“Biali Murzyni” w miejskich spółkach i przygotowania do referendum zakładowego (wideo)

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej działacze Prawa i Sprawiedliwości nie zostawili suchej nitki na prezydent miasta Kołobrzeg Anny Mieczkowskiej w kwestiach dotyczących spółek miejskich, głownie w Zieleni Miejskiej oraz Komunikacji Miejskiej.  Główne zarzuty to m.in. minimalne płace, brak podwyżek, a także problem z komunikacją na linii prezydent – pracownicy.

  • Tylko pracownik zadowolony jest pracownikiem wydajnym – mówił Czesław Hoc, europoseł VIII kadencji. – Tego w spółkach nie ma.

Maciej Bejnarowicz, szef klubu radnych PiS w kołobrzeskiej Radzie Miasta, zwrócił uwagę, że obietnice wyborcze dotyczyły zmian w spółkach miejskich, i miały być one strukturalne, i w podejściu, i w polityce które miało zmienić sposób funkcjonowania

  • Zaniedbanie kapitału ludzkiego przyjęło na dzień dzisiejszy stan krytyczny -mówił Maciej Bejnarowicz. Wspomniał o audytach, “które nie wzbogaciły naszej wiedzy”: – W audytach nie znaleziono niczego co wzbogaciłoby naszą wiedzę o spółkach. Jest za to w nich informacja, że jest bardzo niski poziom motywacji do pracy – mówił Maciej Bejnarowicz.

Wskazał, że prezydent Anna Mieczkowska jest kontynuatorką polityki poprzedniego prezydenta, która skupiała się wokół “wyciskania, ile się da” z tych jednostek. Zdaniem działaczy, najgorsza sytuacja przedstawia się w Zieleni Miejskiej. Tam ogłoszono przygotowania do referendum strajkowego, czyli załoga będzie decydowała o tym, czy będzie strajk. Zgłoszono votum nieufności do prezesa spółki. Zdaniem Macieja Bejnarowicza, spółki miejskie są traktowane gorzej niż podmioty prywatne i przy okazji zadaje również publiczne pytania do prezydent miasta, dotyczące płac w spółkach:

  • Połowa pracowników otrzymuje pensję minimalną lub zbliżoną do minimalnej. To świadczy o degradacji kapitału ludzkiego w spółkach. Czy chcemy, aby pracownicy spółek nazywali siebie, nie chcę być posądzony o rasizm, białymi murzynami, bo tak na siebie zaczynają mówić sami pracownicy spółek? Czy nie jest wstydem dla miasta, że dopiero ustawowe podniesienie pensji minimalnej wymusi zmianę tej polityki, polityki taniej siły roboczej w Kołobrzegu? Czym różnią się wreszcie pracownicy spółek miejskich od urzędników, którym przyznane zostały już podwyżki? Zresztą, za zgodą Rady Miasta… Środki na podwyżki w roku 2019 są. Na co pani prezydent czeka?

Czesław Hoc podsumował:

  • Jak mają się czuć pracownicy spółek miejskich, gdzie ich pensja jest upokarzająca? Nawet nie można dyskutować o pensji? Jak można wprowadzać uchwały Rady Miejskiej na koszt firmy? Czyli wszystkie ulgi, usługi, są kosztem załogi. Tak nie wolno robić. To jest uwłaczające godności pracowniczej. Mamy przygotowania do referendum w Zieleni Miejskiej. Dlaczego? Nie ma w ogóle żadnego partnerskiego dialogu, nie ma w ogóle żadnego kontaktu. W Komunikacji Miejskiej doszło do porozumienia, ale na drugi dzień zgromadzenie wspólników, czyli pani prezydent, usunęła z Rady Nadzorczej dwie panie.

Więcej w materiale wideo -cały zapis konferencji prasowej, łącznie z pytaniami obecnych na konferencji dziennikarzy.