Miniony sezon artystyczny 2018-2019 w Operze na Zamku w Szczecinie minął w dużej mierze pod znakiem prapremier – światowych i polskich, z czego jesteśmy dumni. A zaczęliśmy naprawdę wyjątkowo.
28 września 2018 w Operze na Zamku odbyło się wydarzenie niezwykle rzadkie w Polsce. Wystawiliśmy światową prapremierę współczesnej opery francuskiego kompozytora Laurenta Petitgirarda Guru. Libretto napisał Xavier Maurel, reżyserii podjął się Damian Cruden, dyrektor artystyczny York Theater Royal, a wśród obsady solistów znaleźli się znakomitości światowych scen operowych, m.in. holenderski bas Huub Claessens, francuski tenor Paul Gaugler oraz aktorka Sonia Petrovna. Za pulpitem dyrygenckim stanął sam kompozytor.
Guru to opowieść o fanatycznym, fałszywym przywódcy duchowym i jego zaciętej przeciwniczce. Początkowa idylla zamienia się w piekło. Guru rozpoczyna przygotowania do wielkiej „podróży”. Pojawiają się fiolki z eliksirem, który ma pozwolić wszystkim ponownie spotkać się w sferze bezcielesnej. Marie – przyjmuje od niego wyzwanie – jeśli znajdzie choć jednego wyznawcę, który odmówi „podróży”, Guru zatrzyma to szaleństwo. Opera Guru jest dramatycznym studium psychiki demonów zła, rozpadzie jednostki pod wpływem sekty oparta na autentycznych wydarzeniach z osady Jonestown w 1978 roku, kiedy to pod wpływem okrutnego, charyzmatycznego i demonicznego człowieka ponad 900 osób popełniło samobójstwo. Ta historia wstrząsnęła światem. Opera zadaje pytania: jak daleko może sięgać manipulacja innymi, jak bardzo potrafimy ulec innym i stracić moralny osąd.
Krytycy muzyczni także docenili partyturę Laurenta Petitgirarda i samo premierowe wykonanie. Prestiżowy francuski wortal operowy pisał: „Guru jest niestety jedną z tych rzadkich oper, które nie znęcają się nad tekstem, śpiewakami czy widzami i które nie przyozdabiają się ani żadną modną manią i ani żadnymi modnymi gadżetami; jest to również opera, która nie wymazuje niedawnej przeszłości, ale przypomina sobie, że ten gatunek został wyniesiony we Francji na szczyty przez Debussy’ego, Honeggera lub Messiaena”.
~Forum Opera
„Muzycznie Guru może zaciekawiać widza, jeśli jest on choć odrobinę otwarty na nowe pomysły. Laurent Petitgirard pozostaje bowiem wierny klasycznym regułom, w swojej operze unika brzmieniowych i wokalnych eksperymentów, panuje raczej klimat muzyki filmowej spod znaku „noir”. To dobra propozycja dla widza o dość tradycyjnych gustach, który chce pochwalić się kontaktem ze sztuką współczesną”.
~Rzeczpospolita
Agnieszka Moroz z Dziennika Teatralnego pisała: „Oglądając Guru w tej realizacji, z piękną, ale i przerażającą, dotykającą najczulszych strun, muzyką, świetnie wygraną przez orkiestrę Opery na Zamku, i z tak znakomitą obsadą, pełną wokalnych osobowości (obok wspaniałego Huberta Claessensa, który buduje rolę Guru z niebywałym emocjonalnym zaangażowaniem, na uwagę zasługują m.in. olśniewające solistki – Bożena Bujnicka jako Iris i Gosha Kowalinska, wcielająca się w Marthe), nie sposób zaprzeczyć, że jest to dzieło wybitne. Mroczne, fascynujące, pochłaniające i miażdżące widza, który (przy współczesnej popularności wielu tekstów kultury skupionych wokół tematyki manipulacji oraz przy znajomości książek lub dokumentów o scjentologach, filmów takich jak głośna Colonia Floriana Gallenbergera czy spektakli o „rodzinie” Mansona, jak choćby lokalny, szczeciński projekt Kalifornia nieśmiertelni) nie może się spodziewać, że opera Petitgirarda będzie mieć taką siłę oddziaływania”.
Następnie w ramach sieci viaTEATRI, czyli sieci transgranicznej zawiązanej przez teatry w Greifswaldzie, Schwedt i Operę na Zamku 22 października 2018 roku rozpoczął się we wszystkich przestrzeniach Opery na Zamku renomowany festiwal tańca współczesnego Tanztendenzen, który odbywa się od 1993 roku w Greifswaldzie. Jego 20. edycja była pierwszą międzynarodową i zagościła również w Schwerinie i Szczecinie. Podczas inauguracji festiwalu pokazaliśmy spektakl Dzieci z dworca ZOO, w choreografii i inscenizacji Roberta Glumbka, nagrodzonego Bursztynowym Pierścieniem przez jurorów w kategorii „najlepszy spektakl”.
Jesień stała się czasem obchodów rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i zakończenia I wojny światowej. Rozpoczęliśmy je już 31 października monumentalnym dziełem Benjamina Brittena Requiem Wojenne. Opera na Zamku zaprosiła widzów na wielkie wydarzenie muzyczne przygotowywane we współpracy z teatrami z Niemiec i Litwy. Monumentalne Requiem wojenne Benjamina Brittena wykonały połączone zespoły artystyczne Opery na Zamku w Szczecinie, Theater Vorpommern z Greisfwaldu i Teatru Muzycznego w Kłajpedzie wspomagane przez Chór Akademicki im. prof. J. Szyrockiego ZUT oraz Szczeciński Chór Chłopięcy „Słowiki” prowadzone przez Floriana Csizmadię oraz Jerzego Wołosiuka. W partiach solowych wystąpili Aga Mikołaj, Benjamin Hulett i Benjamin Appl śpiewający w najlepszych europejskich teatrach operowych. Ten wielki muzyczny fresk miał swoje prawykonanie w 1962 r. podczas otwarcia nowo odbudowanej katedry w Coventry zniszczonej podczas II Wojny Światowej. Co niezwykłe, łaciński tekst liturgiczny przeplata się w nim z wierszami brytyjskiego poety Wilfreda Owena, który poległ na froncie w ostatnich dniach pierwszej wojny światowej w wieku zaledwie 25 lat. W dziele tym fragmenty religijne wykonywane są przez sopran, wielką orkiestrę, chór i organy, a poetyckie przez tenora i barytona z autonomiczną orkiestrą kameralną. Dzięki temu utwór wymyka się kategoryzowaniu go jako dzieło stricte koncertowe, ale tworzy swój niepowtarzalny, uniwersalny teatralno-muzyczny świat. Requiem wojenne zawitało też w Kłajpedzie i berlińskiej katedrze.
9 listopada z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, Opera na Zamku zaprosiła najmłodszych widzów na spektakl muzyczno- taneczny Dla Niepodległej, podczas którego publiczność usłyszała najważniejsze i najbardziej znane utwory wybitnych polskich twórców. Były to tradycyjne pieśni w wykonaniu solistów i chóru oraz nastrojowe chwile zadumy podczas solowych partii baletowych. Spektakl był okazją do artystycznych wzruszeń, wspomnień i wspólnego świętowania. Najwyższy poziom artystyczny zagwarantowali gościnnie występujący aktorzy oraz artyści szczecińskiej opery.
11 listopada, czyli dokładnie w dniu 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości odbył się koncert 700 głosów na 100 lat niepodległości. Dlaczego 700? Bo Opera na Zamku w Szczecinie przygotowała wydarzenie, w którym oprócz chóru i orkiestry wystąpili widzowie. Był to spektakl dla rodziców z dziećmi, dziadkami, przyjaciółmi. Bilety za 100 groszy rozeszły się natychmiast. Nasi goście czekali ponad 3 godziny w kolejce. Razem śpiewaliśmy pieśni patriotyczne, wpisane w polską tradycję i kulturę jako pieśni, które niegdyś pomagały nie stracić ducha. Ani bohaterom walczącym o wolność Polski po 123 latach zaborów i zniewolenia ani tym, którzy na nich czekali w domach. Pieśni zostały wybrane przez widzów, bo takie wydarzenie artystyczne powinno zawsze nas jednoczyć. Zabrzmiały zatem m.in. Czerwone maki na Monte Cassino, Pierwsza Brygada, Przybyli ułani pod okienko czy O mój rozmarynie. I naturalnie – hymn narodowy.
19 stycznia 2019 roku na scenie pojawiła się kolejna prapremiera – tym razem polska – Procesu Philipa Glassa. Reżyserii podjęła się Pia Partum, z pulpitu dyrygenckiego poprowadził ją Jerzy Wołosiuk. Nasza inscenizacja zobaczyła światło dzienne zaledwie pięć lat po światowej premierze w Royal Opera House w Londynie. Libretto Procesu zostało napisane na podstawie mrocznej książki Franza Kafki. Jest jej wierne. Mamy zatem Józefa K., oskarżonego o niewiadome przestępstwo, mamy jego wędrówkę po sądowych korytarzach i desperackie próby walki o sprawiedliwość. Józef K. to w szczecińskiej inscenizacji człowiek byle jaki i otaczający się byle jakimi ludźmi. Samotny i słaby. Bezradny yuppie z wysokiego apartamentowca we współczesnym świecie.
Philip Glass, słynny kompozytor filmowy, ikona muzyki amerykańskiej XX i XXI wieku, nominowany do Oscara i zdobywca Złotego Globu za muzykę do filmu Truman Show jest autorem ponad 20 oper. Polskie teatry operowe sięgnęły zaledwie po trzy tytuły: Echnatona, Zagładę domu Usherów i Madrigal Opera. „Myślę o swoich kameralnych operach jak o bombach neutronowych – małe, ale z potężną siłą rażenia” – mówi sam Philip Glass. A o Procesie – że jest to „czarna komedia”. Muzykę w Procesie charakteryzuje ogromne napięcie. Philip Glass, oszczędny w środkach muzycznego przekazu, stosuje powtórzenia, rytmy wzmagające poczucie strachu i absurdu.
Libretto do Procesu napisał Christopher Hampton – słynny librecista nagrodzony Oscarem za najlepszy scenariusz adaptowany do filmu Niebezpieczne związki. Wraz z muzyką Philipa Glassa stworzyli operę przepiękną, pełną niepokoju, skłaniającą do refleksji nad samym sobą.
„Pia Partum, reżyserka szczecińskiej inscenizacji opery Ph. Glassa „Proces”, uczyniła go (Józefa K. – dop. MJK) korpoludkiem zanurzonym we współczesnym metropolis. Z tego labiryntu, w którym żyje bohater, nie da się wyjść. „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy wchodzicie” – chciałoby się powtórzyć za klasykiem”.
~Więź
„Otrzymaliśmy zatem kolejny dowód na konsekwencję nadodrzańskiej opery w spełnianiu programowych założeń, zgodnie z jakimi tradycyjnemu repertuarowi (z Carmen, Balem maskowym i Cosi fan tutte na czele) miały towarzyszyć dzieła współczesne, w których realizacji Opera na Zamku celuje. Po fenomenalnym Dokręcaniu śruby Brittena i wybitnym, choć przytłaczającym, Guru Petitgirarda doczekaliśmy się prawdziwie elektryzującego Procesu Glassa!”
~Dziennik Teatralny
„Muzyka Philipa Glassa jest taka jak przed laty. Fortepian tworzy podkład, poszczególne instrumenty niewielkiej orkiestry wprowadzają natrętnie powtarzane melodie. Tym niemniej dyrygent Jerzy Wołosiuk tak prowadzi spektakl, że muzyka buduje napięcie, potęgując zapętlenie, z którego Józef K. nie może się wydostać”.
~onet.pl
Kolejna premiera – Pajace/Gianni Schicchi w reżyserii Michała Znanieckiego odbyła się 9 marca 2019 roku, pod kierownictwem muzycznym Vladimira Kiradjieva. Reżyser wykorzystał znany chwyt dramaturgiczny – „teatr w teatrze”. Spektakl zaczął się zatem od Pajaców, a po tragicznym zakończeniu – tak jak to w życiu bywa – iść przed siebie dalej… Ci sami aktorzy zatem musieli zorganizować przesłuchania, skompletować obsadę i zagrać część drugą: Gianniego Schicchiego. Jak mówił Michał Znaniecki, odkrywa w ten sposób tajemnice aktorstwa. W ten sposób publiczność jest częścią przedstawienia, jeszcze bliżej emocji pokazanych na scenie. Ciągła zmiana dekoracji, demontaż, ustawianie świateł ukazały nam dobitnie życie jako parabolę teatru, sceny, na której gramy przez wiele lat. Satyra, komizm i głęboka refleksja w jednym. W spektaklu nie tylko aktorzy grają, my też jesteśmy jego częścią. Ten spektakl nazywa się „życie”.
„Słychać, jak odbiorcy pytają siebie nawzajem: czy zaczęła się przerwa, czy przedstawienie nadal trwa? Z tym pytaniem Znaniecki pozostawi nas już na zawsze”.
~Dziennik Teatralny
„Znaniecki dość symbolicznie, bo przecież i tak nie pokazał nam wszystkiego, zauważa, że teatr to nie tylko fasada sceny, kostiumów i scenografii”.
~Presto
„Ogląda się i słucha tego spektaklu bardzo dobrze, bo bawi się on formą w bardzo przyzwoitym i ciekawie pomyślanym wydaniu”.
~teatralny.pl
„Gianni Schicchi to nie tylko zespołowy popis wokalny, ale i aktorski, o niezwykłej sile komicznej, której zresztą nie zabrakło też w niektórych scenach z Pajaców”.
~Więź
Kolejna premiera. Jako że 2019 rok jest Rokiem Moniuszkowskim, (notabene dyrektor Opery na Zamku Jacek Jekiel jest koordynatorem obchodów tego wydarzenia w województwie zachodniopomorskim), dzieła tego wielkiego polskiego kompozytora nie mogło zabraknąć na scenie Opery na Zamku. Nie pokazaliśmy jednak, jak większość polskich teatrów muzycznych, opery Stanisława Moniuszki. Prawie wszystkie już wcześniej pojawiły się na naszej scenie – jesteśmy pod tym względem w Polsce wyjątkowi. Wyszukaliśmy coś bardziej oryginalnego. I dlatego na nasz premierowy spektakl 18 maja 2019 roku złożyły się dwa balety jednoaktowe: Na kwaterunku Stanisława Moniuszki, bardzo rzadko pokazywany oraz Pieśń o ziemi Romana Palestra. Realizacji pierwszej choreografii podjął się Robert Bondara, ceniony między innymi za umiejętność odczytywania na nowo i współcześnie tradycyjnych tekstów kultury polskiej – Świtezianka E. Morawskiego w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej czy Legenda Bałtyku F. Nowowiejskiego w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Jak pisał Robert Bondara w programie: „Szczecińska inscenizacja nie będzie próbą jego historycznej rekonstrukcji z czasów premiery lecz spektaklem, którego wątki w bardziej adekwatny sposób odnoszą się do współczesnej rzeczywistości. Od czasów jego powstania świat bowiem uległ gruntownym przemianom. Wojna – stanowiąca istotny kontekst spektaklu – z odległych pól bitewnych przeniosła się w gęsto zaludnione rejony zmieniając swoją specyfikę. Konflikty zbrojne w XX wieku niosą ze sobą więcej ofiar wśród cywilów, niż ścierających się ze sobą żołnierzy, a z każdą kolejną wojną te dysproporcje drastycznie się pogłębiają. Minione 150 lat to również rozwój wiedzy i nowych dziedzin, które pełniej i z nieznanej dotychczas perspektywy opisują pewne zjawiska. Pozwalają one zrozumieć wojnę i jej mechanizmy nie tylko w wymiarze politycznym, ale również w odniesieniu do konsekwencji jakie odciska na jednostce, przykładem czego może być zdefiniowanie syndromu PTSD, dotykającego zarówno żołnierzy jak i cywili, który stanowi jedną z istotniejszych inspiracji tej inscenizacji”. Druga choreografia była dziełem włoskiego artysty Paolo Mangioli, dyrektora baletu narodowego na Malcie, który na nowo zinterpretował mistrzowsko zorkiestrowaną i niezwykle energetyczną partyturę Palestra, patrząc na nią przez pryzmat wartości uniwersalnych jako twórca nie związany do tej pory z polską kulturą muzyczną i taneczną. Kierownikiem muzycznym Wieczoru baletów polskich był Jerzy Wołosiuk.
„Bondara przepisał więc Na kwaterunku i uczynił z dziewiętnastowiecznej ramotki dzieło aktualne, dotykające ofiar, jakie niemal każdego dnia wracają do domów na wszystkich szerokościach geograficznych, okaleczone fizycznie lub psychicznie. Włączył się w nurt dyskursu antywojennego, którym od jakiegoś czasu interesują się współcześni choreografowie. Bondara potrafi opowiadać historie, zwłaszcza odległe, które wzbogaca o nowe treści, nie tracąc ich pierwotnego uroku. W przypadku Na kwaterunku chwilami krotochwilną komedię zamienił w pacyfistyczną opowieść, nie gubiąc lekkości i humoru pierwowzoru”.
~taniecPOLSKA
„Zadziwiające, jak zmyślne połączenie pozornie kontrastowych (bo odległych stylistycznie, brzmieniowo i tematycznie) koncepcji artystycznych, jakie podczas „Wieczoru Baletów Polskich” zaproponowała swoim odbiorcom Opera na Zamku, ułożyło się w spójną opowieść o dziejach naszego świata! Ten wyjątkowy wieczór stał się dla widzów przyczynkiem do refleksji nad tym, jak w ciągu wieków liryczną i czystą pieśń natury wyparła kakofonia przerażającego, zbiorowego jęku ludzkości”.
~Dziennik Teatralny
Oczywiście regularnie, oprócz premier, widzowie mogli oglądać przedstawienia repertuarowe (Dokręcanie śruby B. Brittena – pokazane także na festiwalu w Petersburgu w październiku 2018 roku, musical dla dzieci O krasnoludkach i sierotce Marysi Janusza Stalmierskiego, spektakl dla dzieci Ngoma – tańczący słoń, Dziadek do orzechów P. Czajkowskiego, Cztery pory roku, Roztańczony OPERAnek, Koncert Sylwestrowy i Noworoczny, koncert kolęd Cicha Noc, Bal maskowy G. Verdiego, musical Crazy for You G i I. Gershwinów, spektakl baletowy Dzieci z dworca ZOO, Hrabina Marica I. Kálmána, Così fan tutte W.A. Mozarta, balet Dzieje grzechu M. Karłowicza, Madama Butterfly G. Pucciniego, Napój miłosny G. Donizettiego) oraz wysłuchać cyklicznych koncertów, głównie plenerowych, między innymi: Sierpniowe Przełomy, Dla Niepodległej czy Tym, którzy nie powrócili z morza…
Odbył się też Piknik z Moniuszką i Polonezem na kilkaset par prowadzonym przez słynną tancerkę Krystynę Mazurówną, liczne plenerowe koncerty w regionie w ramach Roku Moniuszkowskiego z udziałem artystów Opery na Zamku, 21. Wielki Turniej Tenorów i II Letni Festiwal Operowy w Kołobrzegu i Świnoujściu. LOF zobaczyło ponad 3 tysiące widzów!
W tym roku Opera na Zamku w Szczecinie zdobyła rekordowych 11 nominacji w prestiżowym w świecie muzyki klasycznej konkursie XIII Teatralne Nagrody Muzyczne im. Jana Kiepury w kategoriach:
Guru Laurenta Petitgirarda – kategoria „najlepszy spektakl” (prapremiera światowa)
Damian Cruden – kategoria „najlepszy reżyser” – Guru L. Petitgirarda
Bożena Bujnicka – kategoria „najlepszy debiut śpiewaczki” – Iris w Guru L. Petitgirarda
Julia Skrzynecka – kategoria „najlepsza scenografia”, Così fan tutte W.A. Mozarta
Martyna Kander – kategoria „najlepsze kostiumy”, Così fan tutte W.A. Mozarta
Victoria Vatutina – kategoria „najlepsza śpiewaczka operowa”, Fiordiligi, Così fan tutte W.A. Mozarta
Paweł Konik – kategoria „najlepszy śpiewak operowy”, Guglielmo w Così fan tutte W.A. Mozarta
Rafał Pawnuk – kategoria „najlepszy debiut śpiewaka”, Guglielmo w Così fan tutte W.A. Mozarta
Robert Glumbek – „najlepsza choreografia”, Dzieci z dworca ZOO
Karolina Cichy-Szromnik – kategoria „najlepsza tancerka (pozostałe formy taneczne)”, Dzieci z dworca ZOO R. Glumbka
Paweł Wdówka – kategoria „najlepszy tancerz (pozostałe formy taneczne)”, Dzieci z dworca ZOO R. Glumbka
I na koniec garść liczb.
We wszystkich wydarzeniach Opery na Zamku w sezonie 2018/2019 uczestniczyło 62 700 osób. Zorganizowaliśmy 342 wydarzenia, w tym warsztaty dla osób niedowidzących i niedosłyszących w ramach projektu „Poczuj operę”, warsztaty wokalne dla chóru dziecięcego i amatorskiego działających przy Operze na Zamku, oprowadzania z przewodnikiem, drzwi otwarte, panele dyskusyjne Operapress, filmowe wprowadzenia do spektakli i inne. Zagraliśmy 150 spektakli i koncertów.
Zapraszamy do Opery na Zamku w nowym sezonie artystycznym 2019/2020!
Guru, fot. M. Grotowski©Opera na Zamku
Proces, fot. P. Nykowski©Opera na Zamku