Stadionowe podsumowanie

Zazwyczaj piąte wydarzenie cykliczne jest okazją dla organizatorów do pewnych podsumowań, wspomnień, i wniosków na kolejne. Jest to również moment, kiedy organizator zastanawia się, czy impreza może być kontynuowana, czy jest już stałym elementem imprez w danym otoczeniu, czy jest obiektem zainteresowania czy nadal musi na swoją markę pracować. Podobne podsumowanie należało dokonać po piątym, stadionowym meczu piłki nożnej. Do jakich wniosków doszli organizatorzy…? Czy kończą imprezę? Niezależne Media zamieszczają podsumowanie pięciu stadionowych wydarzeń. 

16 października 2015r.  – Mecz pierwszy.

Czerwiec tamtego roku dla pięcioletniego Krzysia był miesiącem, w którym diagnoza zapadła ostatecznie: autyzm. Ale nie jakieś takie „spektrum” czy cechy. Po prostu: autyzm z wieloma jego negatywnymi cechami. Brak mowy – co za tym idzie, opóźniony rozwój, typowe dla autysty zachowania (krzyki, stałe trasy, strach przed obcymi miejscami), brak kontaktu z otoczeniem, swój własny świat. Trudne i ciężkie – a najgorsza świadomość, że z tego „prawdziwego” autyzmu się nie wychodzi, że on zostaje już do końca w człowieku, że teraz trzeba się skupić na tym, by ruszył z mową, by umiał w przyszłości żyć samodzielnie, kiedy rodziców zabraknie. Zajęcia na miejscu już nie wystarczały, trzeba było szukać zewnętrznych specjalistów. Wszystkiego było za mało: zajęć „państwowych”, specjalistów, ośrodków, a także pieniędzy, by skorzystać z zewnętrznych turnusów. Za te dodatkowe na miejscu również trzeba było płacić. Nagle od kolegów „po fachu” – Przemka i Michała – pada propozycja:

„Wiesz, my mamy taką drużynę piłkarską, sami amatorzy, nazwaliśmy się Media i Przyjaciele. Jak nam zorganizujesz przeciwników, gramy mecz, może zbierzemy jakieś pieniążki”.

Było to na sesji Rady Miasta – tak więc z przeciwnikami nie było problemu. Trudno zapomnieć atmosferę, jaka towarzyszyła tamtym przygotowaniom. Tworzyliśmy ten mecz jako Komitet Społeczny.  Prezydent Janusz Gromek użyczył stadionu, choć wielu wątpiło, czy będzie na to zgoda (murawa!). A jednak się udało! Do akcji włączyli się niemal wszyscy: poseł Czesław Hoc, poseł Marek Hok, Jacek Woźniak, kandydaci do parlamentu, samorządowcy. W miesiąc zrobiliśmy coś, co dziś zajmuje minimum pół roku intensywnych przygotowań. Tu się zaczęła współpraca z grupą Zdrojowa Invest, która jest z nami do dziś, podobnie jak z Akademią Piłkarską „Kotwica”. Bez nich tego sukcesu by nie było. Z zaproszenia na ten mecz skorzystali  Przemysław Cypryański i Rafał Mroczek – obaj głównie znani z serialu „Ma jak miłość”. Zatrzymali się w Diune Hotel***** & Resort. Jeden zachwycał się zapachem hotelu, a drugi zupą z botwiną Szefa Kuchni  i w dużej mierze to, że przyjechali, było zasługą Wioletty Dymeckiej, ówczesnej przewodniczącej Rady Miasta. Co nie przeszkadzało później w sporach i krytyce na niwie zawodowej, a mimo to współpraca przy wydarzeniach charytatywnych układała się wspaniale. Od pierwszego meczu Sandra Kielnik – Kałużna zaczęła się kojarzyć z  licytacjami i otwartym sercem na pomoc – jej współpraca i zaangażowanie były nieocenione. Wtedy też ekipa „Media i Przyjaciele” została w sercach na dobre i współpracujemy do dziś. Z czasem doszła do naszych akcesoriów meczowych magiczna skrzyneczka, którą cudownie zrobiła Natalia Jastrzębska z Pracowni „Pasyonatca” w Ustroniu morskim.  Ta magiczna skrzyneczka najpierw dla Krzysia, potem równie śliczna druga dla Antosia, zapełniała się za każdym razem. Dziś bez tych talizmanów nie zaczynamy  żadnej licytacji.

Sukces tej imprezy, tego zjednoczonego zrywu i atmosfery panującej na stadionie spowodował, że samorządowcy, którzy ten pierwszy mecz przegrali, chcieli rewanżu. Zaplanowaliśmy go na maj (poniżej dalsza część tekstu).

13 maja 2016 r. – mecz II

Podobno w miesiącu, w którym nie ma „r” nie tylko nie bierze się ślubu, ale również podobno nie powinno się organizować dużych imprez. A już piątek trzynastego w ogóle powinien nas zniechęcić – ale taki był najbardziej pasujący termin dla zaproszonych gości. Po chwili odpoczynku jako Komitet Społeczny wzięliśmy się za organizację drugiego meczu. Nie sięgaliśmy po żadne dotacje, zaczęliśmy szukać sponsorów i pół roku zleciało bardzo szybko. Nadszedł w końcu ten dzień. Słoneczny, ale zimny. Przenikliwy wiatr zniechęcił wiele osób do przyjścia na stadion, jednak ci, co przyszli, nie szczędzili zaangażowania w licytacje czy zakup cegiełek. A to już był zjazd gwiazd: z samorządowcami zagrali ponownie Przemek Cypryański i Rafał Mroczek, dodatkowo wspierani przez Roberta Moskwę, a w drużynie Mediów: legenda Lecha Poznań Piotr Reiss i mistrzyni boksu Agnieszka Rylik. Mecz komentował sam Tomasz Jachimek. Wzmocniła się ekipa samorządowców, zagrał m.in. obecny kandydat na prezydenta Maciej Bejnarowicz. Grała tradycyjnie Helenka Rudzis – Gruchała. Dzięki jej udziałowi do następnego meczu szykowała się Anna Mieczkowska, która do tej pory była sercem z nami, oferując fanty na licytację – wejść na murawę jednak odwagi początkowo nie miała.  Kibiców na trybunach powitała Orkiestra Strażacka „Morka” z Ustronia Morskiego, samo wydarzenie prowadził Robert Lepa. Następny mecz miał się odbyć ponownie, ale dopiero za rok. (poniżej dalsza część tekstu)

9 czerwca 2017 – mecz III

Tym razem przeciwnikiem ekipy „Media i Przyjaciele” była ekipa po prostu Kołobrzeżan.  Do udziału zaprosiliśmy  ponownie Piotra Reissa, ale również znanego, cenionego komentatora Canal + Andrzeja Twarowskiego. Obaj dostali „przydział” do ekipy Media i Przyjaciele. W drużynie Kołobrzeżan tym razem zagrała Agnieszka Rylik, a także znany i lubiany piłkarz Rafał „Róża” Różycki.  Oprócz gości specjalnych, w tej ekipie znaleźli się fantastyczni zawodnicy, wielu z nich stanowi dzisiaj stały skład reprezentacji Fundacji „Zwyczajnie żyć”. W Kołobrzeżanach tym razem odważyła się zagrać Anna Mieczkowska, ale doszła do nas wspaniała kołobrzeska tenisistka Ewa Matejak, która dziś jest kapitanem reprezentacji Fundacji. Od samego początku trenerem jest Robert Małkiewicz, i tak jest do dziś. „Kołobrzeżanie” świetnie ze sobą współpracowali: Krzysztof Barszczewski, Janusz Fajczak, Jarek Chałupa, Bartosz Czekierda, Łukasz Krymowski – przedmeczowe treningi sprawiły, że ekipa się nie tylko zgrała, ale i polubiła. Mecz komentował dziennikarz TVP Szczecin Sławomir Pankowski. Ciężar organizacyjny tego wydarzenia wzięła na siebie Fundacja „Zwyczajnie żyć”, zaś komitet społeczny – dotychczasowy organizator –  pozostał odpowiedzialny za zbiórkę publiczną. Spotkanie odbyło się wyłącznie dzięki sponsorom, bez żadnych zewnętrznych środków. I powiedzenie, że nieparzyste imprezy wychodzą najlepiej, okazało się prawdą. Sprzyjała pogoda, humory, zaangażowanie zawodników. Ten mecz był formą pikniku rodzinnego, co okazało się bardzo dobrym pomysłem i urozmaiceniem. Smażyliśmy kiełbaski na grillu, po raz kolejny sprzedaliśmy buty Grzegorza Krychowiaka, dużą popularnością cieszyły się rękawice Wojtka Małeckiego czy koszulka Legii Warszawa, którą otrzymaliśmy od Fundacji Legia Warszawa. Wszystko w atmosferze zabawy i zdrowej rywalizacji. (poniżej dalsza część tekstu)

25 maja 2018 – mecz IV

Fundacja wpisała ten mecz w ramy „I Regionalnych Obchodów Dnia Godności Osoby z Niepełnosprawnością Intelektualną”. Gościliśmy na stadionie ośrodki pracujące z osobami niepełnosprawnymi, które również miały okazję przeprowadzić zbiórki na potrzeby swoich stowarzyszeń. Dzień ten był ważny dla wszystkich, którzy z niepełnosprawnymi intelektualnie pracują codziennie.  I ponownie to mieszkańcy Kołobrzegu byli przeciwnikami „Media i Przyjaciele”.  Na meczu oprócz stałych już Gości – Agnieszki Rylik, Piotra Reissa, Rafała Różyckiego, gościliśmy również Jarka Chwastka i Marcina Zająca – byłego reprezentanta Polski. Wydarzenie zakończyli artyści ze Stand-up Polska: Dariusz Gadowski i Piotr Szumowski. Całość I Regionalnych Obchodów Dnia Godności Osoby z Niepełnosprawnością Intelektualną sfinansowana była ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

I „raz-do-roczna” tradycja meczów na stadionie powinna na tym się zakończyć, jednak życie pokazało, że potrzeby są większe. Zadecydowaliśmy, że po serii planowanych wydarzeń na plaży, mecz stadionowy odbędzie się jeszcze raz w tym roku. Dla Antosia. (poniżej dalsza część tekstu)

8 września 2018 – mecz V

Jeszcze wszyscy żyjemy atmosferą tego wydarzenia. Wspaniała atmosfera, duże zainteresowanie, wielka integracja wszystkich, którzy chcieli pomóc i pomagali wcześniej. Na stadionie spotkali się niemal wszyscy, którzy pomagali w poprzednich latach, a także wiele innych osób, które zarażone całą ideą, dołączyli i pozostali z nami. Formuła meczu została zmieniona – rozegrany został trójmecz pomiędzy reprezentacją Fundacji -połączonej z Media i Przyjaciele, reprezentacją Kibiców Kotwicy i drużyną prowadzona przez Annę Mieczkowską. Do meczu jako rozgrywki doszły dmuchańce, pieczone kiełbaski, kolorowe napoje, wata cukrowa, kawa, ciasta domowego wypieku – kto mógł, ten przychodził i coś od siebie dawał. Niezawodna była jak zawsze Akademia Piłkarska Kotwica i UKS Zapasy Kołobrzeg. Nikt się nie oparł maluchom i nieco starszym zawodnikom chodzącym z puszkami, a ich występ cieszył się ogromnym powodzeniem. Tego na tym stadionie jeszcze nie było. Pożegnaliśmy cały intensywny sezon bardzo dobrym wynikiem finansowym, co zapewni Antosiowi rehabilitację na długi czas. (poniżej dalsza część tekstu)

W imieniu Fundacji dziękuję wszystkim, którzy byli z nami. Wszystkim, absolutnie bez wyjątku: wszystkim. Nawet tym, którzy dziś nie chcą tego pamiętać 😉  Dzięki Wam każdy mecz ma swoją historię, swoją atmosferę – lepszą czy gorszą, ale po jakimś czasie wspomina się tylko te dobre. A dobrym, nawet najlepszym we wszystkich wydarzeniach jest to, że znacznie więcej ludzi chce pomagać – wystarczy im tylko dać odpowiednią okazję. Krzyś dzięki Wam robi ogromne postępy, intensywnie wykorzystał czas na turnusach, wyjazdach terapeutycznych, terapii na miejscu. Antoś dzięki Wam ma rehabilitację na dłuższy czas. Julcia dzięki Wam pojechała na niejeden turnus, Zosia zasiliła swoje konto w innej fundacji, gdy „wkręciliśmy” jej Mamę w orlikowy turniej sportowy jakiś czas temu. Nie sposób wymienić wszystkich, którzy z nami byli z imienia i nazwiska, bo przez te wszystkie lata był Was po prostu ogrom.  Kołobrzeżanie, dziękujemy. To Wy macie ogromne serca. Nie przestaniemy w Was wierzyć i na Was liczyć. Po raz kolejny udowodniliście, że jesteście niesamowitym środowiskiem, niesamowitym miastem, że z Wami można wszystko.

Wiemy jedno: nasze stadionowe mecze nabrały już swojej marki, jest to impreza promująca nie tylko integrację w dobrym celu, ale i przede wszystkim Kołobrzeg. Dodatkowo wszyscy: i uczestnicy, i kibice na widowni, doskonale się przy tym bawią. Majowa impreza stadionowa w tym roku dała osobom niepełnosprawnym poczucie godności, i co ważniejsze: poczucia, że nie są sami, że mogą liczyć na Kołobrzeżan w trudnych chwilach. Mogli się pokazać i przypomnieć, że są takimi samymi ludźmi, że mają takie same jak my potrzeby zauważenia, kochania, poczucia wyjątkowości, na którą zasługuje każdy człowiek.  Pokazaliśmy, że stadion jest również dla zwykłych Kołobrzeżan, że dobrze można go wykorzystać. Nie zaprzepaścimy tego dorobku.

Za wszystkie te dotychczasowe piękne chwile dziękujemy z całego serca raz jeszcze.

Żaneta Czerwińska 

fot. główne: Karol Skiba