Dziś odbyła się VIII sesja Rady Miasta. Jak zwykle na początek radni nieco utknęli przy punkcie “Interpelacje i zapytania”. Radni z klubu Jacka Woźniaka zgłosili wiele zażaleń odnośnie sposobu odpowiedzi prezydent miasta na pytania i inne. Pojawiły się również pytania o wydatki na media.
O podsumowanie wydatków ogólnych na bieżący rok oraz ile już zostało wydane jako pierwsza wnioskowała radna Karolina Szarłata – Woźniak, która pytała m.in. o zasadność reklamowania się spółki MEC, która jest monopolistą na rynku. Radny Kamil Barwinek zwrócił uwagę na umowę, zawartą na bieżący rok z portalem także.pl, która opiewa na dość dużą kwotę: 22 tysięcy złotych. Radny Barwinek zwrócił uwagę, że jest to kwota dodatkowa do umowy zawartej już na 1600 zł miesięcznie z inną spółką miejską.
Sprawdziliśmy w rejestrze umów Urzędu Miasta. Rzeczywiście, umowa taka istnieje w rejestrze i została zawarta na bieżący rok, do 31 grudnia. Jej wartość to 22 tysiące złotych.
Rejestr wskazuje jej cel: na publikacje informacji na portalu Także.pl. To jednak nie jest jedyna kwota. Z ciekawości przyjrzeliśmy się innym.
1 lipca 2016 r. – umowa na 5 tysięcy złotych za artykuł prasowy z opisem atrakcji oraz program imprez na sezon wakacyjny. Umowa z Agencją Wydawniczo – Usługową Także.pl
16 stycznia 2017 – umowa roczna na 12 tysięcy złotych na informowanie o pracach Urzędu Miasta, jednostek organizacyjnych w miesięczniku “Także” oraz na portalu internetowym “także.pl”. Umowa z Agencją Wydawniczo – Usługową “Także.pl”
17 maja 2017 roku zawarto umowę na kwotę 8 tysięcy złotych. Zadanie: publikacja artykułów sponsorowanych TAKŻE.
26 czerwca 2017 roku zawarto umowę na artykuł sponsorowany za kwotę 5 tysięcy złotych. Vademecum Turysty 2017 – artykuł sponsorowany. Nie jest jednak sprecyzowane, gdzie ten artykuł miał być. Umowa zawarta z Multi Conception.
31 stycznia 2018 – umowa na 12 tysięcy zł. Umowa roczna w zakresie informowania o pracy Urzędu Miasta, podległych jednostek na portalu także.pl, w miesięczniku TAKŻE. Umowa z Multi Conception sp. z o.o. Co jednak ciekawe, pół roku portal i gazeta były nieaktywne. Urząd wydaje się jednak nie brał tego pod uwagę, gdyż 4 kwietnia 2019 roku podpisano umowę na kwotę 22 tysięcy złotych na publikacje informacji na portalu Także.pl. I co w tym ciekawe, z realizacją wsteczną: od 1 lutego br.
Prezydent nie udzieliła odpowiedzi podczas sesji. Jak tylko się pojawi odpowiedź na tę interpelację, do tematu wrócimy.
- Artykuły sponsorowane zamówione przez miasto w roku 2016 oraz 2017 za kwotę 5 tys. złotych dotyczyły 5 stron reklamowych w letnim wydaniu Vademecum Turysty o nakładzie 50 tys. egzemplarzy. Odnosząc się do umowy na współpracę z miastem zawartą w 2018 roku, każdy miesiąc fakturowany był osobno, a ostatnia faktura została wystawiona w czerwcu 2018. Wydawca nie fakturował miesięcy kiedy portal i gazeta była nieaktywna
– poinformowali nas byli wydawcy portalu, którzy w grudnia 2018 sprzedali firmę będącą wydawcą tytułu Także.
Komentarz:
Wydatki na media wzbudzają słuszne zainteresowanie. To w większości za publiczne pieniądze władza przekazuje informacje o swojej działalności. Nie mówimy tym razem o “milionowych odsłonach na YT”, ale o tym, że nikt w urzędzie nie bierze pod uwagę prawdziwych zasięgów portali takich jak e-kg.pl, TKK Kołobrzeg, OK! Kołobrzeg czy Głos Koszaliński. Za to śmiało wydawano 5 tysięcy złotych na artykuł sponsorowany. 5 tysięcy złotych to ogromna kwota za taką usługę, spokojnie można mieć za to bardziej trwałą usługę w postaci na przykład małego spotu. Fakt, że o artykułach sponsorowanych za 5 tysięcy złotych decydował poprzedni prezydent, jednak obecna umowa może wskazywać, że i obecna prezydent nie ma nic przeciwko. 22 tysiące płynie strumieniem do gazety i portalu, który – z całym ogromnym szacunkiem do kolegów – pół roku był nieaktywny. Chętnie reklamuje się tam spółka miejska, która nie wymaga reklamy, gdyż jak słusznie zauważyła radna Karolina Szarłata – Woźniak, jest monopolistą. Co reklamuje – ciepło w maju? Czerwcu? W środku lata? Czy gorącą wodę w kranie, bo naprawdę ciężko to wytłumaczyć. Nawiasem mówiąc, radna nie protestowała, gdy reklamowała się ta jednostka na jednym z przeglądów, ale to temat na inną okazję. Jedno wydaje się być pewnym: nie patrzy się na realne zasięgi, realne zainteresowanie, jakie media swoimi materiałami wzbudzają. Ważne, żeby przelewy za promowanie najwyższych urzędników się zgadzały. Coś w tej polityce medialnej naszych urzędów należy zmienić, bo te środki nie są własnością prywatną urzędników. Nawet tych z najwyższej półki.
Żaneta Czerwińska
kabaret