Kołobrzeska świątynia. Dla wielu miejsce spotkań religijnych, dla wielu – bezcenny zabytek. A tymczasem jako nieliczny nie doczekał się gruntowego spisania swoich dziejów. Te, które mamy, wymagają co najmniej aktualizacji. Niemniej póki co, zobaczmy na rodzinnych zdjęciach, jak towarzyszyła kołobrzeżanom przez całe lata.
Zdjęcia rodzinne mają to do siebie, że oprócz postaci, przede wszystkim ważne jest tło. A to element latarni, a to fragment zabudowy – doszukać się można wielu rzeczy dziś już nie do zobaczenia. Zazwyczaj gdy możemy, opowiadamy historię przedstawianego krajobrazu, budowli. Kołobrzeska bazylika ma swoją historię – ale nie niestety, nie spisaną w całości. Możemy póki co bazować na dziełach historyka Hieronima Kroczyńskiego, i tak w skrócie możemy przedstawić jej historię. Jest tego warta.
Hieronim Kroczyński tak mówi o początkach biskupstwa:
“Biskupem Kołobrzeskim został Saksończyk Reinbern. Niebawem po nominacji – prawdopodobnie jeszcze w roku 1000 – Reinbern przybył do Kołobrzegu i tu rozpoczął wykonywanie swoich zadań. Przede wszystkim miejscowe plemiona trzeba było ochrzcić (…). Reibern zbudował też w Kołobrzegu Kościół – pierwszą katedrę na ziemi pomorskiej. Archeolodzy nie rozstrzygnęli dotąd, czy była to świątynia drewniana, czy murowana. Nie ma też pewności co do jej usytuowania” (Dzieje Kołobrzegu Kalendarium, Kołobrzeg 2000 r. )
Zauważmy, że Kołobrzeg wtedy istniał na terenie dzisiejszego Budzistowa. Od X wieku zaczęły się rozwijać podgrodzia, jedno w kierunku południowym, drugie w kierunku północnym. Dalej H. Kroczyński pisze:
“1125: Na terenie północnego podgrodzia zbudowano kościół pod wezwaniem NMP (prawdopodobnie w tym miejscu, gdzie obecnie jest pałac – dawna siedziba PGR), który poświęcił osobiście biskup Otton. W kościele tym pochowano członka zespołu misyjnego – diakona Hermana, który 21 stycznia 1125 r. wszedłszy na kruchy lód utonął w Parsęcie”.
1189 rok, 1 maja: papież Klemens II ogłosił świętym biskupa Ottona, apostoła Pomorza i założyciela kościoła w Kołobrzegu.
“Księżna Mirosława, wdowa po księciu pomorskim Bogusławie II, podarowała klasztorowi benedyktynów w Mogilnie kościół świętych Janów, znajdujący się na skraju północnego podgrodzia. Można domniemywać, że księżna ta była była fundatorką tego kościoła. W latach następnych kościołowi temu nadano wieś Przećmino i inne dobra. Benedyktyni utracili całą tę posiadłość w roku 1333 na rzecz ówczesnego właściciela Ziemi Kołobrzeskiej, biskupa kamieńskiego Fryderyka” – pisze dalej dr Kroczyński.
Lokacja Kołobrzegu i czasy Hanzy to odrębny rozdział w historii miasta. 23 maja 1255 wydano dokument lokacyjny nowego miasta (zobacz 764. rocznica lokacji Kołobrzegu. Warto o tym pamiętać.) Stary ośrodek grodowy zaczął chylić się ku upadkowi, a w mieście lokacyjnym zaczęła się osiedlać także miejscowa ludność słowiańska.
Wkrótce po lokacji zbudowano kościół pod wezwaniem św. Mikołaja – patrona ludzi morza. Kościół ten znajdował się w tym miejscu, gdzie jest obecnie prezbiterium bazyliki. Dr Kroczyński w tym samym Kalendarium wskazuje okolice roku 1300 jako początek budowy obecnej bazyliki pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP (Maria Gloriosa) jako kolegiaty i kościoła farnego dla całego lokacyjnego miasta.
W 1327r. na zlecenie dziekana kapituły kołobrzeskiej Godfryda de Wida znany artysta Jan Apengeter wykonał siedmioramienny świecznik dla kolegiaty. W 1330r. nieznany artysta wyrzeźbił w drewnie dębowym krzyż ołtarzowy dla kolegiaty, zachowany do dziś. Rok 1340: “Pierwszy snycerz Hanzy Walter z Kołobrzegu wykonał stalle do głównego kościoła”. W 1355 “Jan Alart wykonał brązową chrzcielnicę, znajdującą się do dziś w kołobrzeskiej bazylice”.
Dr Kroczyński dalsze dzieje kolegiaty opisuje następująco: 1410 roku nastąpiło powiększenie kolegiaty mariackiej wszerz poprzez dobudowanie naw skrajnych, dzięki czemu powstał kościół pięcionawowy. Wcześniej istniały tu już dobudówki w postaci kaplic:
“Nowe nawy otrzymały nazwy od nazwisk fundatorów: prawa – Badów (od nazwiska Bade), a lewa – Holków (od nazwiska Holk). Nad całą częścią nawową wykonano nową, znacznie szerszą, konstrukcję dachową, obejmująca pięć naw. W następnych latach przystąpiono do budowy drugiej wieży – lewej. Połączono ją z wieżą istniejącą w jeden potężny blok, który zakończono trzema hełmami, dwoma namiotowymi i środkowym – iglicą. Już w połowie XIV wieku kościół miał obecnie istniejącą bryłę. W tym czasie nastąpiły też istotne zmiany wewnątrz kościoła. Pomiędzy nawą główną a prezbiterium zbudowano lektorium, które wyraźnie oddzieliło część kanonicką kościoła od części farnej.”
Wg dr Kroczyńskiego dalsze dzieje wyglądały następująco:
1450 – dach kolegiaty pokryto miedzią. W roku 1523 miedzią pokryto również hełmy wieżowe.
1492 – Siwert Grantzin namalował obraz “rycerz na cmentarzu”, zwany też “Tańcem Śmierci” – obraz do dziś zachował sie w bazylice.
1494 – obraz “Mądra kobieta” – dzieło sztuki również zachowane do dziś w bazylice.
1517 – w kolegiacie zainstalowano nowe organy, drugie z kolei, które używane były do 1826 roku.
1523 – bogata rodzina Schlieffenów funduje dla kolegiaty świecznik wiszący, zachowany do dziś.
1531 – kaznodzieja luterański Mikołaj Kleine odprawił w kolegiacie pierwsze ewangelickie nabożeństwo
1561 – zmieniono wnętrze kolegiaty – zniszczono ponad 20 bocznych ołtarzy, które stały przy filarach
1594 – w kolegiacie, przy drugim prawym filarze od prezbiterium, zbudowano ambonę.
W czasach twierdzy brandenbursko – pruskiej pruskiej (1677) w kolegiacie urządzono bibliotekę. W 1718 na wieży kolegiaty założono dzwon, który bił co 15 minut. W sierpniu 1761 roku zaczęły się kolejne walki Prus i Rosjan. W tamtym okresie miasto było bardzo zniszczone – ucierpiała także kolegiata. Po zawarciu pokoju, okupacyjne wojska rosyjskie opuściły Kołobrzeg. w 1767 roku powstaje pierwsze znane książkowe opracowanie dziejów miasta. Jan Fryderyk Wachsen (lub Wachs, Wachse) – autor – był m.in. pastorem w kolegiacie.
26 kwietnia 1777 roku piorun uderza w wieżę kolegiaty, która i tak była w opłakanym stanie. Pożar udało się ugasić, ale – jak wspomina dr Kroczyński – drewniana konstrukcja środkowego hełmu została mocno osłabiona. Wiatr złamał ją w 1779 roku. Kolegiata miała ubytki w sklepieniach, spowodowane bombardowaniem artyleryjskim, które tylko prowizorycznie zabezpieczono deskami. Na generalny remont musiała poczekać. 48 lat później, w 1827 roku, montowano już trzecie z kolei organy. W ich poświęceniu wziął udział następca tronu król Fryderyk Wilhelm IV. W 1872 roku zaczyna się okres Kołobrzegu jako uzdrowiska.
Zabytkowa kolegiata, poważnie uszkodzona w czasie wojny siedmioletniej i w roku 1807, doczekała się kapitalnego remontu. Cesarz z francuskich reparacji przeznaczył 50 tysięcy marek na ten cel:
“Prace wstępne wykonano w latach 1874 – 1876, a prace podstawowe w latach 1887 – 1890. Pracami budowlanymi kierował budowniczy Pogge. Odnowiono kościół wewnątrz i zewnątrz. Usunięto część zachowanych jeszcze późniejszych dobudówek i przeprowadzono regotyzację tych partii budowli, które uległy zniekształceniom w okresie baroku. Malarz Grimmer z Berlina odnowił stare polichromie, a na zrekonstruowanych sklepieniach namalował nowe. Na pamiątkę strasznych czasów wojny, w części wieżowej wmurowano kule armatnie z trzech wielkich wojen: trzydziestoletniej, siedmioletniej i z roku 1807. Zakończeniem cyklu zaplanowanych prac był montaż nowych organów, które zbudowała firma Sauer z Frankfurtu n/O (1890)” – wspomina dr Kroczyński.
25 marca 1890 roku odbyła się uroczystość poświęcenia kolegiaty po zakończeniu kapitalnego remontu. Kontynuowano go jeszcze w roku 1900, kiedy to wymieniono miedziane pokrycie dachu na nowe. Przy kolegiacie, 2 lipca 1902 roku, odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika Gneisenaua i Nettelbecka. Stanął on przy zbiegu obecnych ulic Armii Krajowej i Katedralnej. U podnóża pomnika znajdowały się trzy lufy armatnie i moździerz – te obecnie znajdują się w Muzeum Oręża Polskiego, a pomnik rozebrano po wojnie. 2 lipca 1907 roku odprawiono w kolegiacie uroczyste nabożeństwa z okazji setnej rocznicy obrony Kołobrzegu przed wojskami napoleońskimi. W wieży bazyliki do dziś znajduje się jeden z dzwonów: “Św. Marcin”, odlany w 1895 roku, a który był umieszczony w wieży z trzema dzwonami kościoła św. Marcina, zbudowanego przy zbiegu ulic Zwycięzców i Źródlanej.
Rok 1917: trwa I Wojna Światowa. Z dachu kolegiaty ściągnięto blachę miedzianą na cele przemysłu zbrojeniowego i zastąpiono ją szarym łupkiem. Miedź pozostawiono tylko na hełmach wieżowych. W czasie uroczystości święta wyzwolenia – 2 lipca 1924 – w kolegiacie poświęcono filar upamiętniający poległych w pierwszej wonie światowej. Był to filar nawy głównej z lewej strony, drugi od ołtarza, obok tzw. barwnego filara pokrytego malarstwem średniowiecznym. Umieszczono na tym filarze cztery tablice z 534 nazwiskami poległych parafian. Nad tablicami, bezpośrednio na murze, wymalowane były symbole wojskowe i 22 naramienniki oddziałów 2. Korpusu Armijnego. Wykonawca dzieła był malarz Paul Thol. W 1926 roku poświęcono nowe organy, zbudowane przez firmę “Marks” z Berlina. Rok 1930 przyniósł kolegiacie montaż centralnego ogrzewania. W trakcie budowy kotłowni natrafiono na fundamenty niezwiązane z obecną budowlą. Powstałą hipoteza, że są to pozostałości pierwszego kościoła św. Mikołaja z drugiej połowy XIII wieku. Jednocześnie dokonano wzmocnienia jednego filaru przez zastrzyki cementowe w mur i oblanie go -płytą cementową.
Konsekwencją II wojny światowej była konieczność zabezpieczenia cenniejszych dzieł sztuki na wypadek bombardowania. W Kołobrzegu dotyczyło to pomnika Fryderyka Wilhelma III przed ratuszem i zabytków kolegiaty. Obiektów wytypowano kilkadziesiąt. Dr Hieronim Kroczyński wspomina o tym, że większość ukryto na terenie kościoła:
“W niszy zamurowano trzynaście obiektów. Była to antaba z drzwi wejściowych, cztery wiszące świeczniki tzw. korony, pietę, stalle radzieckie i sześć zabytkowych obrazów. Pozostałe obiekty przewieziono do wiejskich kościołów poza miastem, a mianowicie: do Korzystna ołtarz “Ostatnia wieczerza”, do Czernina ołtarz św. Jakuba, do Mierzyna ołtarz “Pokłon Trzech Króli”, do Wrzosowa ołtarz Anny Samotrzeć, do Dygowa chrzcielnicę, a do Charzyna stalle kanonickie, pozostałe korony i jeszcze kilka drobniejszych przedmiotów.”
Jak wiemy z kart historii, ciężkie walki o Kołobrzeg toczyły się od pierwszych dni marca. 15 marca 1945 roku ratusz i kolegiata były już w polskich rękach. 18 marca zorganizowano ceremonię zaślubin z morzem. 31 maja 1945 roku sowiecki komendant wojenny oświadczył przedstawicielom polskiej administracji rządowej, że z dniem 1 czerwca 1945 roku przekazuje Kołobrzeg władzom polskim. Jak podaje Jerzy Patan w publikacji “Kołobrzeg – sto lat w fotografii”, w ruinach katedry chętnie bawiły się dzieci.
Miasto jeszcze w końcówce lat 50. świeciło pustymi miejscami…
W roku 1966 w wieży, a później w nawach kolegiaty, mieściło się Muzeum Oręża Polskiego. Eksponowano w nim stałą wystawę pn. “Dzieje Oręża Polskiego na Pomorzu Zachodnim”. Przed otwarciem muzeum skuto zabytkowe malowidło o motywach religijnych, a obok i wewnątrz kolegiaty ustawiono armaty.
Kolegiatę przekazano kościołowi w roku 1974 i w tym samym roku przystąpiono do jej odbudowy.
We wczesnych latach 70. uroczystości komunijne odbywały się w tzw. “małym kościółku”, czyli w obecnym Kościele Rektoralnym pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. To również kołobrzeski zabytek, zasługujący na osobną historię.
Przy okazji uroczystości komunijnych jak zwykle istotne jest również tło. W tle katedra:
Na tym zdjęciu: po pierwszej komunii zwyczajem były pamiątkowe zdjęcia, obdarowywanie upominkami, wspólny rodzinny posiłek. Dla nas i naszych Czytelników pamiątką może być widok obecnej ulicy Brzozowej. W miejscu, gdzie widać trawnik, dziś stoi wieżowiec przy ulicy Wąskiej:
17 sierpnia 1975 roku odbyły się uroczystości kościelne z okazji 975-lecia powstania biskupstwa w Kołobrzegu. To było ważne wydarzenie, gdyż mszę koncelebrował kardynał Karol Wojtyła, a homilię wygłosił prymas Polski kard. Stefan Wyszyński. Dziś to wydarzenie uwiecznia specjalna tablica:
W roku 1982 rozpoczęto roboty na dachu katedry. Dwa lata później zainstalowano hełmy i dzwonnicę na wieży katedry. W tym roku również miała miejsce rekonsekracja katedry. W takiej postaci znamy ją do dziś.
W miejscu, gdzie dawniej Muzeum miało swoją ekspozycję, dziś jest Muzeum Diecezjalne, którego dyrektorem jest ks. Piotr Zieliński. Skrywa ono jednak tajemnice, nie zawsze dostępne dla zwiedzających. To tu spotykasz się oko w oko z historią, tu dotykasz oryginalnych murów, tu widzisz pod sobą to, co wierni widzą nad sobą…
Dziś tylko badacze wiedzą, dlaczego niektóre drzwi – ślady minionych wieków – są zamurowane czy dokąd prowadzą tajemnicze wejścia.
Taras widokowy został zabudowany, ale widoki z niego są zachwycające:
Dziś katedra ma rangę bazyliki. Jest bezcennym zabytkiem, nieodłącznym elementem krajobrazu miasta. Jej historię opowiadają całe wieki, a z pewnością nie jest jeszcze do końca zbadana. Darzą ją szacunkiem zarówno osoby niewierzące – traktując jako zabytek – oraz osoby wierzące, dla których jest Domem Bożym. Jeśli osobom dbającym o zabytki przeszkadza to, że jest to dla niektórych miejsce spotkań z Bogiem, to niech pomyśli nad jednym: zabytkowy ratusz jest siedzibą radnych. I zarówno w dziejach miasta, jak i we współczesnej historii, również nie wszystkim mogą się podobać decyzje, które w tych zabytkowych murach są podejmowane. Zabytek będzie zawsze zabytkiem i nie jest ważne, czy jest na nim krzyż czy nie. Każdy zabytek, w tym kościoły sięgające średniowiecza, to świadectwo tożsamości danego miejsca. Każdy kościół to kopalnia tajemnic, tajnych przejść, zakopanych tajemnic minionych wieków, to raj dla archeologów i miłośników historii. To miejsce święte dla każdego – niezależnie, jak rozumiemy słowo “świętość”.
Dziś nikt nie wyobraża sobie Kołobrzegu bez bazyliki. Stoi w centrum miasta jako milczący świadek minionych dziejów i jest świadkiem historii od średniowiecza – praktycznie od czasów krótko po lokacji. Niestety, nie mamy jak dotąd jednolitego opracowania, które opierałoby się na dokumentach historycznych i opowiadało całą historię bazyliki. Znamy poszczególne fakty, ale i te wymagają szerszych badań naukowych. Może wkrótce, jak remontu po wielu latach, ten zabytek doczeka się godnego spisania jej dziejów. Jest tego wart.