska w której wszyscy się znają a Pani publikując te dokumenty ze swoimi komentarzami wyrządza DZIECKU krzywdę . Nie mogę się pod tym podpisać . Moja córka jest oburzona takim zachowaniem ! Ja od roku pomagam rodzicom (matkom i ojcom ) w różnych kwestiach spornych i prawnych . Pomagam ludziom dotkniętym przemocą. Pani publikując te dokumenty łamie prawo a w myśl zasady internet nie zapomina kiedy Davidek będzie starszy i wszyscy będą mogli poczytać …. a dzieci w pewnym wieku są okrutne … tego chcecie dla dziecka !!! Bo to on mając lat 12, 13, 14 czy 15 ( oby jak najpóźniej ) będzie musiał się z tym zmierzyć . Przykre jest to co Pani robi temu dziecku. Dlatego jestem zmuszona usunąć Panią z grona moich znajomych , bo ja się pod tym nie podpisze.
    1
    Zarządzaj
    Lubię to!Zobacz więcej reakcji
    · 1 d
    Agata Wodniak
    Agata Wodniak Pani Ewelino prosze dokladnie czytac dokumety . Bo z pani wypowiedzi wynika , ze pani nie zrozumiala ich tresci . Dokladnosc w pomaganiu jest istotna . Dziecko nie jest (nieswoje) ,Dziecko ma ojca , oraz mnie babcie ,w drodze rodzenstwo, Gdybym mogla sie widywac , nie pokazywala bym dokumetow .Musze posuwac sie do ostatecznosci ,podobnie jak Pani ujawniajac swe sprawy w TV i prasie . Pani problem tez dotyczy dzieci Pozdrawiam.
    1
    Zarządzaj
    Lubię to!Zobacz więcej reakcji
    · 22 godz.
    Laura Aleksandra Starczewska
    Laura Aleksandra Starczewska Jak pani moze to robic nieswojemu dziecku to podle . Oczernianie wszystkich a wybielanie siebie jest zastanawiajace . Jakim trzeba byc czlowiekiem zeby wypisywac takie rzeczy przeciez kiedys ktos mu to wyciagnie na swiatlo dzienne i beda sie z niego smiac jest pani zlym czlowiekiem . ” – koniec cytatu z mojej strony.

  4. Najgorsze jest to, kiedy ktoś miesza pasję (jedno z najpiękniejszych zjawisk na świecie) z próbą zemsty, udowodnienia komuś, że jest się lepszym. Trudno się czyta ten tekst, głównie przez jego charakter i dobór słownictwa – bo to aż niezdrowe – tyle nienawiści, tyle uprzedzeń i tyle pogardy w tak młodej dziewczynie. Rywalizacja jest zdrowa, ale jeżeli ktoś chce nam, kolokwialnie mówiąc, dokopać – należy odpuścić. Nie warto “bić się” z kimś, kto próbuje zwalczać kompleksy naszym kosztem. Boli mnie także używanie słów “jak popadnie”, żeby wzmocnić wydźwięk pracy, dodać sobie dojrzałości. Przykre jest to, że dorośli (!) naprawdę wierzą w słuszność tak zmanipulowanej wypowiedzi! Jaki sens miało użycie terminu “psychoza”? Czy odwołanie się do ciężkiego zaburzenia psychicznego miało dodać wiarygodności autorce, że używa “dojrzałych” terminów i “ciekawych” określeń? Nawet jak piszę te epitety w cudzysłowie, wydają mi się one nad wyraz absurdalne! Wykorzystanie tej choroby do tego felietonu mnie osobiście zabolało i zabolało zapewne rodziny oraz osoby cierpiące na psychozę. Pomijam już fakt, że praca zawiera zbyt wiele błędów różnej maści, ma paskudnie negatywny ton i może kiedyś przejść do historii (takie przypuszczenie wysunął reporter Dzień Dobry TVN). Ludzie zostali (w większości) obdarzeni inteligencją, ale mam wrażenie, że pełni ona funkcję czegoś na wzór organu szczątkowego – niby jest, ale nie spełnia żadnej określonej roli.

  5. Nie czytałam felietonu Laury, ale prawdy szukałabym po środku. Czy to dzieci czy to dorośli, to ludzie zawsze wszystko inaczej widzą i czują… Laura ma prawo czuc się tak jak się czuje. Inni też mają prawo czuć sie tak jak się czują… w to że cała klasa jest taka rozsądna i wszyscy dobrze Laurę traktowali to nie wierzę… Pamietam jeszcze swoje szkoły… dobrze pamiętam… To ze nikt sie z niej niej nie smial – nie wierzę.. To że nikt o niej złego nie mówił i nie pisał – nie wierzę… Te dzieciaki musiałyby mieć aureole nad głowami…

    1. Czasem warto jednak przeczytać pierwowzór, od którego się wszystko zaczęło. Idąc Pani tokiem myślenia: autorka pierwsza niemal “uogólniła” wszystko: że “cała klasa”, że “wszyskie koleżanki”, że “cała szkoła”…
      Młodzież przecież przyznała, że są problemy, jak w każdej szkole i jak wśród nastolatków.
      Ale żeby o tym od razu pisać felieton… 😉

      1. Felieton (fr. feuilleton – zeszycik, odcinek powieści) – specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski (prasowy, radiowy, telewizyjny) utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający – często skrajnie złośliwie – osobisty punkt widzenia autora.

  6. No to dziewczyny, wiecie teraz jak czula sie Laura z Wami bo teraz same macie okazje to doswiadczyc jak to jest bydc osmieszonym i wysmianym. Nawet nie zauwazlyscie jak znow zaczelyscie tu w tym miejscu PLOTKOWAC i oczerniac Laure.
    Jaka byla Laura?? hmmm czy to nie czasem znow wiadro pomyj pod jej adresem? Same negatywnosci na jej temat? A Wy takie milutkie, madrutkie hmmm Nie ma tu nic POZYTYWNEGO o Laurze.
    I pan TATUS hmmm nawet nie zauwaza jak dziewczyny znow polotkuja i oczerniaja kolezanke. Wstyd dorosly czlowieku.
    Nie dziwie sie tez, ze Wasze komentarze byly usuwane bo nie macie pojecia co to jest PLOTKA !!! siedzicie i nie robicie nic innego tylko w czarnym PLOTKARSKIM swiatku jestescie zadufani w sobie. NO NAPRAWDE tej szkole potrzebny jest rozsadny madry DYREKTOR i pedagog, zeby tej mlodziezy w koncu wytlumaczyc co to jest szacunek do drugiego czlowieka.

  7. Pani Anno – ów wpis nie został usunięty, tylko ukryty i jest widoczny dla wielu użytkowników. Nie usuwamy tego, co zostało opublikowane. Zamiast zakończyć i podsumować temat, prowadził do jego rozwinięcia, głównie przez Panią. Uważamy, że stanowczo za dużo medialnego czasu zabiera ów temat, który absolutnie na tak duże poświęcenie uwagi nie zasługuje. Natomiast właśnie Pani oskarżenia o kłamstwach i wpuszczaniu w maliny oraz inne rzeczy, tak jednostronne, pozwalają rozsądnym ludziom myśleć zupełnie inaczej. Tym komentarzem ostatecznie zamykamy temat, niezależnie od tego, czym Pani nas tu jeszcze obrzuci. Miłego dnia.

Komentowanie zamknięte