
Dwoje kołobrzeżan, Beata Orłowska i Zbigniew Malinowski wraz z gronem przyjaciół Jackiem Łabudzkim z Sandomierza, Edwardem Dudkiem z Radziechów, Joanną Reglińska i Sebastianem Jażdżewskim z Bytowa, Jarkiem Jaślarzem ze Szczecina, menedżerem Andrzejem Promkiem z Sandomierza oraz ok.15 Polakami wybrali się na zawody biegowe na Daleki Wschód Rosji w okolice Irkucka.
W dniu 07.03.2018 r. wystartowali w XIV Edycji Baikal Ice Marathon /42.195 m/ wśród 106 Twardzieli. Event rozgrywany jest na Dalekim Wschodzie Syberii w mega ekstremalnych warunkach pogodowych oraz klimatycznych po zamarzniętym jeziorze Bajkał. Głębokość jeziora 1639 m oraz grubość lodu 1,2 do 1,5 m pod stopami miejscami przezroczystego z widocznością sięgająca nawet dziesiątki metrów działały i wyostrzały wyobraźnię.
Temperatura na starcie w m. Tonhoi na jeziorze o godz. 11.00. oscylowała w gr.-27,7* do -28*C.Meta przygotowana i wyznaczona została w m. Listvyanka. Wg. Organizatora odczuwalność temperatury przekraczała -35*C przy silnie wiejącym syberyjskim wietrze. Na Bajkale wieje ponad 20 różnego rodzaju wiatrów mających nietuzinkowy wpływ na nagłe zmiany pogody, których nie da się przewidzieć nawet do pół godziny!
- Czternasta edycja biegu została wytyczona po „glazurowym” i spękanym lodzie, zamarzniętą, pękająca skorupą śniegu, w którą czasami trzeba było się „zanurzyć” od 30-40 cm. Warunki pogodowe na starcie sugerowały przewspaniałą przygodę…lazurowe niebo, słońce, śmiejące oczy…zapowiadała się przefajna zabawa na lodzie…tylko łyżew brakowało! -opowiada Zbigniew Malinowski, kołobrzeski ultramaratończyk.
Tegoroczna Edycja Baikal Ice Marathon wg. Organizatorów była najtrudniejszą i najniebezpieczniejszą w czternastoletniej historii. To spowodowało, że zapadła decyzja o przerwaniu zawodów na środku jeziora na półmetku tj. na półmaratonie/21.0975m/. Po przerwaniu zawodów Organizator ewakuował zawodników ze środka Bajkału poduszkowcami i skuterami śnieżnymi, dbając o bezpieczeństwo biegaczy, gdyż istniało zagrożenie życia i zdrowia ludzi. Mega ekstremalne warunki pogodowe, takie jak: huraganowe wiatry, śnieżyce, zamiecie, zawieje, mega niska temperatura, spadająca widoczność od 20-10 m, nie zakryte i nie zabezpieczone twarze okrywał szron i lód powodując odmrożenia. Potęgowały niebezpieczeństwo. Z powodu ruchów tektonicznych na „wyszlifowanym” lodzie zalegał „gruz” lodowy, ukryte pod warstwą zmarzniętego śniegu/do 40 cm/ rozpadliny lodowe wcale nie ułatwiały „połykania” kilometrów. Bezpieczeństwo i życie zawodników było zagrożone! Stąd jednoznaczna i drastyczna decyzja o przerwaniu biegu. Organizatorzy pamiętali, że w poprzedniej – XIII Edycji – Baikal Ice Marathon na 3 km przed metą z wyziębienia i wycieczenia zasłabł rosyjski zawodnik, którego mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej oraz reanimacji nie udało się uratować.
By stanąć do „walki” z Baikal Ice Marathon/42.195m/ Organizator wymagał od zawodników specjalistycznego sprzętu i ubioru: buty z kolcami bądź łańcuchami, wełniane skarpetki z merynosów 2 warstwy. Bieliznę termoaktywną + przeciwwiatrową na „dół” przynajmniej 2 warstwy. „Góra”, bielizna termoaktywna + przeciwwiatrowa przynajmniej 4 warstwy. Ręce, 3 pary rękawic bądź 2 w tym 1 bez palców. Na szyję dodatkowy wełniany szalik. Głowa „dobra” kominiarka + dodatkowa czapka. Twarz i nos mimo kominiarki i bufa należało dodatkowo „zabezpieczyć” ocieplającymi taśmami. Okulary przeciwsłoneczne nie zamarzające bądź gogle narciarskie.
- Tak naprawdę najlepszym zabezpieczeniem, ekwipunkiem i „ubiorem” na Baikal Ice Marathon 2018 był „Rozum”!!! Po prostu! – mówi podekscytowany Zbigniew Malinowski i dodaje: – Poza sportowym wymiarem eventu cały „wypad” naszej ekipy na Syberię został wzbogacony ciekawymi doświadczeniami i nowa fajna przygodą: Kaliningrad -9*C – różnica czasu +1 godzina, wschodnia granica Unii Europejskiej, dokumenty, odprawy, rentgeny, kontrole…Inny, dziwny dawny nasz świat!!!
Całkowita różnica czasowa pomiędzy Kołobrzegiem a Bajkałem to + 7 godz.
- Moskwa -15*C, różnica czasu +2 godziny, odmrażanie samolotów. Irkuck -25*C, różnica czasu + 5 godzin, odmrażanie samolotów, Bajkalsk -28*C – zamarznięte szyby autobusów, Bajkał -35*C…przerwany bieg!!! Skoki temperatury, strefy czasowe wpływały niefajnie na nasz wypoczynek, sen, koncentrację oraz regenerację organizmu. Cały „wypad” zakończyliśmy pozytywnymi i dobrymi wspomnieniami…BO PODRÓŻE TO JEDYNA RZECZ, NA KTÓRĄ WYDAJE SIĘ PIENIĄDZE, A JEST SIĘ BOGATYM. Po prostu! Wolnym! Bez marginesu! Lubię tak! – dodaje nasz maratończyk.
Niedługo przed Z. Malinowskim kolejna wyprawa. Wkrótce podamy szczegóły.
Żaneta Czerwińska
fot. Baikal Marathon