Jak już powszechnie wiadomo, władze miasta Kołobrzeg zaplanowały do wycinki 45 drzew. Stosowne wnioski o wycinkę wpłynęły już do Starostwa Powiatowego. Jednak okazuje się, że wśród planowanych do wycięcia jest stary kasztanowiec, rosnący w okolicy kołobrzeskiego dworca. Zasadzony najprawdopodobniej około 1830 roku.
Drzewo to pamięta czasy transformacji Kołobrzegu w uzdrowisko, ale pamięta również ostre walki o Kołobrzeg w 1945 roku. Być może niejednemu polskiemu żołnierzowi uratowało życie, udzieliło schronu. Teraz, oznaczone numerem 1, czeka na… wycięcie.
- Z Kołobrzegu znikają zabytki, ciekawe miejsca, znika również on: kasztanowiec, który postanowiłem nazwać ” WIELKĄ CZERWONĄ JEDYNKĄ” na cześć 1 Dywizji Piechoty USA, która uczestniczyła we wszystkich największych konfliktach światowych od I wojny światowej aż po Irak – wypowiada się z żalem mieszkaniec miasta, Krzysztof. – Jestem ciekaw, komu ono uratowało życie w 1945 roku, kiedy polscy żołnierze nacierali na Dworzec PKP. Stało dzielnie, jak terminator chroniąc i ponosząc rany… Co myśleli o tym drzewie żołnierze…? Teraz przyszedł czas na egzekucję…
Krzysztof zauważa, że drzewo to wytrzymało 2 totalitaryzmy, ale nie dało rady “gospodarce rynkowej” i uważa, że “prawdopodobnie rysowało lakier na autobusach, było problemem dla turystów spieszących się z opłatą klimatyczną i inne atrakcje miasta”.
- Postanowiłem to drzewo sfotografować swoim słabym smarkiem tak, jak się fotografowało więźniów obozów koncentracyjnych przed egzekucją wraz z numerem. To drzewo zawsze informowało mnie o porach roku, lubiłem na nie patrzeć jak zieleniało i czerwieniało. Teraz czeka na ścięcie. Jest w pełni sił jak jego bracia , ale “rynek” nie bawi się w sentymenty, może za kilka lat będzie jego odlew z brązu z jakąś nazwą, ale teraz czeka dumne na śmierć. Mam nadzieje że Miasto “Klimatyczny Kołobrzeg” odkupi budową następnego gabinetu kosmetycznego tę stratę, a podwyższenie opłaty klimatycznej poprawi jakość powietrza. Nie mam zamiaru przykuwać się do niego, jedyne co mogę zrobić, to mu obiecać, że nie będzie zapomniane. Umieraj z dumą i godnością – porywającymi słowami Krzysztof opowiada o tym drzewie.
Krzysztof ponadto postanowił sprawdzić, jak wyglądały drzewa już ścięte. Zrobił ich fotografie i opublikował na portalu społecznościowym. Można wywnioskować, że wycięte już drzewa niekoniecznie były tak chore, jak wskazywały ekspertyzy. “Będzie miejsce na parking i przycupek” , “Przykucie wcale nie jest głupim pomysłem” , “ale przecież widać że nie były chore…” – komentują internauci.
- To drzewo jeszcze stoi, zdjęcia z wycinki to zdjęcia drzewa w podobnym wieku. Może to faktycznie nadaje się do wycinki, ale dalej owocuje i nie widać rozstępów pnia. To konkretne drzewo jeszcze nie zostało ścięte, a napisałem o nim żeby kto chce, jeszcze mógł je zobaczyć żywe, zanim zniknie na zawsze – dodaje Krzysztof.
Do sprawy wrócimy.