„Gromek, oddaj moje pieniądze”. Zapowiada się proces karny. Radny PiS uważa, że to próba ochrony za immunitetem.

Ostatnia sesja Rady Miasta przyniosła niespodziewany głos w sprawie byłego prezydenta miasta Janusza Gromka. Przedstawiciel inwestora, który chciał w Kołobrzegu postawić Pałac Zdrojowy, wypowiedział się słowami, za które były prezydent pozywa przedstawiciela do sądu, kierując sprawę  z oskarżenia prywatnego z art. 212 k.k. Jednak Krzysztof Plewko, radny Prawa i Sprawiedliwości uważa, że sprawa powinna być skierowana w trybie wyborczym, gdyż proces sądowy to unik i zdaniem radnego były prezydent  „liczy na to, że dostanie się do Senatu i będzie go chronił immunitet”. Były prezydent miasta kandyduje do Senatu. 

Przypomnijmy pokrótce: inwestor zakupił działkę w strefie uzdrowiskowej „A”. Chciał tam postawić Pałac Zdrojowy. Okazuje się jednak, że nie może, bo inny jest załącznik graficzny, a inny zapis w planie zagospodarowania. Poprzednia Rada w poprzedniej kadencji  odmówiła dokonania zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego. Sprawa znalazła finał w Sądzie Administracyjnym, w którym miasto przegrało. W imieniu inwestora wypowiadał się podczas sesji mecenas Marek Śmierzyński:

  • W grudniu 2018 roku WSA w Szczecinie wydał wyrok niekorzystny dla miasta. Sąd w całości podzielił stanowisko inwestora i odrzucił zarzuty podnoszone przez radnych i władze miasta. Dlaczego przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, zasiadający w Urzędzie Miasta i w Radzie, protestujący przeciwko łamaniu praworządności, tu w Kołobrzegu nie podtrzymują praworządności? – pytał M. Śmierzyński. –  W przedmiotowej sprawie nie przegrało miasto, ale przegrała Rada Miasta. Mieszkańcy zapłacą wielomilionowe odszkodowanie inwestorowi. W tej sprawie poniosą odpowiedzialność radni i urzędnicy, którzy spowodowali istniejący stan rzeczy.  Przedstawiamy trzy propozycje rozwiązania sprawy Pałacu Zdrojowego. Pani prezydent: miasto kupi od spółki działkę i przeznaczy ją na trawnik. Rada Miasta Kołobrzeg niezwłocznie podejmie działania zmierzające do zapisu w planie do zgodności z warunkami zabudowy, zapisanymi w umowie sprzedaży, a miasto wypłaci inwestorowi stosowne odszkodowanie za przewlekłość postępowania w tej sprawie. Ewentualnie po kolejnym wyroku, już w sądzie cywilnym, miasto zapłaci inwestorowi wielomilionowe odszkodowanie i sprawa zostanie odłożona na długie lata.

Na koniec swej wypowiedzi mecenas odniósł się do roku 2013 i 2014, czyli  do czasu negocjacji i zakupu działki przez inwestora z ówczesnym prezydentem Januszem Gromkiem: 

  • Szanowny Panie Gromek. Podpisał pan umowę sprzedaży i wielokrotnie zapewniał pan o sposobie zagospodarowania działki. Usiłując sprzedać tę działkę przedstawiał pan różne propozycje, szukał pan rozwiązań na miarę siedmiu kondygnacji jak w Hotelu Marine. Brał pan pieniądze z budżetu miasta i wziął pan pieniądze ode mnie. Na koniec oszukał pan mnie, mieszkańców Kołobrzegu i partyjnych kolegów. Panie Gromek, okradł pan swoją partię. Czy taka osoba powinna być senatorem Rzeczypospolitej? Gromek, oddaj mi moje własne, prywatne pieniądze!

Były prezydent od razu zapowiadał, że najpierw skontaktuje się z biurem prawnym. Dzień po obradach rozesłane zostało do kołobrzeskich redakcji oświadczenie byłego prezydenta, które publikujemy poniżej:

W związku z wypowiedzią pana Marka Śmierzyńskiego, informuję iż zwróciłem się do kancelarii prawnej z Poznania o poprowadzenie sprawy dotyczącej publicznego zniesławienia mnie w trybie prywatnoskargowym przed sądem karnym, albowiem wypowiedź ta ma cechy przestępstwa o którym mowa w artykule 212 Kodeksu Karnego.
Tryb wyborczy, który obowiązuje w trakcie kampanii wyborczej, co do zasady odnosi się do wypowiedzi, które mogą być prostowane w ramach sprostowania lub też publicznych przeprosin za niedokładne informacje lub zwyczajne kłamstwo. Podkreślić należy, że przedmiotowa sytuacja ma niewiele wspólnego z prawem cywilnym, lecz jest klasycznym przykładem naruszenia prawa karnego i musi spotkać się z reakcją, nie sądu w trybie wyborczym, lecz sądu karnego. Naruszono nie tylko moje dobra osobiste, ale w sposób publiczny oskarżono mnie o zachowanie haniebne i dlatego nie ma mojego przyzwolenia na bezkarne szarganie mojego dobrego imienia. Za każde takie zniesławianie musi zostać wyciągnięta odpowiedzialność. W tym przypadku po prostu odpowiedzialność karna sprawcy za zniesławiające mnie słowa”

Tymczasem radny Krzysztof Plewko (PiS) uważa, że to unik i że były prezydent chce się schronić za immunitetem:

  • Po to mamy w Polsce tryb wyborczy, aby pomówiony kandydat mógł się błyskawicznie oczyścić z pomówień. Janusz Gromek oświadczył, że nie odwoła się do Sądu w trybie wyborczym co może świadczyć, że pieniądze wziął a teraz liczy na to, że dostanie się do Senatu i będzie go chronił immunitet. Jeśli Koalicja Obywatelska, z której Janusz Gromek kandyduje do Senatu nie złoży razem z nim zawiadomienia w trybie wyborczym będzie to oznaczało, że boją się przegranej. To natomiast oznacza, że informacja o braniu pieniędzy przez urzędnika za zmiany planistyczne jest prawdziwa i Koalicja Obywatelska o tym wie chowając głowę w piasek

-pisze radny na swoim profilu w portalu społecznościowym. Z pewnością sprawa nie została zakończona, do tematu będziemy wracać.