Jak co roku powraca temat zamykanych “na chwilę” zwierząt w samochodach podczas upałów. Sytuacje takie najczęściej mają miejsce – niestety – przed marketami czy pasażami handlowymi. Właściciel zostawia psa zamkniętego w samochodzie i idzie po zakupy “na chwilę”. Dla niego to chwila, dla zwierzaka, nie mówiąc o dzieciach zamykanych w samochodach, może to zagrażać życiu.
Podobna sytuacja miała miejsce dzisiaj, przed pasażem “Parsęta” w Kołobrzegu. Samochód na niemieckich rejestracjach, stojący w popołudniowym słońcu. Malutki piesek w środku. Widać, że mu gorąco, sapie, podbiega do szyby z wywieszonym językiem. Co można zrobić, by pomóc zwierzakowi?
Najnowszy przepis wprawdzie pozwala na wybicie szyby, jeśli widzimy wyższą konieczność i jest to niezbędne, by ratować życie zwierzęciu. Warto jednak najpierw zadzwonić na policję lub straż miejską. Pytać, interweniować, ewentualnie całe zdarzenie nagrać, jeśli już zdecydujemy się na decydujące czynności.
W dzisiejszym przypadku właścicielka samochodu zdążyła dojść do samochodu akurat w trakcie zgłaszania faktu Straży Miejskiej przez świadka zdarzenia. Tłumaczyła, że wyszła na chwilę. Ta “chwila” trwała niecałe 15 minut. Oburzona była bardziej faktem, że szyba w samochodzie mogła zostać wybita, bo jej zdaniem “z pewnością nikt nie ma takiego prawa”. A pies…?
Przecież widzi pani, że czuje się dobrze, nic mu nie jest!
-odpowiedziała. Na pytanie, skąd jest tego taka pewna i czy to pies jej tak powiedział wzruszyła ramionami, jednak widząc kontynuację rozmowy ze strażnikiem przez telefon natychmiast pobiegła… do pasażu. Po kilku chwilach wróciła z mężczyzną i odjechali.
Interweniujmy, gdy widzimy takie sytuacje. Warto wcześniej przeczytać rozmowę z prawnikiem, którą zamieszczono tutaj lub rozmowę z rzecznikiem Komendy Głównej Policji tutaj.