Rocznica katastrofy smoleńskiej

W całym kraju obchodzimy dzisiaj 8 rocznicę katastrofy samolotu prezydenckiego TU-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem. W katastrofie zginęło 96 osób, z parą prezydencką Lechem i Marią Kaczyńskimi na czele. W tej katastrofie zginął również poseł ziemi kołobrzeskiej Sebastian Karpiniuk.  O godzinie 8.41, przy dźwięku syren, obecni na kołobrzeskim cmentarzu przyjaciele uczcili jego pamięć minutą ciszy.

  • Jest to tragiczne i smutne, bo w tym roku wyjątkowo po raz trzeci spotykamy się przy grobie Sebastiana Karpiniuka. Parę tygodni wcześniej, pod osłoną nocy i bez zgody ojca, była ekshumacja, potem w Wielki Czwartek pogrzeb i dzisiaj, ale to już tradycja. W gronie przyjaciół, kolegów, którzy znali Sebastiana jako fajnego chłopaka, ale także jako człowieka, który dość szybko przebił wszystkich swoją karierą polityczną. Bardzo nam go brakuje, ta blizna się nie zabliźnia, nie ma rodziny najbliższej więc my, jego przyjaciele będziemy dbali o grób i o jego pamięć – zapewniał poseł Marek Hok.

Marek Hok wspominając przyznał, że mógłby się określić jako starszy brat Sebastiana, który cieszył się życiem jak każdy młody chłopak. Świetnie się bawił jako miłośnik sportu, piłki, ping ponga, który potrafił pogodzić politykę z życiem. Był wyjątkowym człowiekiem, który z jednej strony zasadniczo i dokładnie prowadził działalność polityczną. Niestety nie zdążył założyć rodziny. Nazwanie stadionu jego imieniem będzie pamiątką dla przyszłych pokoleń, że taki człowiek tu był, i że był ambitnym, przydatnym dla regionu politykiem.

Przed złożeniem wieńców wiceprezydent Jacek Woźniak skierował kilka słów do zmarłego przyjaciela i zebranych osób:

  • Był radnym kilku kadencji. Pamiętamy go jako wspaniałego człowieka, który zbyt szybko nas opuścił, spełniając swoje marzenie. Bo to, żeby być w Katyniu, było jego marzeniem i patriotycznym obowiązkiem. Sebastian, bardzo nam ciebie brakuje. Cześć twojej pamięci.

Wśród parlamentarzystów jest jeszcze jedna osoba, która jest co roku przy jego grobie, której nie brakło przy ekshumacji i ponownym pogrzebie – senator Anna Sztark.

  • Był mi bliską osobą i sympatycznym, pracowitym, młodym człowiekiem. To on mnie namówił do tego, żeby kandydować do sejmiku, a potem do senatu. Bardzo kochał Kołobrzeg, rzadko się zdarza, aby młody człowiek był aż takim patriotą lokalnym. Kiedy zabiegał o środki dla miasta potrafił zmobilizować cały układ i wszystkich których znał i nie znał, dla zdobycia tych środków dla Kołobrzegu. Był tu radnym, człowiekiem bardzo znanym. To jest po prostu historia, wydaje się nie do powtórzenia. Nie miał drogi usłanej różami i dlatego tak podwójnie, nawet potrójnie jest mi go żal. Z przyjaciółmi i jego ojcem w pierwszą rocznicę pojechaliśmy do Katynia, by zakończyć jego drogę. To było podsumowanie jego życia – dodała senator.

Żaneta Czerwińska