Można odnieść wrażenie, że wojewoda zachodniopomorski zaparł się na całe województwo, w szczególności na Kołobrzeg. Po nieudanej akcji z czyszczeniem nazw ulic przyszedł czas na pomniki, tablice i inne “pamiątki” minionego ustroju. Po raz kolejny wraca sprawa Pomnika Zaślubin, który może się znajdować na liście rezerwowej Instytutu Pamięci Narodowej.
Pismo, które zważywszy na jego ważność zostało niedbale skonstruowane, z błędnie napisaną datą, urzędy gmin w całym województwie zachodniopomorskim otrzymały kilka dni temu (jeśli dobrze odczytaliśmy nowatorski sposób zapisu daty, wysłane zostało 9 stycznia).
“Zgodnie z art. 5a ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego (…), pomniki nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować. Przez pomniki rozumie się również kopce, obeliski, kolumny, rzeźby, posągi, popiersia, kamienie pamiątkowe, płyty i tablice pamiątkowe, napisy i znaki” -czytamy w piśmie. Problem w tym, że Kołobrzeg nie posiada żadnego tego typu obiektu. Wiceprezydent miasta Kołobrzeg Jacek Woźniak przypomniał, że wszystkie miejsca, które ewentualnie mieszkańcy chcieliby wykazać, są odpowiednio zgłoszone, inne zaś usunięte.
- Jest tablica i fragment muru przy ulicy Koszalińskiej, gdzie toczyły się ciężkie walki o Kołobrzeg, jest tablica przy ulicy Artyleryjskiej czy pomnik przy ul. Armii Krajowej. Pomnik Zaślubin jest pomnikiem, który upamiętnia drugie zaślubiny Polski z morzem. Takich instalacji i urządzeń na terenie miasta nie dostrzegamy, poinformujemy wojewodę, że tego typu urządzeń u nas nie ma–
-mówił wiceprezydent i dodaje:
- Jest jeszcze jeden pomnik, właściwie nie każdy wie, że jest pomnikiem, gdyż raczej jest obiektem użyteczności publicznej, wzniesionym na dawnym forcie Ujście. To jest latarnia morska. Nie traktujemy tego jako element upamiętniający jakikolwiek system, jest to obiekt nawigacyjny.
Nie wiadomo, w jakim celu tak naprawdę wojewoda takie pismo wystosował.
- Jestem zaskoczony, gdyż wydawało mi się, że IPN, z którym jesteśmy w stałym kontakcie, ma wykaz wszelkiego rodzaju instalacji i urządzeń, które mogą podpadać pod tę ustawę. Ale najwyraźniej chyba nie ma i nie do końca ta ustawa została przygotowana
– podsumował wiceprezydent.
Podczas krótkiej konferencji prasowej wiceprezydent Jacek Woźniak przypomniał walkę mieszkańców o pozostawienie nazw ulic, upamiętniających krwawą historię tego miasta. Przywołał wypowiedź Starosty Kołobrzeskiego Tomasza Tamborskiego, który w audycji radiowej mówił o swojej swojej wizycie w Instytucie Pamięci Narodowej. Według wiceprezydenta, właśnie wtedy podobno miały paść słowa o konieczności zmian w zakresie kołobrzeskiego pomnika, który może się znajdować na jakiejś liście rezerwowej Instytutu.
- Przyjmuję te słowa starosty jako sytuację, że coś takiego może zaistnieć, jednocześnie absolutnie się nie zgadzamy z tą interpretacją, że ten pomnik uświetnia poprzedni system. To pomnik, który uświetnia krwawą historię naszego miasta, a tak naprawdę bardzo ważne wydarzenie dla Polski, drugie zaślubiny z morzem
-zakończył wiceprezydent.
Czas na sporządzenie wykazu różnego rodzaju pomników podlegających pod tę ustawę wojewoda wyznaczył na dzień 28 lutego. (tacz)
Komentarz:
Trudno skomentować konferencje, które tak naprawdę niewiele wnoszą. Dziennikarzy poinformowano o kolejnym piśmie od wojewody, które nakłada na władze miasta kolejne obowiązki. W jakim celu, skoro teoretycznie IPN posiada (a przynajmniej powinien) spis takich instalacji ? Można wnioskować, że cała konferencja dotyczyła wprowadzenia ziarna niepewności pod nazwą Pomnik Zaślubin. Albo mówimy o tym, gdy mamy jakieś konkretne decyzje, albo ucinamy wszelkie niedopowiedzenia i tego tematu nie ma. Przynajmniej na razie. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że obecnie rządzące Prawo i Sprawiedliwość przebąkuje co nieco o zburzeniu Pałacu Kultury, to przeniesienie czy też zburzenie Pomnika Zaślubin to absurd podobnej kategorii.
Żaneta Czerwińska