Raport specjalny: Desant po skarb życia. Dopłynęli szczęśliwie!

Zakończyła się wyprawa, która miała niesamowity wymiar historyczno – przygodowo – charytatywny. Płynęli pod prąd tak, jak pod prąd ma Iga – dziewczynka, która zmaga się z SMA i dla której zbierano środki podczas tej wyprawy. To nagłośnienie zbiórki na leczenie dziewczynki było głównym celem tej wyprawy. A jakie trudy znosili uczestnicy…?

Śluzy, kradzież, i … śluzy

Po wypłynięciu z Wrocławia, w miejscowości o wdzięcznej nazwie Kopanie, uczestnicy wyprawy zdecydowali się na nocleg. Przygoda nr: lokalny kotek ukradł jedzenie z toreb. Ale wyprawa otrzymała również wsparcie od przyjaciół z WSO – Wielkopolskie Stowarzyszenie Odkrywców.

  • Co i rusz musimy się zatrzymywać by mijać śluzy – takie rzeczne windy – co zajmuje trochę czasu. Na dodatek około piętnastej rozpadało się i dżdży do tej pory – informują uczestnicy.

Niemniej popłynęli dalej. (Poniżej dalsza część tekstu)

Dwa tygodnie od wypłynięcia: desant wodno – lądowy od remizy OSP JASIONA

Po kilku minutach…

  • Staliśmy przed śluzą w Krapkowicach, która była niedostępna przez barkę, stojącą w poprzek rzeki w celu utworzenia przejazdu dla ciężkich maszyn pracujących przy śluzie. Telefon do pracownika śluzy: trzeba czekać 1,5h, wtedy się dowiemy co dalej. Więc zaczekaliśmy i się dowiedzieliśmy… że śluza nie będzie otwierana na godziny, a pozostanie zamknięta do piątku… Ojjj, dla nas to nie wchodziło w grę, bo każdy dzień opóźnienia to krótsza trasa – jesteśmy przecież ograniczeni czasowo przez zlot poszukiwaczy, który organizujemy we wrześniu.
    Po obdzwonieniu wszystkich znajomych i wypożyczalni przyczep w okolicy bliższej i dalszej okazało się, że będzie trudno załatwić sobie tu pomoc – opowiadają uczestnicy.

Na szczęście w okolicy mariny zatrzymał się patrol policji, którzy przekazali kontakt do Państwowej Straży Pożarnej w Krapkowicach.

  • Państwowa Straż natomiast poinformowała o naszym problemie OSP KSRG Jasiona. Długo nie było trzeba czekać – przyjechał do nas z przyczepką Patryk z OSP i wyciągnęliśmy łódź na brzeg by zeslipować się po drugiej stronie zamkniętej śluzy. Jednak dzięki Patrykowi i druhom z OSP Jasiona zostaliśmy przewiezieni do remizy w Jasionie gdzie ugościli nas grillem i zaoferowali nocleg. Była to świetna okazja do podszkolenia nas w używaniu śląskiej gwary. Dziś rano Patryk podwiózł nas i łódź do najbliższego slipu i kontynuujemy podróż, a jesteśmy już na kanale gliwickim! Bardzo dziękujemy Panu ze śluzy Kłodnica, który sam opłacił nasze przepłynięcie przez śluzę! Pozdrawiamy! 

Uczestnicy BARDZO DZIĘKUJĄ OSP JASIONA ZA POMOC bez Was by sobie nie poradzili!  Podobnie dziękują również firmie Maximedia ul. Robotnicza 66 Wrocław za zrobienie pięknego baneru na łódź. (Poniżej dalsza część tekstu)

 

Dzień 16: Gliwice: cel osiągnięty!

Po 16 dniach płynięcia rzeką Odrą pod prąd w godzinach wieczornych udało się uczestnikom wyprawy dopłynąć do miejscowości Gliwice.

  • Tak więc osiągnęliśmy cel naszej wyprawy!!! Po drodze mieliśmy różne ciekawe przeżycia. Były też problemy, większe i mniejsze. Nie obeszło się również bez strachu. Ale daliśmy radę! – cieszą się uczestnicy.

Zabytkowa „eŁeSka” przycumowała w Marinie Gliwice – Przystań motorowodna – Sklep żeglarski, gdzie zostali mile przyjęci.

  • Dziś mamy w planach odwiedzić „Łyska z pokładu Idy” – Zabytkową Kopalnię Guido – oraz spotkać się z kilkoma ciekawymi osobami. Jutro startujemy w drogę powrotną. Dziękujemy wszystkim sponsorom za wsparcie i pomoc. Aleksander Ostasz – silnik daje radę!!! Dzięki! cieszą się uczestnicy wyprawy. (Poniżej dalsza część tekstu)

 

Droga powrotna. Wroclove i uraz w Urazie

Wpłać złotóweczkę #dlaIgi – siepomaga.pl/Iga

Ponownie Miasto Stu Mostów – Wrocław. Tam ponownie bardzo ciepło ugościli „rejsowiczów” przyjaciele z Harcerskiego Ośrodka Wodnego Stanica, GRALmarine Extreme Diving Expedition Support oraz w szczególności Port Stanica Wrocław.

Wielkie podziękowania uczestnicy wyprawy składają dla Diver Service S.C. Prace podwodne Stargard za zasponsorowanie i przysłanie nowej śruby do silnika! 

  • Dziś w koszulkach naszego sponsora Zwiadowca Historii kwestowaliśmy na rzecz Igi na Wyspie Słodowej. Dziękujemy BARBARKA za miejsce parkingowe oraz Jak u mamy Bar Mleczny za zaproszenie na pyszny śniadanio-obiad i miłą atmosferę – było wyśmienicie – mówią.

Niestety podczas powrotu mało nie zostali łodzią podwodną. Jak to sami określili: stado nowobogackich prowadziło motorówki z silnikami o mocy 40 i więcej KM bez uprawnień i o mało nie zatopili łódki, która przetrwała całą wyprawę. Przez taki „wyczyn” urazu doznał Dzida, podczas gwałtownego manewru wymijania powstałych fali.

  • Poważne trudności z oddychaniem zmusiły nas do zacumowania w Port Uraz Klub Żeglarski i wezwania karetki pogotowia. Na szczęście żebra nie okazały się złamane a mocne poobijane. Adam dostał zastrzyk z silnym środkiem przeciwbólowym i na razie jest ok, choć powoli zastrzyk przestaje działać… Apelujemy: myślcie na wodzie! – relacjonują.

(Poniżej dalsza część tekstu)

 Udało się. Dopłynęli!

Udało się! Po 22 dniach podróży i kwestowania na rzecz chorej na SMA 3 – letniej dziewczynki z Boczowa uczestnicy wyprawy wrócili do Kostrzyna nad Odrą.

  • Sama Iga z mamą i siostrą zrobiły nam niespodziankę i przywitały nas na ostatnim slipie naszego rejsu. Bardzo dziękujemy i liczymy, że zbiórka nabierze jeszcze większego tempa – mówią zadowoleni uczestnicy.

Sama podróż do domu trwała szybciej.

  • W ostatnich dniach podróży nurt zrobił swoje, do tego wymieniliśmy śrubę dzięki czemu mogliśmy płynąć ok. 25 km/h. Spaliśmy w Malczycach, gdzie bardzo hojnie ugościło nas przypadkowo spotkane małżeństwo. Bardzo dziękujemy za pomidorówkę i prowiant na podróż! W Przystani Jachtowej – Port Głogów również byliśmy bardzo miło przyjęci i ugoszczeni – dziękujemy za pomoc. Ostatnią noc spędziliśmy przy przeprawie w Połęcku. Mieliśmy małe problemy techniczne pod sam koniec podróży, ale to już nieważne. Cel został osiągnięty – mówią zmęczeni, ale ogromnie zadowoleni.

Na podsumowanie podróży i szerszy post jeszcze przyjdzie czas. mamy nadzieję, że nasi Czytelnicy przekonali się, jakie trudy podczas podróży musieli znosić uczestnicy wyprawy. Pokonali jednak wszystkie przeszkody, by tylko pomóc małej Idze. Pamiętając o tych staraniach, a także o staraniach wielu osób w osiągnięciu celu zbiórki dla Igi, zachęcamy do wpłaty na jej rzecz. Pamiętajcie: siepomaga.pl/Iga