Zgodnie z zapowiedzią podaną podczas sesji Rady Powiatu, radny Henryk Bieńkowski oraz radna Barbara Aściukiewicz złożyli rezygnację z członkostwa w Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu. Ta decyzja stawia pod dużym znakiem zapytania prawidłowość działania Komisji Rewizyjnej, w której ustawowo muszą się znaleźć przedstawiciele wszystkich ugrupowań w Radzie. Powód tej decyzji wyjaśnili radni na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej, która odbyła się tuż po sesji Rady Powiatu.
- W dniu dzisiejszym złożyliśmy rezygnację z pracy w Komisji Rewizyjnej. Ta rezygnacja jest spowodowana tym, że jest stosowany skuteczny, wulgarny ostracyzm wobec nas jako członków tej Komisji. Nasze projekty, nasze pomysły na kontrole, które należy przeprowadzić w powiecie – a mamy wiele wiedzy od pracowników jednostek powiatu i obywateli o wielu nieprawidłowościach- są blokowane przez Komisję Rewizyjną, którą kieruje pani Dymecka i nie pozwala poprzez głosowania na wprowadzanie tych naszych wniosków kontroli przez Komisję
-mówił radny Henryk Bieńkowski.
Radny dodał, że dzięki głosom PO-SLD -PSL ugrupowania mają większość zarówno w komisji, jak i w Radzie, co powoduje, że oni jako radni nie są w stanie pracować. Radny wskazał ponadto, że przyczynkiem było również to, że skoro nie mogą pracować i są wykluczani z zespołów kontrolnych, nie chcą bezpodstawnie pobierać pieniędzy.
- Komisja ma jedną kontrolę na kwartał i my się tylko dwukrotnie spotkaliśmy. Z taką przewodniczącą nie sposób jest współpracować. Gdyby Rada dokonała zmiany personalnej, jesteśmy gotowi wrócić do pracy w tej komisji
-zaznaczył radny. Dodał, że artykuł 24 ustawy o samorządzie powiatowym pozwala radnym wchodzić do jednostek i je kontrolować.
- Będziemy próbowali działać w ten sposób. Nie pozwolono nam w sposób formalny, więc będziemy pracować tak – dodał radny.
Zapytany przez dziennikarzy, czy zdarzyło się coś, co przeważyło szalę, radny opowiedział o sesji Rady Powiatu. Szczegółowo tę sprawę opisaliśmy tutaj.
- Złożyłem wniosek, aby przeprowadzić kontrolę wszystkich wniosków, które składają do budżetu powiatu organizacje pożytku publicznego i stowarzyszenia na różnego rodzaju środki finansowe w zakresie kultury, sportu, zdrowia i tym podobne, pod kątem przestrzegania przepisów prawa. Mamy informacje, że te wnioski nie są czasami kompletne, nie spełniają wymogów przepisu, brakuje na przykład wkładu własnego, czy też urządzane są nabory konkursowe pod konkretne wnioski, o których wiadomo już od pół roku, że one są przez konkretny podmiot pisane, a potem się pod ten konkretny podmiot się przygotowuje quazisztuczny konkurs, żeby wybrać właśnie ten podmiot, o którym wszyscy interesujący się tymi zagadnieniami doskonale wiedzą. Jest to według mnie farsa i nie powinno to się w ten sposób przeprowadzać.
-mówił radny Bieńkowski dodając, że zapytany o te procedury, członek Zarządu odpowiedział:
- “No przecież wiesz, że jak ogłaszamy konkurs na zadania zdrowotne to zgłosi się tylko hospicjum, bo mamy tylko jedno hospicjum”. Zaproponowałem w takim razie, by środki przydzielać bezkonkursowo – to usłyszałem, że musimy to tak robić. Uważam, że to fikcja i my chcieliśmy to skontrolować. Przejrzałem rejestr po stronie wpływów i decyzji, gdzie Zarząd już rozdał te środki i po zapoznaniu się z nimi mam wiele uwag. Na przykład nie podaje się, jakie środki własne posiada dany podmiot. Powiat przecież finansuje tylko jakąś część. Jeśli ktoś nie ma swoich środków własnych, nie może zrealizować zadania. Jeśli ktoś nie ujawnia swoich środków własnych, to jest coś na rzeczy, co wymaga kontroli, bo być może te pieniądze są rozdawane niezgodnie z przepisami.
Więcej w materiale wideo.