O łąkach kwietnych i pomysłach, jak zazielenić miasto i wszelkie możliwe miejsca, pisaliśmy już wielokrotnie. Na grupach w portalu społecznościowym pojawił się pomysł, by rzadziej kosić trawniki miejskie i pozwalać trawom rosnąć swobodnie. Dziś prezydent miasta Anna Mieczkowska zaproponowała ograniczenie koszenia trawników:
- Chcemy ograniczyć koszenie miejskich trawników, pozwolić im swobodnie rosnąć. Zabieg ten ma sprawić, że będą one bardziej zielone, ekologiczne, lepiej odżywione i nawodnione. Z chęcią poznam Państwa opinie, na których miejskich terenach zielonych możemy wstrzymać koszenie, a trawniki zaczną przypominać spontaniczną łąkę – czytamy na portalu FB prezydent miasta.
Pod tym wpisem wywiązała się żywiołowa dyskusja zwolenników i przeciwników. Okazuje się, że w mieście nie brakuje np. alergików, którym mogą przeszkadzać rośliny wytwarzające pyłki. Internauci zwracali uwagę również na właścicieli czworonogów, dla których taka wyrośnięta trawa może stać się idealnym miejscem na załatwianie psich potrzeb fizjologicznych bez sprzątania (bo przecież w trawie nie widać). Zdecydowana większość jednak pochwaliła ten pomysł. Prezydent zapewniła, że koszenie będzie ograniczone tam, gdzie będzie to będzie bezpieczne, gdyż roślinność nie może zasłaniać widoczności drogi. Czekamy zatem na naturalne miejskie łączki i łąki – z pewnością dodadzą one uroku, podobnie jak w innych miastach, które ten pomysł już realizują.
Fot. główne: FB Prezydent Miasta Kołobrzeg