Radni wracają do tematu strategii promocji. Jakie poprawki naniesiono w dokumencie?

Strategia promocji to dokument, który w dużej mierze kształtuje charakter Kołobrzegu. W styczniu bieżącego roku radni debatowali nad dokumentem, który miał w końcu zostać przyjęty.  Okazało się jednak, że zawierał mnóstwo błędów, nie tylko tzw. „literówek”.  Kolejny projekt uchwały dotyczący przyjęcia poprawionej strategii miasta  miał być omawiany podczas planowanej na 25 marca sesji. Sprawdziliśmy, jakich zmian dokonano w dokumencie. 

Na początek jednak należy wrócić do styczniowej sesji, kiedy ten dokument omawiano. Przypomnijmy, że kiedy podczas prac w komisjach radni omawiali ten projekt, nikt nie zwrócił uwagi na błędy merytoryczne, a także na literówki. Mieliśmy bowiem do czynienia z miejscowością o nazwie „Budzistów” – nie Budzistowo, pojawiła się także „Mrzeżyna”, a także błędy w rysie historycznym.  Dowiedzieliśmy się z niego również, że mamy jakieś owoce morza, że Jakub Adebar był biskupem, że nie ma w Kołobrzegu uczelni wyższych.  Wydawałoby się, że w dokumencie,  za który miasto zapłaciło w 2019 roku niebagatelną kwotę  37 871,12 zł, nie powinno być żadnych błędów, tym bardziej merytorycznych.

Tymczasem podczas sesji Mateusz Zmyślony, szef spółki „Eskadra”, która przygotowywała dokument,  zachwalał dokument mówiąc radnym między innymi, że Kołobrzeg jest największym graczem na rynku SPA, a wszelkie braki i luki będzie można usunąć w ciągu wielu lat.

  • Przeanalizowaliśmy fakty, co można w Kołobrzegu zrobić w styczniu. Zadawaliśmy te pytania mieszkańcom, odpowiedzi które w tej strategii zamieściliśmy, są po prostu logiczne. Przyjechałem z Krakowa te prawie 900 kilometrów, by pomóc, bo mam nadzieję, że ten dokument zostanie przyjęty.

Mateusz Zmyślony podkreślał wagę dokumentu, gładził radnych określeniami typu: „w pierwszej lidze turystycznej, w której państwo grają”, „wysokiej pozycji turystycznej Kołobrzegu”, mówił o ciężkiej pracy przez trzy lata, jaką wykonał jego zespół. Mówił o setkach głosów, których słuchał, zaś głosy krytyki były jego zdaniem „hamulcowe”, wytykające jedynie literówki i „jakieś żenujące próby wskazywania błędów w tym dokumencie po to, by Kołobrzeg miał się nie rozwijać”. Wskazał, że jest to 75. strategia jego autorstwa i tam, gdzie jest przyjęta – miasta się rozwijają, zaś tam, gdzie jest blokowana – ten rozwój jest chaotyczny i powoduje, że rozwój miasta staje w miejscu.

Radni przedstawili wyniki głosowań poszczególnych komisji. Wszystkie pozytywnie zaopiniowały projekt przyjęcia tej strategii promocji w takim brzmieniu: Komisja Budżetowo – Gospodarcza (głosowało 8 osób za), Oświatowa (głosowały 2 za, 1 przeciw),  Sportu i Turystyki (głosowały 2 za, 11 przeciw) oraz Uzdrowiskowa (głosowały 3 za, 4 wstrzymały się) i Morska (2 za, 1 wstrzymała się). Kluby radnych wskazywały na kierunkowe działania. Bez cienia wątpliwości „Kołobrzescy Razem” poparli projekt uchwały, radni PiS – nie, i w osobie radnej Renaty Brączyk wręcz ten projekt został rozjechany.

Radna zaczęła od 1 rozdziału. Najpierw wskazała na badania jakościowe, które w dokumencie oparły się na grupie 40 inwestorów.

  • Nie wiem, czy badania jakościowe na grupie czterdziestu  inwestorów są wystarczające. Dlaczego nie wzięto pod uwagę stowarzyszeń, fundacji? One bardzo prężenie działają w Kołobrzegu, chciałabym znać ich zdanie. Podobnie badania jakościowe na czterdziestu przedstawicielach mieszkańców w wieku 24 – 50 lat. Bardzo dużo mówimy o polityce senioralnej, dlaczego nie zostały uwzględnione osoby w wieku 60 plus? – pytała radna.

Zwróciła uwagę ponadto na fakt, że podobnie przeprowadzone zostało badanie 40 turystów przyjeżdżających z Polski w wieku 25-46 lat. Radna zwróciła uwagę, że do Kołobrzegu przyjeżdżają również osoby  z grupy wiekowej ciut wyższej.  Dalej zwróciła uwagę na określenie „Kołobrzeg letnią stolicą Polski”. Podając dane z Głównego Urzędu Statystycznego, Kołobrzeg odwiedziło 901 tysięcy turystów.

  • W opracowaniu jest napisane, że za nami jest Sopot, Świnoujście, Kraków. Posiłkowałam się danymi z 2019 roku. Proszę państwa, za nami jest Gdańsk, Rewal, Mielno. To chyba nieodrobiona lekcja prelegenta, są to ważne informacje, to nasi sąsiedzi… Nie przekłamujmy danych statystycznych – mówiła radna.  – Jak ta grupa, która odwiedziła Kołobrzeg, ma się do grupy respondentów, które zbadała Eskadra? To 0,33 procenta –  dla mnie zbyt mała grupa, nawet bym się nie odniosła do błędu statystycznego.

Radna bezlitośnie wskazywała na błędy w rysie historycznym. Wskazała, że są to dane zaczerpnięte z internetu.

  • Tak znamienita grupa, która przygotowała 75 strategii, i jest pan już któryś u nas raz, więc mógłby się pan posiłkować naszymi znakomitymi historykami: doktorem Kroczyński, doktorem Dziembą… My, proszę państwa radnych, otrzymaliśmy w prezencie Historię Kołobrzegu i możemy się  z nią zapoznać. To nie są literówki. Jakub Adebar nie był biskupem. Dla mnie jest to ważne.

Radna wskazała, że dokument mówi o tym, iż mieszkańcy „nie potrafią wskazać jednego charakterystycznego miejsca”.

  • … A za kilka stron już mówią, że molo, promenada i morze są tymi charakterystycznymi miejscami. Jedno zaprzecza drugiemu.

Radna omówiła kolejny aspekt: ścieżki rowerowe, które w dokumencie wskazano, że wykonane są z polbruku i asfaltu.

  • Ścieżki są wykonane z innego materiału nasypowego. To jest fałsz. Może to drobiazg, ale tkwi w nich szczegół:  korzystając ze ścieżki, nastawiamy się na atrakcje. I gdzie w tej strategii jest rower miejski…?

Radna zwróciła uwagę, że dokument powołuje się na otwarcie roku z radiem Zet – radna twierdziła, że takie zdarzenie nie miało miejsca w 2019 roku. Zwróciła również uwagę na owe „owoce morza”.

  • Ja akurat nie lubię tego robactwa, ale to są mięczaki i skorupiaki, i w naszym morzu owszem, jest coś takiego jak krewetka bałtycka i omułki, ale jest tego tak mało, że tych owoców morza nasi lokalni kucharze nie oferują, bo nie ma ich w odpowiedniej ilości.

Kolejne błędy, jakie wytykała radna, to na przykład „słabo wykorzystany potencjał Parsęty”,  „brak rozwoju turystyki wodnej”, a także „brak uczelni wyższych” – podczas gdy mamy ich w Kołobrzegu 3 – oraz „brak oferty kulturalnej”.

  • To dlaczego promujemy Regionalne Centrum Kultury, czemu promujemy pana Maziarza…? Ja uważam, że nie ma żadnego braku oferty kulturalnej.

Zwróciła również uwagę na ujęte w dokumencie narzędzia, jakimi są portale społecznościowe.

  • My korzystamy z Facebooka, Instagrama, Twittera – nie musiało to być tak ekspansywnie przedstawiane. Nasi urzędnicy też wiedzą, w jaki sposób korzystać z mediów społecznościowych. Na komisji społecznej, w której uczestniczyłam usłyszałam, że będzie następny dokument stworzony. Podoba mi się nazwa, mam nadzieję, że ta grupa przy pani prezydent weźmie pod uwagę osoby pracujące w różnych dziedzinach. Klub radnych na tę chwilę nie widzi możliwości przyjęcia tego projektu.

Sytuację próbował załagodzić przewodniczący klubu Nowy Kołobrzeg radny Adam Hok:

  • W sposób znaczący różni się ten dokument w części drugiej. Zgadzam się, że jeśli są zapisy nieprawidłowe, powinny być usunięte. Przypominam, że są to badania z 2016 roku, czekamy na ich przyjęcie czwarty rok. Były warsztaty, czy zgadzamy się z hasłem „Kołobrzeg spokojnie” czy nie – zespół pana Mateusza miał to poprawić. Z badaniami się nie kłócę, ale z literówkami tak –  szkoda że nie wybrzmiało to wcześniej. Sama zmiana idei: „Kołobrzeg – reGeneracja” daje możliwość ogromnego kroku, jeśli chodzi o kierunek. Kołobrzeg ma stać się atrakcyjną marką dla młodszych turystów. W naszej opinii jeśli strategia zostanie dobrze zaimplementowana, będzie nas odróżniała od „Klimatycznego Kołobrzegu, który był miastem ślubów i połowu dorsza. To hasło nie zamyka się do seniorów, ten pomysł oceniliśmy wysoko.

Zdaniem Adama Hoka, zmiana „Klimatycznego Kołobrzegu” w Kołobrzeg – reGeneracja” to krok w dobrą stronę. Po dłuższej dyskusji radna Renata Brączyk zaproponowała zmianę porządku obrad i wycofanie tego projektu uchwały z porządku obrad.

  • Bardzo proszę, aby ten dokument został poprawiony. Chcemy by był kompletny, bezbłędny i abyśmy go jednomyślnie przyjęli – argumentowała.

Niespodziewanie, za wnioskiem było 11 radnych. Nie dziwi, że opozycja głosowała przeciw, ale że również radni: Agnieszka Trafas i Adam Hok, było już zaskoczeniem dla wszystkich.

Od stycznia dokument miał zatem zostać poprawiony, skorygowany i ponownie przedłożony na sesję. Jak wspomnieliśmy powyżej, miało to się stać już podczas najbliższej sesji, i pewnie mimo przełożenia terminu, tak się stanie. Sprawdziliśmy jednak, jakie poprawki zostały wprowadzone.

Przede wszystkim, co najważniejsze – nie wprowadziła ich „Eskadra”, tylko z tego co udało nam się ustalić, dokonała je samodzielnie wiceprezydent Ilona Grędas – Wójtowicz. Dlaczego jednak nie zleciła ich „Eskadrze” – tego nie udało się ustalić, jednak prawdopodobnie w tym przypadku było to najlepsze wyjście.

  • W dokumencie nastąpiły zmiany redakcyjne, miały charakter poprawek, nie miały wpływu na merytoryczne treści. Cały dokument wymagał szlifu stylistycznego – mówi rzecznik prasowy prezydent miasta Michał Kujaczyński.

Poprawek historycznych dokonał dr Robert Dziemba i jak zapewnia rzecznik prasowy, podczas jednej z komisji sam się zaoferował i zrobił to bezpłatnie.

  • Gdybyśmy zlecili to autorom dokumentu, wszystko trwałoby dłużej, a nam zależało na czasie – mówi rzecznik.

Tego nie da się ukryć. Zmieniona forma Regionalnego Centrum Kultury połączonego z promocją miasta, musi mieć podstawy do pracy – czyli dokument, który musi zatwierdzić Rada Miasta. Plan pracy nowej formy promocji miasta jest opóźniony w tej chwili już o trzy miesiące. Nie mieliśmy jeszcze wglądu w poprawiony dokument, proponowany porządek obrad nie zawierał dołączonych dokumentów. Jak tylko uzyskamy do niego dostęp, przejrzymy go z ogromną ciekawością bardzo dokładnie.

Wideo zawiera fragment styczniowej sesji – jest to cała dyskusja o poprzednim projekcie strategii promocji miasta. Jak będzie na następnej sesji – przekonamy się wkrótce.