“Jaki trzeba mieć tupet, by zaparkować w takim miejscu…” pyta nasz Czytelnik. I trudno się dziwić. Wokół miejsc do zaparkowania było naprawdę wystarczająco dużo – co widać na załączonym zdjęciu. Jak opowiada nam Czytelnik, to kobieta z dzieckiem przyjechała na zakupy. Zaparkowała na jednym miejscu (lewym) bardzo krzywo, po czym cofnęła i postawiła auto w miejscu, które widzimy na zdjęciu. Czyli na miejscu specjalnie oznakowanym dla niepełnosprawnych. Bardziej wyraźnie tych miejsc oznakować wydawałoby się, że nie trzeba…
Kobieta wysiadła i poszła z dzieckiem na zakupy, na ok 10 minut. Czytelnik sprawdził, czy były uprawnienia, które powinny być widoczne za szybą samochodu – takich nie było.
Służb, które mogłyby to sprawdzić lub za to ukarać, również nie…
Nie gratulujemy pomysłowości. Zadajemy tylko jedno pytanie, niestety nie przez nas zadane, ale za to z głębokim sensem: czy parkując na miejscu dla niepełnosprawnych, naprawdę chcesz być na ich miejscu…? I nie chodzi tu tylko o samochód…
Fot. od Bartosz Kołodziejczyk – dziękujemy!