Imitacja bursztynu
Z uwagi na to, że bursztyn jest tak piękny, a nie było – i nie ma go tyle na rynku, na ile jest zapotrzebowanie – zaczęto produkować imitację bursztynu. Początkowo używano szkła, a od XIX w. tworzywa sztuczne. Obecnie imitacja bursztynu produkowana jest na całym świecie. Wykorzystuje się naturalne, albo modyfikowane żywice: kopal kolumbijski lub nowozelandzki, a także nadal szkło i tworzywa sztuczne: poliestry, żywice epoksydowe, fenolowe i inne. W dużych ilościach wytwarzana jest m.in. biżuteria, breloki, figurki, artykuły do wystroju wnętrz z żywicy poliestrowej z zatopionym bursztynem naturalnym lub muszelkami. Stanowią tanią pamiątkę znad morza, alternatywną do wyrobów z naturalnego bursztynu.
Dziś jednak skupimy się na prawdziwym bursztynie – cudem zwanym “złotem Bałtyku”.
Bursztyn
Znany jest od pradziejów. Zaczęto nim handlować już około 400 lat p.n.e. Na początku był przedmiotem wymiany handlowej na inne produkty. Powstał Szlak Bursztynowy. Uznaje się, że zaczynał się w Aquilei we Włoszech. Wiódł między innymi przez Polskę i dalej nad Bałtykiem do Sankt Petersburga. Obecnie Szlak Bursztynowy ma duże znaczenie w turystyce.
Chociaż jest to skamieniała żywica specjalnych gatunków sosny, które rosły ok. 50 mln lat temu, bursztyn zaliczany jest do kamieni. Nazwa pochodzi od niemieckiego słowa Bernstein – „płonący kamień”. Podgrzany pali się jasnym płomieniem, wydziela piękny, żywiczny zapach.
Występuje w wielu kopalniach na świecie, ale naszym, polskim jest wszędzie ogromne zainteresowanie. Nie bez przyczyny nazywany jest “złotem Bałtyku”.
Różnorodność kształtów i charakter powierzchni pozwalają określić, czy żywica zastygała wewnątrz pnia, spływała po korze, czy kapała na ściółkę. Naturalne wietrzenia wzbogaciły jego niepowtarzalną urodę, spływająca żywica zalewała runo leśne razem z drobnymi zwierzętami bezkręgowymi, owadami a także fragmentami liści, igieł, są to inkluzje (czyli zamknięcie). To powoduje, że bursztyn jest tak piękny i najwartościowszy na świecie. Bursztyn wydobywany w kopalniach nie jest tak urokliwy.
Na kolor bursztynu ma wpływ wiele czynników, np. ilość pęcherzyków powietrza w 1 mm3. Może znajdować się ich kilkadziesiąt tysięcy. Dotyczy to głównie bursztynu mlecznego i jego odcieni. Kolor można też uzyskiwać mechanicznie, przy użyciu wysokiej temperatury i ciśnienia.
W sprzedaży jest też bursztyn rekonstruowany, czyli prasowany. Uzyskuje się go łącząc drobne kawałki z żywicą lub zgniata po uplastycznieniu w temp. ok. 200 stopni Celsjusza i formuje regularne kamienie jubilerskie (kulki, łezki, kaboszony) lub duże tafle do dalszej obróbki.
Bursztyn jest dość miękki, w skali Mohsa otrzymał 2 – 2,5 punktu. Jest podatny na zarysowania, z biegiem lat zmienia barwę, matowieje, nie lubi środków czystości i perfum.
Bursztyn to nie tylko biżuteria
Nie sposób tu nie wspomnieć na przykład o zaginionej Bursztynowej Komnacie, której wystrój w 1701 roku zamówił król pruski Fryderyk I Hohenzollern m.in. u gdańskich bursztynników. Realizacja zamówienia trwała 11 lat i zużyto ok 6 ton bursztynu. W roku 1979 rozpoczęto rekonstrukcję komnaty, a ukończono w 2003 r. Obecnie znajduje się w mieście Puszkin, wcześniej nosiło nazwę Cesarskie Sioło, położone ok. 25 km od centrum Sankt Petersburga w Rosji.
Ostatnio na światowych wybiegach mody furorę zrobiła Bursztynowa Suknia, zaprojektowana przez Dianę Walkiewicz. Przepiękna suknia wykonana z tiulu, strusich piór i ponad 3 kg bursztynu. Sesja fotograficzna nosi tytuł „Duch z zaginionej Bursztynowej Komnaty”
Amulety, kamienie ochronne, surowiec do medykamentów
Bursztyny od setek lat służyły jako amulety, kamienie ochronne, a także jako surowiec do tworzenia medykamentów. Już w paleolicie używano go jako lekarstwa np. przy astmie, reumatyzmie, przeciwko różnym stanom zapalnym. Drobno rozkruszony służył jako „tabaczka” na przeziębienia.
Współczesna medycyna również docenia jego niezwykłe właściwości. Wchodzi w skład leków homeopatycznych, pobudzających organizm do samoleczenia oraz jako dodatek do kosmetyków.
Bardzo popularna i do tego skuteczna jest nalewka bursztynowa. Wiele lat temu ks. A. Cz. Klimuszko przekonał się na sobie, jak zbawienne ma właściwości np. przy zapaleniu płuc, oskrzeli, wysokiej temperaturze, grypie i aby uniknąć powikłań. Nalewkę stosujemy także do nacierań bolących miejsc, związanych z reumatyzmem. Można zabezpieczyć się przed grypą, pijąc codziennie rano szklankę herbaty z trzema kroplami nalewki przez 28 dni, najlepiej na jesieni.
Podobnie działa maść bursztynowa. W swoim składzie zawiera wazelinę, można łatwo ją wcierać w bolące miejsca. Polecam także mydełka bursztynowe. Korale z bursztynu to piękna, niepowtarzalna biżuteria. Często noszone przy problemach z tarczycą. Panuje ogólne przekonanie, że w tym celu bursztyny muszą być surowe. Udowodnione jest, że nie do końca jest to zgodne z prawdą, delikatne przeszlifowanie nie zaburza przepływu pozytywnej energii i przekazywania nam właściwości leczniczych. Specjalnie przygotowuje się koraliki dla niemowląt, uśmierzające ból maluszkowi przy ząbkowaniu. Popularne są również dla piesków i kotków w formie obroży chroniącej przed kleszczami.
Mniej znana, ale bardzo skuteczna jest metoda BTL. Polega ona na robieniu okładów na bolące miejsca z podgrzanego bursztynu i również minerałów. Małe kawałki, (może być ten stosowany do nalewki bursztynowej) podgrzewamy w garnku z wodą przez ok 5 – 10 min. następnie osączony, przełożony do bawełnianego woreczka lub kawałka materiału i przykładamy na bolące miejsca np. zatoki, bóle reumatyczne.
Można przyłożyć na czakrę splotu słonecznego celem regeneracji organizmu po ciężkim dniu lub na czakrę trzeciego oka przy bólach głowy, migrenach.
Metodę BTL dokładnie opisuje w swojej książce Lech Tkaczyk, polecam.
Witrażowe lampy bursztynowe, tworzone metodą Tyffany, są nie tylko przepięknym dodatkiem do naszych wnętrz, ale znakomicie wpływają na nasze samopoczucie. Ogrzany żarówką bursztyn doskonale jonizuje powietrze, wprowadza błogi spokój w pomieszczeniu.
Patrząc na tak piękne dzieło ludzkich rąk i natury, do tego trochę aromaterapii w postaci kominka z olejkiem lub kadzidełko tlące się subtelnym dymkiem i regenerujemy siły na następny dzień …..
Drzewka szczęścia są nie tylko niecodzienną ozdobą naszych domów, ale również skutecznie usuwają blokady. Oczyszczają i wzmacniają aurę w pomieszczeniu, przywracają równowagę, dodają sił każdego dnia.
Drzewka szczęścia wywodzą się ze średniowiecza. Nazywane były drzewkami probierczymi. Pojawiały się głównie na królewskich stołach, ponieważ najbardziej królowie obawiali się o swoje życie. Na początku był to metalowy stojak, na którego ramionach, przypominających gałęzie, zawieszano do 15-tu różnych kamieni szlachetnych. Wierzono, że kamień w kontakcie z trucizną traci blask, matowieje. Kamienie wrzucano do potraw i napojów.
Drzewka probiercze przetrwały do naszych czasów, ale przybrały inną formę i nazwę. Fascynują nas swoim pięknem, wydzielają z siebie „nieuchwytne ciepło”, tworzą miły mikroklimat. Promieniują na nas całą swoją żywiczną mocą. Działają bakteriobójczo, podobnie jak lampy bursztynowe i solne, ujemnie jonizując otoczenie. Poprawiają nastrój i samopoczucie domowników, mają dobroczynny wpływ na nasz dom. Przywołują wspomnienia z urlopu nad morzem.
Bursztyn to kamień sukcesu – nie odrzucajmy tego cudownego daru natury, świadka dziejów naszej planety: Matki Ziemi.
Wasza Małgorzata
Wszystkie omawiane tu kamienie znajdziecie w sklepie „KAMIENIE ŚWIATA” ul. Unii Lubelskiej 12 Kołobrzeg, tel. 609-601-800. Pamiętajmy jednak, że żadne nie zastąpią wizyty u lekarza w przypadku jakichkolwiek dolegliwości. Zapraszamy serdecznie.