
Dlaczego przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w kołobrzeskiej Radzie Miasta był nieobecny podczas drugiej, poobiedniej części dzisiejszego posiedzenia? Odpowiedź jest prosta: radny wziął udział w nagraniu programu „Spięcie” w koszalińskim studio TVP3.
W programie mówił m.in. o budowie targowiska miejskiego, a właściwie o zbyt dużej kwocie na jego budowę. Rozmówcy nawiązali również do ostatniego wydarzenia związanego z byłym prezydentem Januszem Gromkiem. Maciej Bejnarowicz nie omieszkał wspomnieć o panujących w Kołobrzegu „podwójnych standardach” oraz o tym, o czym mówili działacze PiS podczas ostatniej konferencji. Oczekiwał, że Platforma Obywatelska wyciągnie konsekwencje wobec swojego członka. Na uwagę prowadzącego, że były prezydent przeprosił, radny M. Bejnarowicz odpowiedział:
- Tak, ale nie jestem pewien, czy zrozumiał swój błąd.
W programie mówiono również o nieuprawnionym dostępie do danych osobowych, o czym poinformowany został GIODO. O tym radny nie wspomniał, jednak wspomniał o prokuraturze i działaniach, jakie podejmowane będą na następną sesję przez radnych kontrolujących procedurę dopisywania do spisu wyborców.
Maciej Bejnarowicz nie widzi w swojej nieobecności żadnej sprawy.
- Sądziłem, że sesja się skończy do godziny szesnastej. Brałem udział w najważniejszych głosowaniach, najważniejsze uchwały zostały przegłosowane, i dlatego też głosowałem przeciwko przerwie obiadowej, by obrady się szybciej zakończyły. Tak się nie stało, a samo nagranie było umówione już dawno i nie mogłem go przesunąć.
Warto wspomnieć o tym, że przewodniczący Rady Miasta nie udziela już „usprawiedliwienia” nieobecności radnego. Może ona zostać usprawiedliwiona jedynie w przypadku, gdy radny wykonuje obowiązki związane z pracą radnego, jest na delegacji lub w innej formie ma obowiązek, przedłożony na piśmie, reprezentacji Rady Miasta. Jak jednak ta nieobecność – i czy w ogóle – zostanie zakwalifikowana, radny Maciej Bejnarowicz nie wie i zostawia to do dyspozycji przewodniczącego.
Całość zobaczyć można tutaj: Spięcie: rozmowa z Maciejem Bejnarowiczem
Komentarz:
Podczas wielu kadencji poruszana już była sprawa opuszczania posiedzeń Rady Miasta przez radnych z różnych powodów. Czy udział w programie telewizyjnym jest wystarczającym powodem, by usprawiedliwić nieobecność radnego podczas sesji? Czy nagranie w telewizji można „podciągnąć” pod działania reprezentujące Radę? Przypomnijmy, że w tej części, kiedy nieobecny był Maciej Bejnarowicz, głosowano wiele projektów, w tym przyjęcie Karty Mieszkańca. Radny twierdzi, że ten projekt przeszedłby i tak, głosami klubu radnych PiS – nawet gdyby klub radnych KO Jacka Woźniaka głosował przeciw. Niezależnie od tego, czy jest to nieobecność usprawiedliwiona czy nie, opuszczanie sesji dla nagrania telewizyjnego świadczy jedynie o tym, co dla danego radnego jest ważniejsze.
Żaneta Czerwińska