
53 dni, 1 270 godzin, 76 214 minut, 4 572 885 sekund. Dokładnie tyle czasu kibice ekstraklasy zmuszeni byli czekać, aż ich ulubieńcy wybiegną na murawy polskich stadionów. Mimo, iż sportowy świat raczy nas w tym czasie wieloma smakołykami, w tym również piłkarskimi, to jednak wyczekiwanie na nasze rodzime rozgrywki równać może tylko z wyczekiwaniem comiesięcznej wypłaty.
Już dzisiaj o godzinie 18:00 w Płocku, piłkarze tamtejszej Wisły oraz Górnik Zabrze, rozpoczną kolejny, trwający do 20 maja odcinek najpiękniejszego, zapierającego dech w piersiach, ujmującego oraz nierzadko doprowadzającego do łez serialu pod dumnym mianem Ekstraklasy.
Odkładając żarty na bok, ogromnie budującym jest fakt, iż pomimo klasyfikowania pod względem sportowym naszej ligi na peryferiach europejskiego futbolu, jej popularność z roku na rok rośnie. Kilkunastotysięczne widownie na stadionach czy setki tysięcy przed telewizorami sprawiają, że Ekstraklasa stała się niezwykle cennym produktem marketingowym, a to tylko i wyłącznie może korzystnie wpłynąć na jej dalszy rozwój.
Liczne sondy przeprowadzane ostatnimi dniami przez dziennikarzy sportowych w całej Polsce pokazują, że oczekiwanie na start naszej ligi przewyższa zainteresowanie nawet tak wielkiego, sportowego święta jakim są Zimowe Igrzyska Olimpijskie.
Czy można wymarzyć sobie piękniejszą laurkę??
(mkg)