Dlaczego nie kołobrzeżanie? Czy to właściwie wydane 13 tysięcy? Pytania odnośnie projektu „Oda do radości”

Na początku tygodnia w materiale pt. RCK tworzy muzyczny film promujący Kołobrzeg. Zobacz zdjęcia i wideo z produkcji podaliśmy nie tylko materiały własne z planu produkcji tego filmu, ale także kwotę, jaka trafi do artystów biorących w tym projekcie udział. O ile sam projekt mógłby się podobać, o tyle dwa czynniki zadecydowały o tym, że pojawiły się głosy niezadowolenia. Pierwszy czynnik to właśnie kwota, a drugi to fakt, że w projekcie biorą udział muzycy z Poznania. A przecież naturalnym byłby fakt, gdyby miasto Kołobrzeg promowali przede wszystkim muzycy miejscowi i nic dziwnego, że już w komentarzach pod naszym tekstem zaczęły pojawiać się głosy niezadowolenia między innymi ze strony lokalnych wykonawców.    

Zauważono” kołobrzeskich muzyków…🤔 „Jest nam zwyczajnie przykro” , „dowiadujemy się dziś z netu że jest po fakcie” ,  „Kołobrzeska Orkiestra Kameralna tym razem Poznańska” – takie były pierwsze głosy komentujące tę produkcję. Były również i takie, którym się pomysł podobał, niemniej my z zainteresowaniem czekaliśmy do czasu emisji całości, która miała premierę wczoraj, czyli 1 maja.

Tymczasem przed premierą radna Renata Brączyk zwróciła się z oficjalnym zapytaniem do prezydent miasta Anny Mieczkowskiej. Radna znana jest z troski o rozwój kultury w Kołobrzegu, znane są również jej starania o polepszenie bytu uczniów Szkoły Muzycznej (pamiętamy słynną interpelację, gdzie na sesję przybyli uczniowie i zagrali dla radnych). Okazuje się, że w kwestii projektu „oda do radości” radna również miała wiele wątpliwości i złożyła interpelację.

Radna pyta w niej między innymi o to, dlaczego w projekcie „Oda do radości” zagrali muzycy z Poznania, a nie z Kołobrzegu. „Co decydowało o wyborze muzyków – czy był konkurs, informacja, zapytanie, skierowane do kołobrzeskich muzyków? Czy to jest właściwy moment na to, by wydawać 13.200 złotych na wsparcie muzyków z innego miasta oraz postprodukcję materiału? Czy to jest zorganizowana orkiestra czy indywidualni muzycy? Dlaczego nie złożono zapytania ofertowego do naszych lokalnych muzyków, uczniów, absolwentów szkoły muzycznej w Kołobrzegu?” – radna pyta oficjalnie na swoim profilu w portalu społecznościowym.

Radna zwróciła również uwagę na bardzo istotny szczegół: „Jak muzycy z innego miasta mają promować Kołobrzeg, gdy nasi lokalni muzycy tworzą wspaniałe inicjatywy, jak „Kołobrzeska Orkiestra Zdrojowa”, a nasza szkoła muzyczna przygotowuje dziesiątki uzdolnionych muzyków każdego roku?”  Zdaniem radnej, to oni są wizytówką i doskonale wpisaliby się w promowanie miasta muzyką.

Radna zwraca uwagę ponadto na kolejną istotną sprawę i o to również zapytała: „Gdzie będzie ten materiał emitowany? W jaki sposób będzie trafiać do turystów zainteresowanych ofertą naszego miasta i jaki został na to przeznaczony budżet?”

Radna ponadto pyta, jaki był klucz wyboru oferty promocyjnej, czy jest to właściwa forma zachęty przyjazdu turystów do Kołobrzegu w dobie nieufności epidemiologicznej? Zauważa, że muzycy grają w maskach, na tle opustoszałego miasta, co przywołuje różne skojarzenia, niekoniecznie związane z radością. Radna zapytuje, czy kwota 13.200 zł jako całość  jest w tym momencie rozsądna, kiedy jest realny wzrost bezrobocia i czy ta kwota nie byłaby wsparciem dla naszych, kołobrzeskich muzyków.

Jak tylko radna otrzyma odpowiedź, do sprawy wrócimy. Docierają do nas również głosy innych polityków opozycyjnych, mających również swoje zastrzeżenia do projektu i być może zostaną one poruszone już podczas najbliższej sesji.

Komentarz:

Kwestia „podoba się czy nie” jest kwestią osobistą, o gustach się nie dyskutuje. Ze względu na zapowiadany wysoki poziom produkcji, premiera tego wykonania była wyczekiwana. Obejrzałam dziś w całości kilka razy i odbiór był jeden: smutek. Nie z powodu samego utworu. Wykonanie – piękne, produkcja – zarzucić nic nie można,  poza rzeczywiście dwiema najistotniejszymi sprawami. Dyrektor miał prawo zaproponować udział obcym muzykom, ale czy musiał? Trudno nie przyznać racji radnej w wielu kwestiach, gdyż na przykład:  dlaczego dyrektor nie skorzystał z umiejętności  naszych uczniów szkoły muzycznej? Gdyby zaangażował miejscowych muzyków, których mamy wielu, byłoby to po pierwsze realnym wsparciem dla nich, po drugie: wykonaliby utwór równie dobrze, a może nawet i lepiej. A kto wie, czy nawet nie za połowę ceny. Oni naprawdę potrafią dobrze grać, a mało kto jak się okazuje, chce to zauważyć! Na pewno w przypadku doboru kołobrzeskich wykonawców odpadłyby koszty dojazdu, a przypomnijmy, że wyniosły one 2 tysiące według wypowiedzi dyrektora. 3200 zł to koszty postprodukcji, którą wykonała jedna osoba – na naszym terenie również znalazłby się ktoś, kto zrobiłby to i lepiej, i taniej. Trudno, stało się. Śmiem jednak twierdzić, że to wykonanie, choć piękne, nie przyciągnie turystów. W mojej ocenie bardziej sprzyja zadumie, refleksji niż chęci zrzucenia z siebie obawy przed zarazą i ruszenia nad morze z nadzieją na lepsze jutro. To nie ten utwór, to nie ta energia, aranżacja tego utworu nie daje „poweru”, a raczej wywołuje nostalgię. Przydatną raczej pod koniec sezonu.  Przykry widok muzyków w maskach wskazuje, że nie ma się z czego cieszyć, wbrew tytułowi wykonywanego utworu. Sugeruje przecież ostrożność, nakazuje wręcz myśleć: „nosimy maski, nie jest zatem jeszcze tak bezpiecznie…”  . Więcej zachęty dają  serca ze świateł na hotelach, uśmiech wywołuje ta para całująca się przy zachodzie słońca czy motolotniarz radośnie machający z góry.  Moim oczywiście zdaniem.

Reasumując: po wielokrotnym obejrzeniu całości projektu uważam, że kwota 13.200 zł to zdecydowanie zawyżona cena. Jednak o wiele bardziej przemówiłaby do mnie, gdyby wzięli w tym udział kołobrzeżanie, którzy mają o wiele mniej okazji do podreperowania budżetu niż muzycy ze znacznie większego miasta jakim jest Poznań.

Żaneta Czerwińska 

Fot. Małgorzata Abramowicz

 

Całość interpelacji radnej: