Wybory samorządowe w 2002 roku odbyły się 27 października. W pierwszej turze wyborów prezydenckich o fotel prezydenta walczyli: dotychczasowy Zbigniew Błaszczuk oraz Henryk Bieńkowski. W drugiej turze, która miała miejsce 10 listopada, po raz pierwszy w bezpośrednich wyborach prezydenckich prezydentem miasta został Henryk Bieńkowski, uzyskując 7025 głosów. Jego przeciwnik: 5355.
Gazeta Kołobrzeska: Druga tura wyborów przyniosła decydujący wynik: po raz pierwszy w wyborach bezpośrednich zdecydowaną przewagą został Pan wybrany prezydentem miasta.
Henryk Bieńkowski: Przede wszystkim chciałbym podziękować wyborcom za poparcie mojej kandydatury w wyborach prezydenta miasta. Czuję się bardzo zobowiązany i postaram się zrobić wszystko, by zrealizować swój program, przedstawiony w kampanii wyborczej. Jest on bardzo ambitny, wymagać będzie ciężkiej pracy, ale będę go realizował.
GK: Już w przyszłym tygodniu zostanie Pan zaprzysiężony, Rada Miejska również rozpocznie swoją kadencję. Z racji zawartej koalicji pomiędzy CentroPrawicą RAZEM a „Samoobroną” wiadomo już, że Pana pierwszym wiceprezydentem będzie Marek Sobczak, lider kołobrzeskiej Samoobrony. Kto drugim?
H.B: Jak mówiłem podczas kampanii, nie rozmawialiśmy o obsadach personalnych. Wszystkie tego typu decyzje będą znane pod koniec tego tygodnia, jednak rzeczywiście jednym wiceprezydentem będzie Marek Sobczak. Kto drugim?… Wszystko kręci się wokół osoby Sebastiana Karpiniuka. Ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte.
GK: Wcześniej krążyły pogłoski, że Sebastian Karpiniuk ma zostać przewodniczącym Rady Miejskiej. Być może ta koncepcja zrodziła się z popularnego przekonania, że ktoś, kto uzyskał największą ilość głosów, powinien zostać niejako naturalnie przewodniczącym. Kto w takim razie jest brany pod uwagę, jeśli chodzi o prezydium Rady?
H.B: Rzeczywiście, wydaje się, że stanowisko przewodniczącego Rady Miejskiej powinno być przyznane osobie, która cieszyła się dużym poparciem wyborców. Jednak tak jak mówiłem, wbrew powszechnemu przekonaniu nie dyskutowaliśmy o obsadzie stanowisk. Te sprawy rozwiążemy pod koniec tego tygodnia, aby podczas pierwszej sesji, w najbliższy wtorek, wszystko było jasne.
GK: Kiedy już wejdzie Pan w przyszłym tygodniu do Urzędu, od czego rozpocznie pan swoją pracę?
H.B: Przede wszystkim muszę zasięgnąć informacji o stanie finansowym miasta. Szybko będę musiał się zapoznać z projektem budżetu miasta, który musiał zostać skierowany do Rady do 15 listopada. Z tym projektem należy się zapoznać bardzo dokładnie, przejrzeć go muszą też radni, ostatecznie ja będę musiał też wnieść swoje poprawki. To są bardzo pilne i naglące sprawy, które szybko trzeba uregulować. A ponadto trzeba przygotować miasto do zimy oraz jednostki miejskie, takie jak MEC i Miejski Zakład Zieleni, Zieleni Dróg i Ochrony Środowiska, zapoznam się też realizacją umów wieloletnich.
GK: Zapowiadał Pan, że w Urzędzie Miasta również nastąpią zmiany.
H.B: Na pewno sekretarzem miasta będzie osoba z wyższym wykształceniem z kwalifikacjami. Do tej osoby muszę mieć zaufanie. Utworzę też wydział do spraw pozyskiwania środków infrastrukturalnych z Unii Europejskiej. Do tego wydziału potrzebni będą fachowcy. Jeśli zaś chodzi o naczelników i dyrektorów spółek miejskich, z każdym przeprowadzę stosowne rozmowy. Posłucham, jakie ma problemy, uwagi, ale przede wszystkim będę chciał usłyszeć deklarację o woli współpracy.
GK: Poprzedni prezydent zostawił wiele spraw niedokończonych, takich jak na przykład targowisko miejskie, czy też supermarket „MiniMal”. Ostatnio poruszana była również sprawa sztandarowego projektu SLD odnośnie zamiany działek w dzielnicy portowej na mieszkania komunalne przy ulicy Jedności Narodowej.
H.B: Podobno w tej sprawie nie jest podpisany akt notarialny! Dokładnie zapoznam się z tą sprawą. Myślę, że trzeba sfinansować budownictwo komunalne, przeprowadzić tam osoby mieszkające w dzielnicy portowej, a tamte działki sprzedać w drodze przetargu. Takie transakcje wiązane to nie jest dobry pomysł. Jeśli chodzi o targowisko, na pewno będę się starał rozwiązać ten problem inaczej niż mój poprzednik. Co do innych spraw, będziemy stopniowo je rozwiązywać i wyjaśniać. Jest naprawdę wiele problemów miejskich, które wymagają szczególnej troski.
Rozmawiała: Żaneta Czerwińska, Gazeta Kołobrzeska 11.11.2002r.