Gorana zesłał mi Bóg – K. Krawczyk

– rozmowa z Krzysztofem Krawczykiem 

Gazeta Kołobrzeska: Jest pan częstym gościem w naszym mieście. Wspomnienia i sentyment z dawnych lat?

Krzysztof Krawczyk: Tak, w tym mieście dochodziłem do siebie po operacji migdałów wiele lat temu. Poznałem wiele osób z tego miasta, którzy do dziś są moimi przyjaciółmi, jak chociażby Florian Kulczyński, nasz mistrz.

GK: Jakim w pana ocenie miastem jest Kołobrzeg? 

K.K: Wiele się zmieniło, na korzyść oczywiście. Nie czuję się już tutaj jak w terrarium czerwonej armii – jak kiedyś było to wojskowe miasto, tak teraz jest wiele pięknych domów wczasowych, dużo się tu inwestuje, a przede wszystkim .. czysta plaża.

GK: Stał się pan znanym przeciwnikiem piractwa. Podczas wywiadów i innych okazji  często pan nawołuje wszystkich swoich fanów do kupowania płyt, ale wyłącznie tych legalnych.

K.K: Tak, wykorzystuję to, że moje utwory śpiewają całe rodziny – dzieci mnie lubią i babcie mnie lubią. Apeluję gorąco o to, aby – jeśli płyta się komuś podoba – iść do sklepu, kupić legalnie, gdyż od ilości sprzedanych legalnych płyt zależy byt artystów. Piraci zabierają nam chleb.

GK: Jak to się stało, że można widywać pana w programach związanych z muzyką disco-polo? Czy obecnie uznaje się pana za wykonawcę tego gatunku muzycznego?

K.K:  Moja muzyka nie ma porównania do disco- polo, jestem obecny na innych listach przebojów. Prawda jest taka, że telewizja publiczna mnie nie chciała, dopiero Nina Terentiew wyciągnęła do mnie rękę i mogłem się znowu pojawić w kręgu innych odbiorców.

GK: Ta nieobecność w mediach była spowodowana pana wyjazdem do Stanów Zjednoczonych. Stamtąd wrócił pan odmieniony, przede wszystkim stał się pan osobą bardzo wierzącą. Czy mówiąc głośno o Bogu odwdzięcza się pan za przeżycie niebezpiecznego wypadku? 

K.K:  Pan Bóg przypomina o swoim istnieniu poprzez cierpienie. Po wypadku nie zostało mi nic innego jak modlitwa. Zrozumiałem, że jeżeli wiara jest szczera, zrozumie się istotę Boga we wszystkim, nawet jeśli On kogoś nam zabiera. Te decyzje są dla nas niezrozumiałe, ale wszystkim zrozumiała jest osoba Chrystusa. W moim życiu On jest drogowskazem.

GK: Już niedługo może panu przybyć całkiem spora ilość fanów – nagrał pan płytę z Goranem Bregovicem. To chyba było bardzo ciekawe doświadczenie muzyczne?

K.K:  Myślę, że – tak jak moją obecną żonę – to Bóg zesłał mi Gorana. Poczułem się szczególnie wyróżniony. Płyta jest zróżnicowana – są ballady i utwory energiczne, w stylu Gorana. Teksty są bardzo głębokie. Płyta ukaże się we wrześniu, ale już na żywo wystąpimy w Sopocie, a utwór „Mój przyjaciel”, o karze i lojalności, będzie przebojem tygodnia w „Zetce” w ciągu najbliższych dni.

Rozmawiała: Żaneta Czerwińska, Gazeta Kołobrzeska 26.08.2002r.