Praktycznie ostatnim posiedzeniem zakończyła się V kadencja Rady Miejskiej. Jaka była? Co się udało dokonać? Jak przedstawiciele poszczególnych opcji widzą wzajemne relacje, dokonania oraz minione cztery lata? O te i inne sprawy zapytaliśmy najbardziej doświadczonych samorządowców z naszego miasta.
Jadwiga Maj (Centroprawica Razem) jest radną miejską od pierwszej kadencji, czyli już dwadzieścia lat. Jest to jedna z trzech osób, która ma tak długi i nieprzerwany staż radnego. W tegorocznych wyborach zdecydowała się startować po raz kolejny, ale tym razem do Rady Powiatu. Dlaczego?
- Powiem tak: po dwudziestu latach w Radzie Miejskiej, gdzie oprócz bycia przewodniczącą pełniłam wszystkie inne funkcje, chciałabym poznać nowe sprawy, zająć się czymś innym. Dla mnie start w wyborach do Rady Powiatu to powrót do źródeł – stwierdziła J. Maj. – Zakres działań Rady Powiatu to sprawy z mojego zawodowego życia. Jeśli zdobędę mandat radnej, zajmę się sprawami szkół ponadpodstawowych, dla podstawówek już co mogłam, to zrobiłam. Ważną dla mnie sprawą jest boisko przy Zespole Szkół imienia Mikołaja Kopernika, bardzo chciałabym się zająć ponadto problemami rodzin dysfunkcyjnych, rodzinami zastępczymi, a to wszystko leży w gestii powiatu. W pewnym sensie jestem już przygotowana, gdyż uczestniczyłam w dwudniowym szkoleniu dotyczącym przeciwdziałaniu bezrobocia. Chcę robić coś nowego. Podczas tej kadencji byłam przewodniczącą komisji oświaty, kultury i sportu i odczuwam dużą satysfakcję, że dwie sprawy, o które szczególnie zabiegałam, czyli budowa Regionalnego Centrum Kultury oraz budowa Szkoły Podstawowej nr 6 zostały zrealizowane. Mimo, że nie byłam w opcji rządzącej a w opozycji czuję się usatysfakcjonowana – dodała radna Maj.
Od pierwszej kadencji radnym, zajmującym również inne wysokie funkcje w samorządzie, obecnie funkcję prezydenta miasta, jest Janusz Gromek (Platforma Obywatelska):
- Jestem pewien, że przez te wszystkie lata moja praca najpierw jako radnego, później wiceprzewodniczącego Rady a obecnie prezydenta, kształtował rozwój Kołobrzegu – twierdzi prezydent. – Dumny jestem, że przez te wszystkie lata, razem z radnymi i mieszkańcami Kołobrzegu wiele zrobiliśmy. Moje hasło: „dynamiczny i skuteczny” przyniosło dla Kołobrzegu wiele inwestycji, współfinansowanych środkami z Unii Europejskiej, a takimi są na przykład Regionalne Centrum Kultury czy budowa obwodnicy. Bardzo ważnych dla nas jest wiele innych inwestycji: odbudowa brzegów morskich, rzeka Parsęta, ulica Trzebiatowska i Koszalińska, a jest to zdobycz moja, Janusza Gromka, ale też posła Sebastiana Karpiniuka, Stanisława Gawłowskiego, wicemarszałka Marka Hoka i członków Platformy. Uzyskaliśmy przeszło sto milionów tylko na te inwestycje i to jest właśnie radość, by takie inwestycje zdobywać. Nie zrobiłbym tego sam. Mój charakter, moje doświadczenie, chęć realizacji budowy Kołobrzegu nie odbyłaby się bez ludzi, którzy mi sprzyjają. Jest takie powiedzenie: nie pojedziesz daleko, jeśli nie masz kontaktów, które potrafisz wykorzystywać dla kształtowania miasta, i nam się to udaje. Natomiast w czasie mijającej kadencji współpraca z radnymi układała się na różnym poziomie. Współpraca Platformy Obywatelskiej oraz klubem radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej układała się dobrze, natomiast opozycja, czyli PiS z Centroprawicą, poprzez swoje głosowanie nie pozwoliłaby się rozwijać, a rozwój jest przecież priorytetem w działaniu samorządu. Na szczęście PO i SLD wspierała prezydenta, urzędników, co w rezultacie dało efekt, który mamy teraz, pełny rozkwit Kołobrzegu, a to nie koniec…W moim haśle twierdzę, że jestem gwarantem dalszego rozwoju Kołobrzegu, jest nim również Platforma oraz mieszkańcy Kołobrzegu.
Kolejną osobą, posiadającą najdłuższy staż radnego – również od pierwszej kadencji – ma Henryk Bieńkowski (Centroprawica Razem). Jaka jego zdaniem była mijająca kadencja?
- Kadencja tej Rady była wybitnie upolityczniona. Głosowania były poddane dyscyplinie partyjnej, nawet Komisja Rewizyjna nie była w składzie statutowym, gdyż nie zawierała członków opozycji. Debaty przebiegały po linii osób rządzących. Ta kadencja najmniej rozumiała istotę demokracji – podsumował.
Kolejnym samorządowcem z bardzo dużym doświadczeniem i stażem jest radny Bogdan Błaszczyk (Sojusz Lewicy Demokratycznej), obecny wiceprzewodniczący Rady. W lokalnym samorządzie działa od drugiej kadencji, był też pierwszym posłem ziemi kołobrzeskiej. Sceptycznie ocenił mijającą kadencję rady:
- To, co zrobiliśmy jako strategię rozwoju, to zbiór pobożnych ogólników. Nie ma dobrze opracowanych zadań. Strategia promocji odbywa się na starych zasadach. Moim zdaniem zanika rozwój demokracji, rada natomiast traci podmiotowość.
Urszula Dżega – Matuszczak (Platforma Obywatelska), przewodnicząca Rady Miejskiej, nie kryła żalu i wzruszenia z powodu kończącej się kadencji:
- Jestem optymistką życiową, jednak oczywiście żal, że to już koniec. Ta kadencja była bardzo pracowita. Pracowaliśmy ze wszystkimi radnymi, bardzo mocno działała opozycja, jednak nie pamiętam żadnej scysji. Nikt się nie rodzi przewodniczącym czy wicedyrektorem, więc wszystko ma swój czas. Mam teraz ważny rodzinny sukces, gdyż w styczniu zostanę ponownie babcią i bardzo ubolewam nad tym, że przez minione cztery lata nie miałam tak dużo czasu dla swojego wnuczka, ile bym chciała. Minione cztery lata oceniam jako bardzo pozytywne dla naszego miasta.
Jaka będzie kolejna kadencja – przekonamy się za kolejne cztery lata.
Żaneta Czerwińska, tygodnik “Kulisy Kołobrzeskie”, 9.11.2010r.