Co dalej z radami osiedla? “Skończyć z kawką leśnych dziadków”, mówił jeden z radnych

Radni podczas dzisiejszej sesji obradowali o radach osiedli, a konkretnie: nad projektem uchwały dotyczącym przeprowadzenia konsultacji społecznych odnośnie zniesienia jednostek pomocniczych Gminy Miasto Kołobrzeg, czyli w tym przypadku rad osiedli.  Mieszkańcy mają zadecydować, czy rady mają pozostać, czy jednak powinny działać dalej. Cały ten punkt pozostanie jednak w pamięci głównie ze względu na wypowiedź radnego Piotra Rzepki, który w mocnych słowach podsumował działalność rad osiedli. 

Na samym wstępie przewodniczący klubu radnych Kołobrzescy Razem Bogdan Błaszczyk apelował, by podjąć tę uchwałę i poczekać, co na ten temat powiedzą mieszkańcy.

  • Państwo znają moje stanowisko do spraw rad osiedli, są one pierwszym krokiem do budowania społeczeństwa obywatelskiego. Pracowałam dwie kadencje w radach osiedli. Patrząc na tę, w której obecnie mieszkam, to jest bardzo dobry potencjał, jednak powinniśmy o to zapytać mieszkańców, co sądzą na temat funkcjonowania rad osiedli. Dla mnie zawsze były wyznacznikiem społeczeństwa obywatelskiego, nie wszystkie jednak ten model wypracowały – mówiła prezydent miasta Anna Mieczkowska.

Zaznaczyła ponadto, że sposób ich przeprowadzenia będzie zależał od przebiegu pandemii COVID-19.

Radna Renata Brączyk, związana z Radzikowem i tamtejszą Radą Osiedla  zdecydowanie podkreśliła wagę i znaczenie rad. Podkreśliła na przykład, że to właśnie ta Rada wygrała aż cztery razy projektu z Budżetu Obywatelskiego.

  • Tutaj mieszkańcy się integrują, tu zawsze było quorum, zawsze były budżety na to, co poprzez konsultacje zgłaszali mieszkańcy. Zadam jednak pytanie; jak będą wyglądały konsultacje w dobie  koronawirusa…? Na pewno nasi mieszkańcy się włączą – dodała radna.

Radny Dariusz Zawadzki przypomniał historię jednego z kołobrzeskich osiedli i zwrócił uwagę, że od społeczników zależy ich działalność.

  • Problemami rad osiedli było to, że nie były uważane za partnerów do rozmów. Wnioski rad osiedli były marginalizowane. Przez to na przykład wypływały decyzje, by kandydować do Rady Miasta. Są osiedla prężnie działające i mniej działające, ale gdyby je uprzedmiotowić, mogłoby być inaczej. Gdy społecznik odbija się od ściany, to naprawdę zniechęca – zauważył radny.

Radny Krzysztof Plewko zwrócił uwagę, by te konsultacje zrobić przed wyborami, które przypadają na jesień. Prezydent potwierdziła, że nie zdąży się należycie konsultacji przeprowadzić w tak krótkim czasie, więc ich przełożenie jest oczywistością.

Najbardziej dobitnymi słowami wyraził się radny Piotr Rzepka. Mówił m.in. o skończeniu z “kawkami dla leśnych dziadków” i “sztucznym utrzymywaniem fasadowych tworów”.

  • Od roku mówię o likwidacji rad osiedli. Jestem jak najbardziej za likwidacją. Jeżeli państwo nie chcieliście organizacji kontroli organów osiedli, to wzywam, byście byli konsekwentni i również stali za likwidacją tych jednostek pomocniczych. Nie bójcie się państwo tego. Czas skończyć z tą fikcją, może ktoś na mnie się za to obrazi, ale powiem, że czas skończyć z tą kawką leśnych dziadków. Konsultacje to państwu pokażą, Kołobrzeg to nie jest Gdańsk. Przestańmy na siłę populistycznie utrzymywać te fasadowe twory, to fajnie brzmi w mediach: obrona demokracji. Jeśli rady osiedla zostaną, to przeprowadzę samodzielną kontrolę tej kadencji i pokażę państwu ten cały bałagan i pokażę, że z tego część z państwa nie byłaby zadowolona. Słuchając państwa wypowiedzi po prostu czasami mi, jako osobie która tym żyła, ręce opadają. Niektórzy nie znają podstawowych kwestii. Opinie rady to tylko opinie, a urząd i tak zrobi swoje, czyli tak jak trzeba. Jest mnóstwo opcji na kontakt z urzędem, z radnymi, więc rady i zarządy osiedli stały się niepotrzebne. W mojej ocenie rady osiedli i zarządy osiedli to jest po prostu kula u nogi dla Urzędu Miasta i to widać, bo rady spowalniają niektóre procedury. W niektórych ważnych kwestiach rady osiedla w ogóle nie są pytane, a w niektórych są pytane brzydko powiem: o pierdoły: czy przesunąć ławeczkę czy nie i sprawa zwykłej ławeczki ciągnie się dwa miesiące… To, czy damy milion złotych, czy wprowadzimy diety czy nie, w mojej ocenie rady to relikt przeszłości tak, jak spółdzielnie mieszkaniowe. Nie reanimujmy na siłę tych układów.

Jak się łatwo domyślić, radni ostro odnieśli się do określeń radnego P. Rzepki. “To skandaliczne”- mówiła prezydent zwracając uwagę na wypowiedź, która chciała wiedzieć, czy jest to stanowisko całego klubu PiS.

  • Prezydent podsyca emocje całkiem niepotrzebnie. Stanowisko klubu radnych było zakomunikowane na wstępie. Ja się z kilkoma kwestiami nie zgadzam, ale każdy radny na szczęście ma prawo do wypowiedzi – podsumował radny Maciej Bejnarowicz.

Uchwała o konsultacjach przeszła 21 głosami “za”.