Nietypowy sposób na dotarcie interpelacji do mieszkańców znalazł sztab jednego z radnych miejskich, Artura Dąbkowskiego. Jakież było zdziwienie naszego Czytelnika, kiedy zauważył porozrzucane je po wycieraczkach przed drzwiami do mieszkań.
- Pan Radny Artur Dąbkowski zaśmiecił wszystkie klatki na osiedlu nr 5 Lęborskie kserokopią swojej interpelacji rzucając ją mieszkańcom na wycieraczki…pomijając już ten fakt , Pan Radny nie popisał się znajomością podziału działek na osiedlu, gdyż chce by miasto podjęło interwencję na terenie należącym do KSM. Z tego co wiem, to nie jestem jedynym oburzonym mieszkańcem zaśmiecenia przez Radnego. Co na to Radny? Pomimo mojej prywatnej wiadomości, nie doczekałem się odpowiedzi w powyższej sprawie. Przesyłam zdjęcia z mojej wycieraczki i pozdrawiam
-pisze Czytelnik. Zapytany o to radny A. Dąbkowski przyjął pełną odpowiedzialność za to wydarzenie:
Częściowo to było pomyłką, bo interpelacja miała trafić do skrzynek. Ludzie, którzy ją roznosili, skrzynek nie zauważyli, więc położyli na wycieraczki. Mimo to ja przyznaję się do błędu i biorę za to odpowiedzialność. Już wysłałem ludzi, by to posprzątali, a na przyszłość będę bardziej kontrolował. Jestem teraz na wyjeździe i wszystko mogę załatwiać przez telefon, ale w przyszłości obiecuję mieć znacznie większą kontrolę
– mówił radny.
Trzymamy za słowo, a Czytelnikowi dziękujemy za nadesłane zdjęcia!
Co za żenada, jego czas dobiegł końca.
Czy ktos jeszcze na niego zaglosuje?