Wracamy do sprawy drzewa, o którym pisaliśmy w związku z planowaną wycinką (przeczytaj: “Umieraj z dumą i godnością”. Mieszkańcy o wycince drzewa, które jest żywym świadkiem historii miasta. Niestety, nie mamy dobrych wieści – dokumentacja dla tych drzew jest bezlitosna. Choć z pozoru drzewo wygląda dobrze, to jednak środek, najczęściej na różnych wysokościach, pokazuje jego uszkodzenie. Czy uszkodzeniu jesteśmy winni my, jako podobno “nadrzędna cywilizacja”, czy też po prostu wszystko ma swój koniec – nad tym powinniśmy się głęboko zastanowić.
Jak zapowiada magistrat i o czym było już wiadomo, decyzja o wycince nie zapadła z dnia na dzień. Wszystkie drzewa najpierw zostały poddane badaniom w specjalistycznej pracowni dendrologicznej. Choć z pozoru pocięte konary czy pnie wyglądają dobrze, to jednak tomograf, który pokazał wnętrze drzewa, mówi zupełnie co innego. Dla miłośników domowych roślinności jest to sprawa oczywista: roślina potrafi kwitnąć, mieć zdrowe korzenie, jednak kiedy pęd główny zaczyna w dowolnym miejscu chorować, najczęściej jest potrzebne radykalne cięcie i albo ukorzenianie zdrowej części, albo jeśli zniszczenie pędu głównego jest zbyt duże, niestety – pozostaje jedna droga. Oczywiście, w przypadku roślinek domowych sprawa jest mniej skomplikowana niż w przypadku drzew, niemniej one również potrafią chorować od środka.
Kasztanowiec, z którym powoli Kołobrzeżanie muszą się niestety już żegnać, był badany na trzech wysokościach. Jego wnętrze zbadano tomografem. Na wysokości 5 cm uszkodzenie sięga 52%. Kolejny pomiar, na wysokości 120 cm, pokazuje już uszkodzenie w 57 procentach. Pomiar na wysokości niemal wierzchołka – 240 cm – to uszkodzenie wielkości 40 procent.
Ocena stanu zdrowotnego jest niestety smutna. “Drzewo z częściowo obumierającymi cieńszymi gałęziami w wierzchołkowych partiach korony, z obecnością szkodników roślinnych lub zwierzęcych” – czytamy w ekspertyzie. Chociaż jego korona jest żywotna, to jednak wnętrze drzewa staje się puste. Przy tym konkretnym kasztanowcu stwierdzono ponadto rozwidlenie na 4 przewodniki – oznacza to, że drzewo się po prostu “rozdziela”. Choć ryzyko upadku drzewa oceniono jako “umiarkowane”, jednak diagnoza dalszego postępowania jest bezlitosna: drzewo jest do usunięcia.
Nie bez znaczenia jest to, że znajduje się ono w ciągu komunikacyjnym. To oczywiście już zasługa budowniczych miasta, drzewo stało tu wcześniej zanim pojawiły się ciągi komunikacyjne – i kto wie, czy już pokoleniowi mieszkańcy miasta nie są odpowiedzialni po części za obecny stan drzewa. Na takie rozważania jednak jest już za późno.
- Mając ekspertyzę w ręku, wykonaną przez fachową pracownię, nie możemy postąpić inaczej, niż wskazuje ekspertyza – mówi Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. – Proszę sobie wyobrazić taką sytuację: mamy ekspertyzę, która wskazuje, że drzewo jest do usunięcia, bo po prostu choruje od środka. My jednak go zostawiamy. I gdyby zdarzył się wypadek, na przykład drzewo rozkłada się na części, albo przewraca na przechodnia, przecież strach pomyśleć o konsekwencjach. Nie możemy do tego dopuścić.
Podobnie jest z jesionem u zbiegu ulic Jagiellońska/Kolejowa. “Bardzo rozległe i zagrażające rozszczepienie od rozwidlenia do podstawy pnia (…)Wewnątrz rozszczepienia pnia zmiany próchniczne” (…) “Drzewo z częściowo obumierającymi cieńszymi gałęziami w wierzchołkowych partiach korony, z obecnością szkodników roślinnych lub zwierzęcych” (…) “Drzewo uszkodzone (faza stagnacji, zahamowanego lub bardzo spowolnionego wzrostu) – na obrzeżach korony widoczne struktury miotlaste, liczne luki we wnętrzu korony, korona zdominowana niemal wyłącznie przez krótkopędy; brak rozwoju korony; stan zdrowotny słaby, ale w tej fazie w przypadku poprawy warunków wzrostu, drzewo ma potencjał regeneracji i powrotu do fazy 2. Stan zdrowotny słaby“. Tu ryzyko upadku drzewa oceniono jako wysokie.
Nie wszystkie jeszcze decyzje zostały wydane, ale wątpliwe jest, czy miasto zdecyduje się na ryzyko zachowania drzew, wobec których ekspertyzy mówią jasno, że drzewa te stwarzają ryzyko lub jakąkolwiek możliwość przewrócenia się.
Zabudowaliśmy przyrodę. Można było o wszystkim pomyśleć wcześniej i nie wszystko da się złożyć na miniony ustrój. Wniosek jednak nasuwa się jeden: myślenie prawdziwie planistyczne potrzebne od zaraz.
Na zdjęciach: wnętrze kasztanowca i procent zdrowego drzewa do uszkodzonego, na różnych pomiarach wysokości.