Sprawą o pobór opłaty za parkowanie, o której pisaliśmy już kilkukrotnie, zajęła się w minionym tygodniu Komisja Petycji, Skarg i Wniosków. Głosami 5:1 uznano skargę za bezzasadną. Z takim stanowiskiem nie zgadza się Skarżący, który wczoraj, wykorzystując zapisy Google Street wykazał, że urzędnicy minęli się z prawdą.
Przypomnijmy, że jedną z kwestii podnoszonych w skardze jest “celowe wprowadzenie w błąd i poświadczenie nieprawdy” w odpowiedzi na pisma kierowane do Skarżącego. Chodzi między innymi o to, że w grudniu 2019 skarżący Robert Kołodziejczyk wystąpił z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej dotyczącej podania daty ustawienia znaku D-45, oznaczającego “koniec strefy płatnego parkowania” na odcinku ul. Łopuskiego na wysokości budynku dawnej Marony. Otrzymał odpowiedź, z którą się nie zgadza, a wręcz wskazuje, że urzędnicy poświadczają nieprawdę. Szerzej o tej sprawie pisaliśmy w artykule: Druga skarga na działania prezydent w Biurze Rady Miasta. Prokuratura umarza postępowanie.
W przygotowanej na najbliższą sesję projekcie uchwały dotyczącym tej ponownej skargi prezydent wyjaśnia, że jest to odcinek drogi (ul. Łopuskiego) zlokalizowany w strefie płatnego parkowania. Co do tego właśnie Skarżący wniósł skargę we wrześniu 2019 r. w zakresie niewłaściwego oznakowania poziomego miejsc postojowych. Prezydent ponadto wyjaśnia, że pisemnie została udzielona odpowiedź Skarżącemu, że znak D-45, będący przedmiotem zapytania, ustawiony został we wskazanym przez niego miejscu dnia 1 października 2019 r. (patrz: skan pisma)
Prezydent dodaje jeszcze: “jak wynika z wyjaśnień złożonych przez Komunikację Miejską sp. z o.o. w Kołobrzegu, tj. administratora strefy płatnego parkowania, został on uzupełniony po stwierdzeniu jego braku” i dodaje: “zdarza się, że znaki są niejednokrotnie przedmiotem wandalizmu, kradzieży, kolizji drogowych czy też są demontowane podczas prac drogowych. Spółka stara się reagować niezwłocznie po stwierdzeniu takiej sytuacji i zleca umieszczenie znaku ponownie“.
Wobec wszystkich wyjaśnień złożonych zarówno przez urzędników, jak i władze miasta, skarga przez Komisję została uznana za bezzasadną głosami aż 5 “za” przy 1 “przeciw” . Jednak Skarżący nie poprzestał na tym i na swoim profilu użył zdjęć z Google Street. Pokazał na nich to samo miejsce od roku 2012. Na żadnym ze zdjęć nie widać znaku D-45. Jak się te zdjęcia mają zatem do stwierdzeń o “natychmiastowym uzupełnieniu” czy też “niezwłocznym umieszczeniu znaku” po stwierdzeniu sytuacji…?
- Pani Ewa Pełechata, Radni RM K-g polecam uważnie prześledzić na Google Street … Czy kiedykolwiek wcześniej został postawiony znak D-45? – zapytuje skarżący Robert Kołodziejczyk i dodaje: – Czy jakiekolwiek stwierdzenie Pani Prezydent było podparte dokumentem? Czułem się na tej komisji jakbym brał udział w kolejnej części filmu pt. Nic nie widziałem, nic nie słyszałem. Ciekawszym wątkiem jest chyba to, że potwierdzono nieprawidłowe oznakowania: “przecież nie będziemy się kłócić o 20 cm….” . Nie wiem, dlaczego do tych stwierdzeń nie odniosła się Pani reprezentująca wydział prawny UM. Przypomnę: każda władza działa na podstawie prawa i w ramach obowiązującego prawa.
Tematem zajmą się ponownie radni podczas najbliższej sesji.