
Prawie 50 pracowników spółek powiązanych z kołobrzeską spółką „Arka – Mega” w akcie desperacji przybyło dziś do siedziby Zarządu. Ostatecznie chcieli się dowiedzieć, jak wygląda sprawa z wypłatami zaległych świadczeń. Okazuje się, że od dwóch miesięcy ponad 200 pracowników, którzy otrzymali wypowiedzenia, nie otrzymuje żadnych pensji, żadnych rekompensat. Dziś domagali się wypłat i jakichkolwiek decyzji w ich sprawie.
Sprawa zaczęła stawać na ostrzu noża, kiedy mijał kolejny miesiąc bez żadnych wypłat. W spółkach – córkach pracowało wiele małżeństw, które pozostały całkowicie bez środków do życia. Ze względu na brak dokumentów pracownicy przebywający na wypowiedzeniu nie mogli się zarejestrować w Urzędzie Pracy. Nie mogli też starać się o wsparcie z innych instytucji, gdyż te wymagały np. zaświadczeń ze spółdzielni mieszkaniowych. Te z kolei pracowały w systemie zdalnym i uzyskanie wszystkich wymaganych tego typu dokumentów stanowiło trudność. Dla wielu pracowników rozpoczęły się prawdziwe dramaty życiowe, bywały przypadki, że rezygnowano z wynajmowanych mieszkań, mamy z dziećmi wracały do rodziców, bo nie było ich stać na opłacanie wynajmowanych mieszkań.
Pismo do naszej redakcji
Sygnały od poszczególnych pracowników otrzymywaliśmy już wcześniej, jednak w ubiegłym tygodniu do naszej redakcji wpłynęło pismo od zdesperowanych pracowników (imiona i nazwiska do wiadomości redakcji):
„Zwracamy się z prośbą o pomoc, być może nagłośnienie naszej sprawy w mediach pomoże nam przeżyć… Hotel Arka Mega w ubiegłym roku „zaproponowała” pracownikom zmiany umów o pracę, które polegały na zatrudnieniu w nowo utworzonej spółce. Takich spółek powstało kilka. Niewielka część pracowników pozostała w Arce- Medze i Arce Medical jak się dziś okazało to szczęściarze.
Pracownicy nowo utworzonych spółek dostali w kwietniu wypowiedzenia to ponad 200 osób powód upadłość. Wypowiedzenia kończą się z dniem 31 maja 2020. Przepracowaliśmy marzec, pracujemy nadal, część z nas korzysta z zasiłku opiekuńczego, część wykorzystuje urlopy. Arka działa nadal, ponieważ jak wiadomo przekształciła się w izolatorium. Mimo obaw o nasze zdrowie nadal pracujemy. Musimy, umowa trwa nadal a ktoś musi być dla pacjentów. Trzeba im zanieść posiłki , trzeba też wynieść śmieci, podać leki jeśli zajdzie taka potrzeba. Kwiecień przed świętami był dla nas smutnym czasem. Nie dostaliśmy już wynagrodzenia. Obiecano nam , że Hotel wystąpi o wypłatę zaliczek do Funduszu Świadczeń Gwarantowanych. Mieliśmy dostać je po dwóch tygodniach od braku wypłat. Niedługo maj, powinna być kolejna wypłata, której tez nie dostaniemy.
Mamy dzieci, które nie mamy już z czego karmić, mamy czynsze i wynajmowane mieszkania, których nie mamy z czego płacić. Najemca nie chce czekać kolejny miesiąc.
Nie możemy skorzystać z pomocy MOPSU bo nie mamy świadectw pracy, nie możemy się zarejestrować w Urzędzie Pracy z tego samego powodu.
Nie wiemy kiedy dostaniemy jakiekolwiek pieniądze, jakie są procedury jaki czas oczekiwania. Zostaliśmy pozostawieni sami sobie. Mamy pracować i tyle wiemy, bo zawsze można nas zastąpić obywatelami Białorusi i Ukrainy, to często słyszymy .
Prosimy o pomoc.”
Pytania do Zarządu
Sprawę chcieliśmy wyjaśnić z jakimikolwiek członkami Zarządu. Niestety, dodzwonienie się do kogokolwiek graniczyło z cudem. W końcu po wielu próbach w sekretariacie odebrano telefon. Wszelkie pytania kazano nam zadać na piśmie. Zadaliśmy, ale odpowiedzi do dziś nie ma, wciąż czekamy.
Pytania dotyczyły wielu spraw, o których mówili nam pracownicy. Jedna z nich dotyczyła „pomocy”, jaką otrzymali pracownicy, a która – jak mówią – dotyczyła pożyczki, którą mieli podpisać na… wekslu in blanco. Nasze pytania brzmiały:
1. Czy prawdą jest, że od dwóch miesięcy około 200 osób w spółkach Arka Mega jest bez wypłat? Czy pracodawcy zdają sobie sprawę, że pozostawili pracowników bez środków do życia, bez możliwości uzyskania pomocy z urzędów, gdyż nie mają ani świadectwa pracy, ani innych dopiętych formalności?
2. Z informacji, jakie otrzymaliśmy, pracownicy w kwietniu otrzymali propozycje wzięcia pożyczki w kwocie do 2000 zł na przetrwanie, jednak większość z nich zrezygnowała w momencie podpisania weksla, na którym nie była wpisana kwota. Dlaczego taki weksel in blanco został wystawiony, a nie umowa pożyczki?
3. Dlaczego firma miała pieniądze na pożyczki z innej bliżej nieznanej spółki, a nie przesunęła tych środków na wypracowane za marzec wynagrodzenia?
4. Dlaczego upadłość i wypowiedzenia zostały ogłoszone i dostarczone w kwietniu, a pracownicy nie dostali wynagrodzenia za marzec? Hotel miał Gości w marcu, zarabiał, ta sytuacja zmieniła się dopiero pod koniec marca, kiedy wyjechali ostatni Goście z NFZ?
5. Dlaczego do dnia dzisiejszego nie zostały wysłane dokumenty do Funduszu Świadczeń Gwarantowanych mimo zapewnień ze strony zarządu, że po 14 dniach od niewypłaconego wynagrodzenia tak się stanie. Miało to nastąpić 24 kwietnia?
6. Pracownicy chcą znać termin wypłaty zaliczki i procedur oraz czasu kolejnych wypłat. Kiedy to zostanie uregulowane?
7. Pracownicy pytają, czy w momencie kiedy zostaną już otwarte hotele i okaże się, że na nowo od czerwca będą zatrudnieni, to czy i skąd pracodawca będzie miał nagle środki na ich wypłaty.
Na odpowiedzi czekamy. Nikt nie kwapi się z odpowiedzią…
Spotkanie pod siedzibą Zarządu
Zdesperowani pracownicy w krzyku rozpaczy dziś chcieli porozmawiać z kimkolwiek, kto odpowiedziałby na ich pytania. Spotkali się pod hotelem Arka – Mega. O pomoc poproszona została radna Renata Brączyk, która jako społecznik zaangażowała się w pomoc i chciał uzyskać informacje z obu stron. Mimowolnie radnej przypadła rola mediatora pomiędzy pracownikami a przedstawicielami Arki. Ostatecznie z pracownikami spotkał się Bartłomiej Michalik – dyrektor finansowy oraz Marcin Stępień, jeden z prezesów spółek podległych Arka – Medze.
Pracownicy, zachowując zgodny z aktualnymi przepisami dystans społeczny, opowiedzieli o swoich problemach. Jednym z problemów wyrażanych podczas tego spotkania był m.in. żal, że pozwalniano ludzi ze spółek, a w głównym hotelu pozostawiono obcokrajowców, którzy mieli wyżywienie, darmowy nocleg i pensje na kontach:
- Zadaliśmy panom wiele pytań. Na przykład: dlaczego nie przesunięto nas, miejscowych pracowników do hotelu, tylko nas pozwalniano? – komentuje na szybko już po spotkaniu Monika Dworkiewicz, jedna z pracowników. – Zadałam im konkretne pytanie: co zrobicie, gdy sąd nie „klepnie” Wam upadku spółki? Co z naszymi pieniędzmi? Oni idą w zaparte: pewni są, że sąd wniosek przyjmie. Kazałam pozdrowić pana Janusza i kazałam powiedzieć, że jest nam po prostu po ludzku przykro. Wystarczyłaby odrobina empatii i przesunięcie pracowników, a obywateli Ukrainy odesłanie do domu. A to oni sobie teraz siedzą w hotelu, jedzą w hotelu, nie martwią się o czynsz, o opłaty, i jeszcze wypłaty na konto mają. A nie byli od nas lepszymi pracownikami. My tu pracujemy latami, oni pracują pół roku, rok, a nas jednym ruchem wyrzuciliście?
Pracownicy zaznaczali, że był to jedyny hotel w Kołobrzegu, który w taki sposób postąpił z pracownikami:
- Goście powinni się o tym dowiedzieć, zanim do Was przyjadą. Powinni się zastanowić, bo nie ma drugiego pracodawcy w Kołobrzegu, który tak zrobił – mówili na spotkaniu pracownicy. – To był w rejonie największy pracodawca, przyjmowaliśmy 1200 osób, i Was nie stać było na to, by pracowników przetrzymać? W lutym chcieliście się przecież rozbudowywać! Wszystkie inne hotele zachowały się wobec pracowników najlepiej jak potrafiły! Przeszli na „Tarczę”, postojowe, każdy swoich pracowników jakoś ochronił, a wy wyrzuciliście nas jak psa. Wmawialiście nam na zebraniu, że to jest najlepsze, co mogliście zrobić?! Zrobiliście nam coś najgorszego! Mija kolejny miesiąc, a my nadal bez wypłat, nawet nie widać światełka! Może dostaniemy 1800 złotych na koniec maja? Panie Bartku, a kiedy dostaniemy kolejne pieniądze? Czy te 1800 złotych mamy podzielić sobie po 200 na miesiąc…?!
Pracownicy podczas spotkania opowiadali o sprawach, w których niejednokrotnie przewijały się prawdziwe ludzkie dramaty:
- Z czego ja mam żyć? Jestem po operacji serca w lutym i od lutego nie dostaję pieniędzy. Z czego mam żyć?
- Wzięłam te dwa tysiące, opłaciłam stancję, i co? Fajnie wam było spędzić majówkę? Bo ja nawet z dzieckiem nie wyszłam nigdzie, gdyż nawet na loda dla dziecka nie miałam… Ja też nie mam pieniędzy…
Obecni przedstawiciele zapewniali, że na maila odpowiedzą na wszystkie zadawane dzisiaj pytania. Jeśli pracownicy będą oczekiwać na odpowiedź tak długo jak my na odpowiedzi, może to jeszcze niestety potrwać…
Pracownicy za naszym pośrednictwem podziękowali wszystkim innym hotelarzom, którzy nie pozostawili swoich pracowników na bruku. Na miejscu była również nasza reporterka Małgorzata Abramowicz i o szczegółach tego spotkania, a także o wypowiedzi obecnych podczas spotkania przedstawicieli Arka – Mega poinformujemy w osobnym materiale.
Fot. Małgorzata Abramowicz