
Mój kolega z Pyrzyc nosił nazwisko wielkiego poety, zatem i naturę miał poetyczną. Tedy, usłyszawszy że w nieodległym Żukowie straszy we dworze, udał się tam czym prędzej. Ledwie wysiadł z autobusu, zagadał w tej sprawie do tubylca, którego wygląd mówił, że wie wszystko.
„Że niby tam straszy? – człek wskazał na pałac i machnął ręką – Phi! Tam to nie straszy w ogóle. Kup pan po flaszce, to pokażę panu dom, w którym naprawdę straszy!„
Krzysztofa K. zamurowało, tubylec zaś uczciwie wyjaśnił:
„Pójdziemy do mnie, a ledwie obalim pierwszą flachę, zaraz się i demon prawdziwy pojawi. A demon ten już, panie, pół wieku straszy w moim własnym domu!„
Wielkie oczy zrobił mój kolega, a dziad:
„Nie dziw się pan. To moja stara. Niby zwykła baba, ale jak ją pan zobaczysz, szczególnie po paru głębszych, od razu widać że upiór!” – po czym wesoło zanucił przebój tamtego lata: „W tym domu straszy”…
A na temat nawiedzonego pałacu kolega K.K. nie dowiedział się wówczas nic. Jeśli ktoś wie coś, proszę podzielić się ze mną 🙂
Tekst i zdjęcie: Jaro Reski
kpdreskiego.blogspot, zobacz FB: tutaj
Kraina Poplątanych Dróg, zobacz FB: tutaj
prawa autorskie zastrzeżone