Szach i mat: przynajmniej maksymalnie na tydzień – tak Szymon Hołownia, kandydat na Prezydenta RP, rozwiązał sprawę nakazu wydawania przez włodarzy miast i gmin danych osobowych wyborców Poczcie Polskiej. Jako kandydatowi na urząd Prezydenta RP przysługiwała mu skarga na dzisiejsze postanowienie Państwowej Komisji Wyborczej, które w jego ocenie, było wydane w formie uchwały. Złożona skarga wstrzymuje wykonywanie tej uchwały do czasu rozpatrzenia jej przez Sąd Najwyższy.
Szymon Hołownia, kandydat na prezydenta RP, dziś zorganizował briefing prasowy. Poinformował o instrumentach prawnych, które kandydatom na ten urząd przysługują i z którego zamierzał skorzystać.
- Próba zorganizowania fałszywych, nieuczciwych, nierównych, niewolnych, niepowszechnych wyborów przez Prawo i Sprawiedliwość, z nią powinno się walczyć tak, jak powinno się walczyć z bezprawiem, czyli przy pomocy prawa – mówił Szymon Hołownia.
Kandydat przekazał działania, jakie poczynił do tej pory, ale dziś poinformował o kroku trzecim:
- Od rana dostaję wiadomości od wielu samorządowców z całej Polski, że na podstawie postanowienia Państwowej Komisji Wyborczej, które zostało dzisiaj wydane, są niejako zmuszani przez komisarzy wyborczych do przekazywania danych osobowych wyborców Poczcie Polskiej, czyli temu operatorowi, który zdaniem Prawa i Sprawiedliwości ma przeprowadzić wybory prezydenckie w Polsce. Widzę też wiele akcji obywatelskich, które z tym się wiążą, ludzie piszą protesty zwracając uwagę, że nie życzą sobie przekazywania swoich danych. Kandydat na prezydenta ma jednak w tej sprawie jeszcze jedno narzędzie, które wynika z Kodeksu Wyborczego i właśnie tego narzędzia chcę użyć i użyję. Stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej, które dzisiaj zostało wydane, mówi wyraźnie: poleca komisarzom wyborczym przekazanie wójtom, burmistrzom, prezydentom, że są zobowiązani wydawać dane osobowe, jeżeli zwróci się o to pracownik Poczty Polskiej i jako podkładkę formalną poda postanowienie premiera, że tak właśnie trzeba zrobić. Jako kandydatowi na prezydenta służy skarga do Sądu Najwyższego na to postanowienie Państwowej Komisji Wyborczej, tak naprawdę wydane w formie uchwały. I co ważne: złożenie tej skargi wstrzymuje wykonanie tego postanowienia, wstrzymuje bieg tej uchwały, aż do rozpoznania przez Sąd Najwyższy – mówił podczas briefingu.
Złożenie tej skargi zwalnia chwilowo samorządowców z wykonywania polecenia przekazywania danych osobowych Poczcie Polskiej.
- Nie może być tak, że wybory na prezydenta Rzeczpospolitej dokonują się na poczcie . To jest zgroza, to jest hańba, to jest śmiech, a nie organizowanie wyborów na najważniejszy urząd w państwie. To okazja do ich zmanipulowania, to okazja do wyborczych fałszerstw, i jeżeli na skutek tej mojej skargi uda się ten proces – który już ruszył kompletnie bezprawnie – zatrzymać nawet na te siedem dni, w ciągu których Sąd Najwyższy musi tę skargę rozpoznać, to już warto to zrobić. Może w ciągu tych siedmiu dni rządzący pójdą po rozum do głowy, opamiętają się z tego opętania, w które wpadli, a może też postanowienie Sądu Najwyższego, które mam nadzieję podtrzyma zasadność naszej skargi wyjaśni im, w jakim miejscu ustrojowym się dzisiaj znajdujemy
Stanisław Zakroczymski, koordynator sztabu ds. programowych, współautor skargi wyjaśnia, że artykuł 161a Kodeksu Wyborczego precyzuje, że na wyjaśnienia czy wytyczne Państwowej Komisji Wyborczej pełnomocnikowi wyborczemu przysługuje skarga do Sądu Najwyższego i precyzyjnie ten sam artykuł KW w par.2 wskazuje, że wniesienie skargi wstrzymuje wykonanie uchwały.
- Prawo używa tutaj kategorycznego stwierdzenia, to nie podlega żadnej decyzji PKW czy Sądu Najwyższego, to się dzieje ex lege, z mocy samego prawa, czyli: w momencie złożenia tej skargi w naszym najlepszym rozumieniu prawa, to polecenie, to stanowisko PKW, wydane w formie uchwały naszym zdaniem, po prostu przestaje obowiązywać do czasu rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy.
Oznacza to, że komisarze nie mogą się powoływać na stanowisko PKW zwracając się do samorządowców o to, aby wydali im spisy wyborców i przekazali je Poczcie Polskiej. Przynajmniej na 7 dni lub – w zależności od wyroku SN – w ogóle.
Do tej sprawy, która poruszyła dziś wielu obywateli w całym kraju, jeszcze z pewnością wrócimy.
Zobacz cały briefing:
Live from Mevo BRIEFING PRASOWY https://t.co/kRzJPUKF6N
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) April 23, 2020