Dotlenianie mózgu kredytami, czyli budżet wykonany. Albo i nie.

Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, która odbyła się we wtorek, 23 kwietnia, radni udzielili Zarządowi Miasta  absolutorium z tytułu wykonania budżetu miasta w 2001 roku. Nie obyło się jednak bez dyskusji ze strony opozycji, która starała się wykazać, że w rzeczywistości  budżet nie został wykonany.

Budżet miasta za ubiegły rok został uchwalony w grudniu 2000 roku. Wtedy wynosił on po stronie dochodów: 69.350.000 zł, po stronie wydatków: 65.814.000 zł. W ciągu ubiegłego roku dokonywano korekt budżetu, w wyniku czego zamknął się on kwotami: po stronie dochodów: 66.566.829 zł, po stronie wydatków: – 69.716. 283 zł. Niedobór budżetowy wyniósł 3.149.454 złote. Procentowo wykonanie budżetu wygląda następująco: dochody to 93,9% planu, wydatki 92,1% planu a niedobór budżetowy – 52,2 % planu. Uzasadniając, wskazywano na zaległości podatkowe, zaległości z tytułu dzierżawy gruntu, czynszu najmu oraz ogólnej trudnej sytuacji gospodarczej nie tylko w mieście, ale i w kraju.

  • Zdaję sobie sprawę z tego, że za chwilę opozycja dokona całkowitej krytyki budżetu – zapowiedział prezydent miasta Zbigniew Błaszczuk, przedstawiając sprawozdanie. – Jest to coroczny rytuał, za konstruktywną krytykę dziękuję i wierzę w mądrość Rady. My nie mamy patentu na mądrość. 

Komisje RM w większości pozytywnie zaopiniowały sprawozdanie z wykonania budżetu, różne głosy miały kluby radnych.

  • Jeśli nie możemy czynić tak, jak byśmy chcieli, to musimy czynić tak, jak możemy – 

w imieniu klubu radnych SLD stwierdził Kazimierz Kędzierski, wiceprzewodniczący RM.  Opozycja starała się wykazać, że budżet został wykonany za pomocą zaciągniętych kredytów, a największe cięcia dotyczyły inwestycji mieszkaniowych.

  • Budżet był korygowany, a parametry procentowe wykonania budżetu są fatalne – powiedział radny Sebastian Karpiniuk. Dochodów nie zrealizowano aż w dziesięciu procentach. Pomimo planowanej nadwyżki budżet przewrócono do góry nogami, wyszedł niedobór w wysokości ponad trzech milionów. Zarząd Miasta umie pokrywać braki kredytem, innych sposobów nie ma! Błaszczyk przypiął kulę u nogi, ale Zarząd Miasta skłania się  ku betonowym skarpetom!

Ze strony opozycji padały również określenia, że „Zarząd Miasta dotlenia sobie mózg kredytami krótkoterminowymi”, „nie macie argumentów, to wkraczacie w wielką politykę”, „budżet można było wykonać w 120 procentach”, zarzucano również to, że trudno sukcesem nazwać tak drogie zarządzanie miastem. Prezydent uznał wystąpienia opozycji za wystąpienia przedwyborcze, na co zareagował radny Ryszard Szufel, mówiąc między innymi:

  • Panie prezydencie, panu Bieńkowskiemu wystarczył jeden wiceprezydent, wam potrzeba dwóch, pan Bieńkowski miał pięcioosobowy Zarząd, wy potrzebujecie siedmiu członków!

Radny Kędzierski odpowiedział:

  • Odnośnie wypowiedzi radnego Szufla powiem fraszkę Wyspiańskiego: „znać z acana mowy, żeś nie całkiem zdrowy”. Do wszystkich zaś skieruję zdanie z Gombrowicza „im mądrzej, tym głupiej czasami”. 

Za  udzieleniem absolutorium  głosowało 19 radnych, przeciw było 8.

art.wł.w tygodniku „Gazeta Kołobrzeska” 24.04.2002r.