Czy prezes spółki miejskiej może zniechęcać kołobrzeżan do korzystania z usług spółki, którą kieruje? Okazuje się, że w czasie pandemii może, w dodatku zgodnie ze wskazówkami Ministerstwa Zdrowia i sanepidu. Przekonali się o tym radni podczas wczorajszego posiedzenia komisji Budżetowo – Gospodarczej. Szczęśliwie wszystko wskazuje na to, że oprócz wytycznych Ministerstwa Zdrowia, uwzględniony zostanie również głos mieszkańców.
We wtorek, 2 czerwca, obradowała Komisja Budżetowo – Gospodarcza kołobrzeskiej Rady Miasta. Jednym z głównych punktów były sprawozdania finansowe spółek miejskich za poprzedni rok. Jeden punkt w dyskusji okazał się istotny dla mieszkańców. Chodzi o ustalenie wieczornego kursu autobusu miejskiego z Janisk, gdzie obecnie większość działkowiczów spędza swój czas. Większość z nich korzysta z Karty Mieszkańca, co daje im duże oszczędności w dojeżdżaniu na działki. Tymczasem ostatni autobus powrotny do miasta odjeżdża z działek o 16.15. Nijak ta pora ma się do prac działkowych: wiadomo, że podlewa się rośliny albo z samego rana, a najlepiej wieczorem. Sezon działkowy mamy w tej chwili w pełni. Nic zatem dziwnego, że zirytowani działkowcy poprosili radnych o interwencję.
Temat na komisji rozpoczął radny Jacek Woźniak:
- Mam stały kontakt z mieszkańcami. Złożyłem zapytanie w Radzie Miasta w kwestii kursowania linii nr 7. Ostatni autobus z Janisk wyjeżdża o 16.20 lub 16.45 w zależności jaki mamy dzień. Pogodę mamy ładną, dzień coraz dłuższy i mieszkańcy zwracają uwagę, że przydałby się jeden kurs więcej, w okolicach godziny dziewiętnastej, dwudziestej – chodzi o wieczorne podlewanie, spędzanie czasu i tak dalej. Być może warto byłoby się zastanowić nad tym problemem. Ostatni kurs o szesnastej nie rozwiązuje problemu – wskazywał radny.
Jeszcze podczas posiedzenia komisji w tej sprawie odpowiedział prezes KM Michał Jaczyński:
- Po rozmowach z sanepidem, zgodnie z wytycznymi które mamy jako przedsiębiorstwo transportowe Komunikacja Miejska, nasze działania niejako w sytuacji pandemii powinny prowadzić do zniechęcania ludzi do korzystania z Komunikacji Miejskiej. Dlatego, iż – i to mówi wprost Ministerstwo Zdrowia, sanepidy – podróżowanie Komunikacją Miejską w okresie pandemii nie jest bezpiecznym wyjściem, nie jest bezpiecznym rozwiązaniem. Dlatego też my, decydując się na kolejne kroki przy redukcji kursów, przy obcinaniu kolejnych kilometrów, głównie kierowaliśmy się tym, aby nie zachęcać ludzi do podróżowania Komunikacją Miejską. Dlatego też w tym czasie nie udostępnialiśmy kursów wieczornych, aby oblężenie w tych autobusach nie wzrastało.
Prezes jednak zapewnił, że w okresie od 1 lipca, ostatni kurs z Janisk będzie w okolicach godziny 19.15. Odpowiedź prezesa dotycząca “zniechęcania do korzystania z KM” mogła wzbudzić zdziwienie. Jacek Woźniak poprosił o przyspieszenie tej decyzji o wieczornym kursie, gdyż sezon działkowy już się rozpoczął:
- Mam świadomość, że komunikacja nie jest najbezpieczniejsza, ale też nie są najbezpieczniejsze kina, teatry, restauracje… Można tu wiele wymieniać – odpowiedział radny Woźniak. – Wydaje mi się, że warto wsłuchać się w głos mieszkańców. Może zlikwidować ten kurs o szesnastej, a zrobić ten o dziewiętnastej? Koszty będą takie same, a zadowolenie społeczne będzie chyba lepsze.
Niespodziewanie w sukurs radnemu Woźniakowi przyszedł Bogdan Błaszczyk, który jest prezesem ogrodów działkowych “Kolejarz” właśnie na Janiskach:
- Popieram w całej rozciągłości Jacka postulat, ten miesiąc to jest o miesiąc za późno. Gros starszych ludzi bardzo złorzeczy takiej organizacji komunikacji, chcieliby wracać później z działek, ten kurs o 16 jest bardzo niefortunny. Uważam, że ten argument koronawirusa nie jest tutaj argumentem decydującym i adekwatnym do sytuacji.
Prezes KM zapewnił, że być może jeszcze w czerwcu zostanie ten kurs wieczorny wprowadzony, gdyż nie jest to żaden problem. Natomiast niezależnie od zmian w czerwcu, rozkład sezonowy od lipca już zapewnia wieczorny kurs.