
Budynek po kołobrzeskiej „Maronie” może stać się nowym obiektem zainteresowania radnych miejskich. Wszystko przez pomysł Krzysztofa Plewko z klubu radnych PiS, który tam zaproponował przeniesienie Urzędu Miasta.
Była „Marona”, obecnie jako zabytek, przeszła w ręce prywatnego właściciela. Niestety, jest – a przynajmniej do wczoraj jeszcze była – zajęta przez komornika ze względu na zaległości finansowe właściciela. W biurze komorniczym jej wartość oszacowano na około 4 miliony złotych. Dodatkowym atrybutem jest fakt, że konserwator zabytków nakazuje zachować wygląd elewacji – w środku można dowolnie przestawiać ściany i urządzać pomieszczenia. Nie bez znaczenia jest fakt ponad tysiąca metrów kwadratowych piwnic w tym budynku, które mogłyby służyć jako archiwum lub inne pomieszczenia. Miejsc parkingowych byłoby około 60.
Pomysł zajęcia się tym budynkiem podsunął podczas sesji radny Krzysztof Plewko (klub radnych PiS).
- Spotkajmy się w gronie fachowców. Przedyskutujmy pomysły – zachęcał. Myśl podchwycił radny z Platformy Obywatelskiej Artur Dąbkowski: – Część wydziałów rzeczywiście mogłaby tam być. Jest to obiekt wart zainteresowania.
Radni podjęli uchwałę, która zmierza do pozyskania środków zewnętrznych na rozbudowę obecnej siedziby UM. Jeśli jednak z jakichkolwiek względów miasto nie pozyska tych środków, temat siedziby Urzędu Miasta wróci. Póki co, radny Plewko będzie interesował się, dlaczego wczoraj jeszcze budynek po byłej „Maronie” był na stronie biura komornika, a jak twierdzi radny: zniknął po posiedzeniu komisji, na której podsunął ten pomysł. Chce również sprawą budynku „Marony” zainteresować tygodnik „Sieci”. Do sprawy wrócimy.