Prawo i Sprawiedliwość pracuje nad nową ordynacją wyborczą. Mimo protestów różnych środowisk, memów wskazujących błąd w definicji skreślania wybranej osoby, wszystko wskazuje na to, że największe obawy pozostaną, a do łask wróci metoda d’Hondta. Najnowsze informacje wskazują, że JOW-y pozostaną, ale w najmniejszych gminach do 20 tysięcy mieszkańców. Poszkodowane w myśl projektu pozostają osoby niepełnosprawne.
W środę, 13 grudnia, poseł PiS Marcin Horała przedstawił propozycje zmian, które – jak podaje Onet.pl – “wychodzą naprzeciw głosom, które pojawiły się w debacie publicznej”. JOW-y będą, ale w gminach mniejszych, do 20 tysięcy mieszkańców, w gminach powyżej 20 tys. mieszkańców PiS proponuje wybory proporcjonalne. Wraca więc system wspierający duże partie i ugrupowania, jakim jest liczenie głosów metodą d’Hondta. Komisarzy wyborczych ma być 100, natomiast nie będą oni ustalać okręgów. To pozostanie zadaniem dla gmin.
Nad projektem Kodeksu wyborczego przez tydzień pracowała Komisja Nadzwyczajna. Przegłosowano m.in. usunięcie głosowania korespondencyjnego, co dla osób niepełnosprawnych często było jedyną możliwością wzięcia udziału w głosowaniu. Taka decyzja motywowana była głównie możliwością fałszowania wyborów. Niepełnosprawni najprawdopodobniej będą musieli głosować za pośrednictwem pełnomocnika.
- Tempa nabierają prace nad nową ordynacją wyborczą. Ze smutkiem przyjmuję fakt, że PiS nadal upiera się przy likwidacji głosowania korespondencyjnego. Pozbawia się w ten sposób głosu tysiące osób z niepełnosprawnościami – komentuje Marek Plura, europoseł z Platformy Obywatelskiej.
Komisja również zajęła się szeroko komentowanym sposobem zaznaczania w okienku na karcie do głosowania. Całą opozycja wnioskowała, by wykreślić definicję, która jedynie zaznacza, że mają to być “co najmniej dwie linie, które przecinają się w obrębie kratki”. Oficjalnie przedstawiła to Państwowa Komisja Wyborcza, prezentując nowy wzór zakreśleń:
Wzór ten dał pole do popisu wyobraźni użytkownikom Twittera, którzy zaproponowali między innymi takie wzory zakreśleń:
Z pracy w Komisji zrezygnowali przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej w związku z podawanymi co chwila zarzutami odnośnie “fałszowania wyborów”. W środę, 13 grudnia, Przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński wypowiedział się w sprawie poprawek, zgłoszonych w II czytaniu do projektu Kodeksu wyborczego.
“Część zmian zaproponowanych do Kodeksu wyborczego przyjmujemy z zadowoleniem, np.pozostawienie samorządom podziału na okręgi. Jednak element rządowy wkracza do KBW, to jakbyśmy my wskazywali zastępców ministrowi Błaszczakowi. Nie jest dobrze, że kandydatów na komisarzy przedstawiać nam będzie szef MSWIA, to oznacza urządowienie wyborów. Projekt zmian w Kodeksie wyborczym nadal sprawia wrażenie podanego na kolanie. “.
Nastroje odnośnie ordynacji wyborczej znajdują się na dwóch biegunach. Czesław Hoc, poseł Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego wypowiada się jasno:
- Kwestię wyborów rozpatrujemy w dwóch wymiarach. Pierwszy to taki, że wybory mają być uczciwe i naprawdę oddające istotę rzeczy. Wszyscy mamy w pamięci poprzednie wybory, głównie samorządowe, nie zawsze były uczciwe i transparentne. Nie były odzwierciedleniem tego, co wyborcy postanawiali. Drugi wymiar jest nasz, w sensie partii i myślę, że jeśli chodzi o Kołobrzeg na przykład, mamy bardzo poważne szanse zaistnieć na rynku naszej polityki, pozytywnie i większościowo.
Nie jest niczym dziwnym, że całkowicie inaczej uważa prezydent miasta Janusz Gromek (Platforma Obywatelska):
- Jestem za tym, by poprawić sprawność sądów, ale nie chcę, żeby prokuratorem generalnym i ministrem była jedna osoba. Żeby mówić, że asesor, który ma czterdzieści lat, trzeba go usunąć, bo jest z czasów komunistycznych? On trzydzieści lat temu miał dziesięć lat! Nie jestem za tym, żeby jedna partia zawładnęła całym wymiarem sprawiedliwości. Chcę pełnej sprawiedliwości, w tym obiektywnych sądów i prokuratorów. Mamy takie kombinowanie zmianami w ordynacji – pamiętam ostatnie wybory, tacy byli niepewni, czy wygrają, potem mówili, że sfałszowane… Teraz robią te wybory dla siebie, pod siebie, są w pełni władzy, co w kraju demokratycznym, który jeszcze mamy, jest nie do przyjęcia. Manewrowanie komisją wyborczą, komisarzami, przypominają mi czasy bardzo wsteczne, w tamtym wieku. Oczekiwałbym od prezydenta jasnego i twardego stanowiska jako prezydenta Polski, a nie jednej partii.
Procedowaniem zmian Sejm ma zająć się jeszcze dzisiaj, tj. w środę, 13 grudnia. Być może na etapie prac senackich włączą się ponownie członkowie PKW i dodają, że wprowadzenie tych zmian na rok przed wyborami może spowodować chaos. Zdaniem W. Hermelińskiego, nie można uruchomić systemu informatycznego pod nowe prawo wyborcze bez wcześniejszych testów.
O wszystkich decyzjach i ich wpływach na kołobrzeskie wybory będziemy informować na bieżąco.
Żaneta Czerwińska
fot. główne: PKW