Powstało nowe Porozumienie, tym razem Samorządowe. Jacek Woźniak określił ten moment jako “historyczny”, nakazał nawet zapamiętać datę. Trzy lata temu mieliśmy też „historyczny” moment, kiedy wszyscy, w tym trzej prezydenci: H. Bieńkowski, B. Błaszczyk i Z. Błaszczuk stanęli obok siebie, promując twór, jakim było Porozumienie Dla Kołobrzegu powstały po to, by pokonać w wyborach Platformę Obywatelską. Twór ten z przytupem wygrał wybory po to, by rozpaść się po dwóch latach. Teraz niektórzy członkowie tamtego tworu przystępują do wspólnego frontu tym razem po to, by przegonić PiS. Z którym zresztą trzy lata temu również szedł razem w wyborach.
Zmienność poglądów? Utrata zaufania wyborców? Brak realnych szans na samodzielne wygranie? Można tak oceniać Wiolettę Dymecką, bezpośredniego kontrkandydata Janusza Gromka w wyborach prezydenckich. To jej osoba była twarzą tamtego Porozumienia. To właśnie Porozumienie po wyborach deptało prezydenta, zabierając kompetencje, zmniejszając wynagrodzenie, „dowalając” zadania, których nie był w stanie wykonać (jak np. pamiętny LOT). Nie wspominając o budżecie miasta. Minęły dwa lata by się przekonać, że ta formuła nie miała żadnych szans na przetrwanie.
Teraz uraczono nas kolejnym Porozumieniem. W zasadzie powinni się nazwać „wszyscy przeciw PiS”. Z tamtego Porozumienia pozostało PDK WD, które wraz z Wiolettą Dymecką współpracuje dziś z tak deptaną wcześniej Platformą. Ówczesny kontrkandydat prezydenta dziś współpracuje z PO i chętnie staje do wspólnych zdjęć, rezygnując ostatecznie w ubieganiu się o fotel prezydencki. Przynajmniej według zapewnień „na dziś”.
Jacek Woźniak otrzymuje już z góry fuchę wiceprezydenta, choć jak plotki głoszą, to on wygrał telefoniczny sondaż prezydencki.
Te same twarze, te same działania, zmieniona tylko nazwa. Znamy to skądinąd? Znamy. Nic nowego. Nic, co przyciągnęłoby niezdecydowanych wyborców.
W kontekście tezy posła Marka Hoka, że sytuacje, jakie miały miejsce u posła Gawłowskiego będą się powtarzać, śmiem twierdzić, że zebranie w jednym porozumieniu większości ugrupowań nie jest najlepszą drogą. Niczego się PO nie nauczyło po ostatnich wyborach. Mam wrażenie, że nie bierze pod uwagę opinii ludzi – wyborców przecież. Że mieszkańcy mają dość afer, podejrzeń o łapówki, dość tych samych twarzy, dość próżnego mówienia. Nie przedstawiono praktycznie żadnych założeń, żadnych programów, ale… wiemy za to, kto będzie jednym wiceprezydentem. Znów tak zwane „stołki” idą na pierwszy plan. Nic dziwnego, bo walka o „stołki” była długo przypisywana właśnie Platformie.
Mnie nie przekonuje twierdzenie, że to sposób działania PiS-u. Fakt, „dajcie mi człowieka, a kij się znajdzie”. Dziwnym jest „przypadek” tak szybkiego przeszukania u posła z opozycji tuż po wykryciu podobnej afery u senatora Koguta z partii rządzącej. Jednak pamiętamy reakcję PO na aferę „taśmową”. Nie było istotne, co zostało powiedziane – ważne było „kto nagrywał”. Mam wrażenie, że teraz jest podobnie. Nie jest ważne, czy poseł brał (lub nie) łapówki. Ważnym się staje, że za to dopadł go PiS. Czy gdyby PO nadal była u władzy, ewentualny taki problem zostałby zamieciony pod dywan?
A co, jeśli afera, którą zgłosił radny Krzysztof Plewko, znajdzie swoje odbicie w rzeczywistości? Znów będzie wina politycznych przeciwników?
Do wyborów mamy rok. Osobiście oczekiwałam działań, nowych twarzy, nowych pomysłów, rozwiązań dla mieszkańców, realizacji na przykład tak szumnie ogłaszanych mieszkań na wynajem dla tych, którzy nie mają najniższych dochodów. Było to obiecywane trzy lata temu. Teraz nie mamy podanego programu. Mamy porozumienie i to ma nam wystarczyć. Czy tak będzie? Odpowiedź, niby żartem, nasunęła się podczas konferencji sama.
- Jakie więc mamy szanse na to, że to porozumienie się utrzyma? – pytała Iwona Siemińska z e-kg.pl – Żadne! – odpowiedział szef struktur SLD Jacek Kuś.
Żart jakby proroczy? Zobaczymy.
Dziwna cisza przed nadchodzącą wichurą ? 🙂
napisalabym chetnie co o tym mysle ale cenzura Zanety Czerwinskiej na to nie pozwala, Z.CZ. ukrywa lub wymazuje moje wpisy…. no ale coz… osmiorniczki.pl (czytaj niezalezne.media) robia to PO swojemu, PO ichniemu
Wykorzystywanie śmierci i pogrzebu Sebastiana Karpiniuka do wyśmiewania i politycznej kpiny na pewno nie zasługuje na zatwierdzenie. Dbamy o treść zarówno komentarzy, jak i naszych wpisów. I teksty o “ośmiorniczkach” stają się już nudne. W każdej chwili pani komentarz będzie zatwierdzony, jeśli będzie zawierał jakąkolwiek sensowną treść.