Burzliwie rozpoczęła się sesja Sejmiku Województwa, gdyż jednym z pierwszych punktów obrad był wybór wicemarszałka oraz członka Zarządu Województwa. O ile do radnego Olgierda Kustosza nie było żadnych zastrzeżeń, o tyle radni Prawa i Sprawiedliwości wzięli kandydatkę Annę Bańkowską w ogień pytań. Dotyczyły one nie tylko doświadczenia samorządowego, ale nawet wpierania przez dyrektor “Tęczowego Piątku”.
Marszałek Olgierd Geblewicz podczas dzisiejszej sesji Sejmiku Województwa przedstawił kandydatury do władz województwa. Olgierd Kustosz był rekomendowany na stanowisko wicemarszałka i miał być odpowiedzialny za zadania, które dotychczas zajmował się Jarosław Rzepa. Anna Bańkowska miałaby przejąć politykę społeczną, kulturę, turystykę i współpracę międzynarodową – czyli zadania, którymi zajmował się dotychczas Janusz Gromek. O ile radni znając już Olgierda Kustosza nie mieli pytań, o tyle Anna Bańkowska miała pierwsze publiczne starcie z radnymi PiS.
- Miło nam że marszałek przedstawił kandydatkę do Zarządu. Pana Olgierda Kustosza znamy bardzo dobrze, faktycznie człowiek związany z tą dziedziną, którą ma się zajmować, szanujemy pana Olgierda, mam jednak pytanie do pani kandydatki: jakie jest pani doświadczenie w zakresie, jakim pani będzie zarządzała, czyli: kultura, współpraca międzynarodowa, turystyka. Czy pani czymkolwiek kiedyś zarządzała?
-dociekała radna Małgorzata Jacyna Witt. Kandydatka nie uciekała przed odpowiedziami:
- Moja funkcja dotyczyła nie tylko funkcji wychowawczej, ale dotyczyła również współpracy zagranicznej i pozyskiwania funduszy. Wiem, że to mało w porównaniu z regionem, ale jestem pewna, że za kilka miesięcy będziecie mogli państwo ocenić moją pracę.
Radnemu Zbigniewowi Boguckiemu nie spodobało się, że kandydaci usiedli podczas zadawania pytań:
- Nie mam komu zadać pytania, bo waśnie państwo wyszli, pan marszałek powiedział, że “to nie kartkówka”. Jeśli mamy głosować nad członkiem zarządu, to wydaje się, że nawet do pośredniej pracy CV jest bardziej przygotowane. Jeśli te osoby na polecenie pana marszałka mają siadać, to chyba nie najlepiej wróży do pracy w zarządzie.
Przewodnicząca Sejmiku, Maria Ilnicka – Mądry zwróciła radnemu uwagę, iż:
- …kandydatka nie zapadła się, może siedzieć, proszę zadać pytanie.
Radny Bogucki sprecyzował, że interesują go kwestie współpracy zagranicznej, jaka była skala tych projektów, zapytał również o znajomość języków obcych.
- Żeby robić wielkie rzeczy, należy zacząć od maleńkich, od takich właśnie zaczynałam 26 lat temu – powiedziała Anna Bańkowska i wyliczyła państwa, z którymi szkoła współpracuje – w tym z Izraelem – powiedziała również o pozyskiwaniu środków z odpowiedniego programu. – Angielski znam w zakresie podstawowym, ale patrząc na naszych europosłów nie miałabym żadnych przeszkód, by współpracować z zagranicą – odpowiedziała A. Bańkowska zdecydowanie.
Marszałek Geblewicz w toku dyskusji zwrócił radnym uwagę:
- Chciałbym wszystko z głowy na nogi postawić. Nie jesteśmy ani na castingu, ani w procedurze rekrutacji konkursowej, a grupa PiS dba o kadry. Mam prośbę, abyście dbali o własne kadry, bo są w wątpliwości w całej Polsce. Nominacja jest właściwą cechą dla marszałka i niezależnie jak szyderczo będziecie zadawać pytania, ja swojej nominacji nie zmienię. Apelowałbym, aby nie starać się dyskredytować na starcie osób, których się nie zna, trochę kultury osobistej, nikt nie ma prawa recenzować, kto ma kandydować. Jeżeli państwo nie przekonują te osoby, macie prawo głosować przeciw. Doskonale wiemy, że odgrywacie teatr, a tego chciałbym uniknąć.
Radny Wojciech Dorżynkiewicz zwrócił uwagę, że to co robią radni PiS jest niegrzeczne.
- Może chcecie klasówkę przeprowadzić z angielskiego, niemieckiego? W wyborach do sejmu i senatu okazało się, że jesteście państwo niewybieralni. Równie dobrze możemy zapytać, jaka jest wasza wiedza na temat na przykład budowy promu? Mamy dwójkę dobrych kandydatów, skończmy ten spektakl, przejdźmy do głosowania.
Radna Jacyna – Witt jednak zapytała o media społecznościowe, w których zauważyła, że Anna Bańkowska wspiera Tęczowy Piątek. Zwróciła również uwagę marszałkowi, że stosuje dyktaturę i używa mowy nienawiści.
- Używając pani określenia co do języka nienawiści: nie, pani Bańkowska nie była dotychczas samorządowcem, a mówiąc językiem lekkiej złośliwości: ma takie samo doświadczenie w samorządności jak pani w budowaniu statków
-odpowiedział marszałek Geblewicz. Ostatecznie radni przeszli do głosowania. Artur Nycz, przewodniczący Komisji Skrutacyjnej podał wyniki głosowania. Na wicemarszałka w głosowaniu tajnym wzięło udział 28 radnych. Głosów za: 18, przeciw 0. Olgierd Kustosz zyskał wymaganą ilość głosów. Okazało się, że 10 było nieważnych, ręcznie dopisano: wstrzymuję się, a zgodnie z przedstawioną wcześniej interpretacją prawną, było to niezgodne z regulaminem i uznano takie głosy za nieważne.
Głosowanie nad członkiem Zarządu Województwa również było głosowaniem tajnym. W głosowaniu wzięło udział 28 radnych, za: 17, natomiast 11 było przeciw. Anna Bańkowska została członkiem Zarządu Województwa.