Władza w rękach SLD

Podczas wtorkowej sesji Rady Miejskiej doszło do zmian na najważniejszych stanowiskach w mieście: w prezydium Rady i Zarządzie Miasta. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wszystkie te stanowiska są teraz obsadzone przez członków SLD lub ich zwolenników.

Jako pierwsza rezygnację złożyła przewodnicząca RM Danuta Adamska – Czepczyńska. W swoim wystąpieniu zaznaczyła, że kiedy przed trzema laty Klub Radnych SLD zwrócił się do grupy radnych AWS z propozycją zawarcia porozumienia, dla niej to była bardzo trudna decyzja, ale ustalono, że można zarządzać miastem bez mieszania do tego polityki.

  • Jednak po ostatnich wyborach parlamentarnych i po wyborze nowego Prezydenta Miasta nastąpiła gruntowna zmiana zachowań. Pretekstem było „zatajenie”, jak podawano w publikatorach, dokumentu pokontrolnego NIK – stwierdziła ustępująca przewodnicząca. – Oświadczam Państwu kolejny raz, że nie ponoszę winy w tej sprawie. 

Wyjaśniła raz jeszcze, że wystąpienie to było adresowane do prezydenta miasta, a podane do wiadomości przewodniczącej RM, w związku z czym mogło być odłożone do akt, szczególnie w sytuacji, gdy złożone zostało odwołanie. Przekonano ją, że może poczekać z powiadamianiem Rady do czasu otrzymania odpowiedzi na odwołanie.

  • Poza wycofaniem się z odpowiedzialności za wspólne ustalenia, pan prezydent Zbigniew Błaszczuk próbował ośmieszyć mnie publicznie, uzurpując sobie prawo do ocen mojego sposobu postępowania, myślenia, zachowania. Publiczne wypowiedzi pana prezydenta obrażały nie tylko moją osobę, ale również naruszały godność Przewodniczącej Rady Miejskiej. W tych okolicznościach nie mogło być mowy o partnerstwie- stwierdziła przewodnicząca. – Nie ma partnerstwa w związku, gdzie tylko jedna strona ma monopol na rację, nie znosi dyskusji ani sprzeciwów. To nie partnerstwo, to dyktat, panie prezydencie! 

Przewodnicząca wyraziła obawy, że wygląda to na zapewnienie monopolistycznej pozycji dla jednego ugrupowania – SLD, kończąc swoje wystąpienie podziękowała wyborcom i współpracownikom. Opinię klubu AWS wyraził Czesław Maciąg, który przyznał:

  • W związku z nielojalnym postępowaniem i wystąpieniami SLD klub uważa porozumienie za nieważne. Ustalenia nie zostały dotrzymane, co się ujawniło przy głosowaniu, w którym odwołano Kazimierza Mireckiego. 

Prezydent miasta Zbigniew Błaszczuk próbował odpowiedzieć na zarzuty:

  • Wielokrotnie tu już  wymieniany chcę powiedzieć jedno: prawda w oczy kole. Zawsze mówiłem prawdę, być może czasem jestem zbyt bezpośredni.  

W głosowaniu przyjęto rezygnację Danuty Adamskiej- Czepczyńskiej 25 głosami „za”. Klub Radnych SLD desygnował na to stanowisko radną Krystynę Strzyżewską uzasadniając, że radna ta posiada pełne kwalifikacje i przygotowanie merytoryczne w zakresie działalności samorządowej. W poprzedniej kadencji pełniła już tę funkcję. W opinii klubu radnych SLD jest to postać znacząca, o sprecyzowanych poglądach, zdecydowana w opiniach, w sposób racjonalny broniąca swojego zdania. Wybrano komisję skrutacyjną, w skład której weszli Krzysztof Legun, Kazimierz Mirecki i Zdzisław Zgliński. W tajnym głosowaniu wybrano nową przewodniczącą 17 głosami „za” przy 12 „przeciw”. Prezydent miasta wręczył kwiaty zarówno odchodzącej przewodniczącej, jak i nowo wybranej.

Kolejną uchwałą było przyjęcie rezygnacji wiceprzewodniczącego RM Andrzeja Heciaka.

  • Działacze SLD wymuszali na nas bezwarunkowe poparcie dla uchwał, z którymi trudno się było zgodzić, często dając pokrętne i pokątne wyjaśnienia – uzasadnił swą rezygnację ustępujący wiceprzewodniczący. – Nas ubodła wypowiedź prasowa prezydenta, w której powiedział, że nie interesuje go porozumienie zawarte po wyborach, gdyż jego przy tym nie było. Ponadto nie zgadzaliśmy się z zagarnianiem stanowisk nie tylko w Radzie, ale w spółkach miejskich i urzędzie. Jeśli tak ma wyglądać demokracja, to ja się z tym nie zgadzam. 

Ponownie odpowiedział prezydent miasta:

  • To ja, panie radny Heciak, podstępnie i pokątnie pomogłem panu swego czasu zająć ten fotel. Przypomnę też sprawę, kiedy kwestionowano pana udział w Zarządzie Miasta. To ja byłem inicjatorem tamtej zmiany. Nie sądzę, aby jedna wypowiedź prasowa była powodem pana rezygnacji, przyczyny są głębsze i ja to wiem, pan to wie, wie też radny Mirecki. 

Zwykła większością głosów odwołano radnego Heciaka z tego stanowiska. W jego miejsce klub radnych SLD zaproponował  Lecha Korkosza. Rozgoryczenie radnych opozycji wyraził radny Krzysztof Legun:

  • Półtora roku temu w marcu, gdy występowałem z tak zwanej koalicji powiedziałem, że SLD kupuje polityków. Okazało się, że miałem  rację. Powiem państwu, za jaką cenę ten turysta polityczny się sprzedał: to jest niecałe osiemset złotych. 

Poparł go również Janusz Gromek:

  • Mówimy tu o  oszczędnościach, niektóre samorządy oszczędzają, a czy nam do wręczania głosów potrzeba aż dwóch wiceprzewodniczących za osiemset złotych? Wielu mieszkańców naszego miasta chciałoby mieć na tyle na rękę miesięcznie.

Prezydent miasta uznał to za „chamski i brutalny atak”:

  • Nawiązały się tu już dziwne przyjaźnie, po ośmiu latach Mirecki zaprzyjaźnił się z Bieńkowskim… 

Zdenerwowany Kazimierz Mirecki odpowiedział:

  • To pan daje przykład chamskiego  zachowania! Nie będzie pan mi sugerował, z kim mam się przyjaźnić. Moim komfortem jest to, że ja sobie przyjaciół wybieram, a  pan kupuje.

Radny  Korkosz odpowiedział:

  • Psy szczekają, a karawana idzie dalej. Szczególnie głośno szczekają te, które zostały odrzucone. 

„Klasa” wypowiedzi kandydata na  wiceprzewodniczącego wywołała niepochlebny  szmer na sali. W głosowaniu tajnym musiał uzyskać bezwzględną ilość głosów, co się zresztą udało: oddano 17 głosów „za” przy 12 „przeciw”.

Podczas sesji wybrano również nowego wiceprezydenta miasta, którym został Stanisław Tomczak.  Uzupełniono skład Zarządu Miasta o osoby Jana Szyszki i Urszuli Dżega – Matuszczak. Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej został Zdzisław Zgliński. Radny Tadeusz Twardy nie przyjął propozycji objęcia funkcji przewodniczącego Komisji Prawa.

art.wł.w tygodniku “Gazeta Kołobrzeska” 5.12.2001r.