Już w niedzielę, w drugiej turze wyborów, mieszkańcy Kołobrzegu wybiorą swojego prezydenta. Na samym finiszu kampanii wyborczej kontrkandydat obecnego prezydenta Henryk Bieńkowski w środę, 1 grudnia, zwołał konferencję prasową, na której ubolewał nad brakiem publicznej debaty z obecnym prezydentem Januszem Gromkiem. Przypomniał, że były dwie propozycje zorganizowania takiej debaty i że jest na nią zapotrzebowanie publiczne. Były prezydent Henryk Bieńkowski ponadto powołał się na swoje najważniejsze punkty programu wyborczego oraz odniósł się do kampanii samorządowej w mieście.
- Moje trzykadencyjne doświadczenie jako prezydenta miasta świadczy o tym, że umiem i potrafię zdobywać środki na rozwój Kołobrzegu – twierdzi Henryk Bieńkowski. – Nie znamy programu na rozwój Kołobrzegu mojego kontrkandydata i tak naprawdę mieszkańcy nie mieli szansy, aby poznać mój program, gdyż nie starliśmy się w debacie o programy.
Były prezydent omawiając swój program podkreślił, że będzie dbać o rozwój części zachodniej miasta, rozwój sportu i połączenia morskie. Na koniec konferencji bardzo krytycznie odniósł się do bilbordów:
- Kołobrzeżanie mieli do wyboru natłok plakatów, bilbordów, a nie mieli merytorycznej dyskusji na dobrym poziomie w studio telewizyjnym czy też mikrofonem radiowym – podsumował H. Bieńkowski.
Wbrew wcześniejszym pogłoskom, Henryk Bieńkowski nie wycofał swojego udziału w drugiej turze.
Żaneta Czerwińska, tygodnik „Kulisy Kołobrzeskie” 1.12.2010r.